Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomni utrudniają życie mieszkańcom i sąsiadom zza Odry

Wojciech Obremski tel. 0 95 758 07 61 [email protected]
Ulubione miejsca słubickich bezdomnych to przede wszystkim parkingi przed supermarketami. Parkują tu przeważnie Niemcy i nie mają wyjścia: płacą, bo boją się o swoje samochody
Ulubione miejsca słubickich bezdomnych to przede wszystkim parkingi przed supermarketami. Parkują tu przeważnie Niemcy i nie mają wyjścia: płacą, bo boją się o swoje samochody fot. Łukasz Kozłowski
Chcesz bezpiecznie zaparkować w słubickim centrum? Musisz się liczyć z tym, że podejdzie do ciebie bezdomny i poprosi o drobną opłatę. Za co? Oczywiście za pilnowanie auta.

- Pozdrawiam Poznań! Też tam kiedyś byłem! - usłyszał zdziwiony kierowca, który parkował przy poczcie w Słubicach, a którego tablica rejestracyjna rzeczywiście wskazywała na to, że ów auto pochodzi z Wielkopolski. Mężczyzna, słysząc skierowane do niego słowa błyskawicznie się obejrzał i ujrzał zarośniętego człowieka, który następnie zaproponował poznaniakowi, że popilnuje jego auta. Kierowca zrozumiał. Wygrzebał z kieszeni kilka miedziaków i dał je bezdomnemu. Podeszliśmy do mężczyzny i spytaliśmy, czemu wspomógł bezdomnego? - A co, miałem wrócić z poczty i ujrzeć zbite szyby w moim aucie? - odpowiedział pytaniem.

Płacą dla spokoju

Słubice wprost roją się od bezdomnych, którzy "wyciągają" od przechodniów i przyjezdnych kasę, a ci płacą, bojąc się o swój samochód. Najwięcej naciągaczy stoi przy supermarketach, ale nie brak ich też na innych parkingach w centrum. W okolicy granicznego mostu można spotkać i takich, którzy do każdego zmotoryzowanego biegną ze ścierką i pucują szyby w jego aucie. Nieważne, czy są czyste, czy nie. - Muszę wyskoczyć na chwilę do kantoru, a zależy mi na moim aucie. Toteż niech sobie myją tę szybę, a ja im zapłacę te parę groszy i będę miał święty spokój - mówił nam Michał Paluch, kierowca z Bydgoszczy.

Nie tylko żebrzą

Na natarczywych kloszardów narzekają sprzedawcy z ul. Jedności Robotniczej. - Jaki to wizerunek dla naszego miasta i kraju? Przecież oni zaczepiają głównie Niemców. Wstyd! - kręciła głową kobieta ze sklepu z papierosami (nie chciała nazwiska w gazecie). Według niej żebranie to nie wszystko - Czy zima, czy lato, oni siadają na środku ulicy i raczą się różnymi wynalazkami. Butelki po nich wciąż walają się po okolicy - dodała kobieta.

Komendant miejskich strażników Wiesław Zackiewicz zapewnił, że w miejscach, gdzie bezdomnych jest najwięcej, patrole jeżdżą po kilka razy dziennie. - Kiedy się pojawiamy, nie ma żebractwa. Gdyby Niemcy chcieli zgłaszać, że ci mężczyźni wymuszają od nich pieniądze, byłoby inaczej - podkreślił. Jednak klienci zza Odry nie chcą tego robić. To samo mówili policjanci. - Systematycznie patrolujemy tę okolicę, często bywamy na parkingu, ale jeszcze nikt nam nie zgłosił o wykroczeniach czy przestępstwach popełnianych przez bezdomnych - wyjaśnił rzecznik słubickich policjantów Bogdan Reus.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska