Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słubicki biznesmen oskarża starostę. Co jest na taśmach?

Wojciech Obremski 95 722 57 72 [email protected]
Biznesmena Marka Ławreszuka  wyprowadza z nadzwyczajnej  sesji powiatowy komendant policji, podinsp. Rafał Wawrzyniak.
Biznesmena Marka Ławreszuka wyprowadza z nadzwyczajnej sesji powiatowy komendant policji, podinsp. Rafał Wawrzyniak. Wojciech Obremski
Sprawa gróźb, jakie starosta słubicki miał kierować wobec lokalnego biznesmena, trafiła do prokuratury. Walkę w sądzie zapowiada też starosta.

Przypomnijmy. W czwartek, 28 maja, w starostwie powiatowym w Słubicach odbyła się nadzwyczajna sesja rady powiatu, na której, na wniosek siedmiu radnych opozycji, głosowano nad odwołaniem starosty słubickiego Piotra Łuczyńskiego. To pierwsza w regionie próba odsunięcia władzy od czasów wyborów samorządowych. Wynik raczej nie zaskoczył - głosami 10 radnych starosta pozostał na stanowisku, przeciwko było siedmiu.

Odmówiono mu głosu

Tymczasem przed głosowaniem doszło do burzliwego incydentu. Do radnych podszedł słubicki przedsiębiorca Marek Ławreszuk krzycząc i wymachując magnetofonem. Wołał, że starosta jest kryminalistą i przestępcą, który groził jego rodzinie. Poprosił o głos, jednak przewodniczący rady mu odmówił, argumentując, że podczas sesji wypowiadać się mogą wyłącznie radni. Przedsiębiorca nie chciał jednak odpuścić, więc na prośbę przewodniczącego rady został wyprowadzony z sali przez... powiatowego komendanta policji.

Nam udało się porozmawiać z panem Markiem. Opowiedział, że ma nagrania, które mają pogrążyć starostę Łuczyńskiego i jeszcze tego samego dnia idzie z nimi do prokuratury.

Sprawa ta miała mieć swój początek w ubiegłym roku. - W moim serwisie samochodowym było dodatkowe pomieszczenie, które wynająłem dwóm ludziom. Zrobili tam kantor - opowiada pan Marek. We wrześniu jednak zdecydował się wypowiedzieć umowę najmu, z trzymiesięcznym wyprzedzeniem. - Wtedy ówczesny wiceburmistrz Piotr Łuczyński zapraszał mnie kilka razy do urzędu miasta, by mi to wybić z głowy. Przyznał też, że jest "cichym wspólnikiem" tamtych panów, bo "z pensji zastępcy burmistrza trudno jest wyżyć" - opowiada wzburzony przedsiębiorca. Twierdzi, że były wiceburmistrz, a obecny starosta groził mu i jego rodzinie. - Mówił, że jeśli się wygadam, to będę w czarnej d... odbije się to na mojej rodzinie, a mój ojciec, który jest drogowcem, straci pracę - wylicza. Podkreśla, że wszystkie te rozmowy odbyły się podczas trzykrotnych spotkań i wkrótce trafią do prokuratury. Dlaczego dopiero teraz? - Sądziłem, że pan starosta sam zrozumie swój błąd i się przyzna... Nie zamierzam wyjeżdżać z miasta ani się zabijać... Będę walczyć o sprawiedliwość - zapowiada.

Zobacz też: Tych ludzi szuka lubuska policja - część 1 (zdjęcia)

Starosta idzie do sądu

Walczyć zamierza także starosta. - Od pewnego czasu każdy może wejść na sesję i przyłożyć staroście - mówił nam po sesji Piotr Łuczyński. - Drugi już raz jestem publicznie oskarżany przez tego pana. Miarka się przebrała, jeśli prokurator nie zajmie się tą sprawą z urzędu, to złożę prywatne zawiadomienie - zapowiada. Zapewnia, że nagrania nie są autentyczne. - To stek bzdur. Skoro niby nagrano mnie we wrześniu, dlaczego dopiero teraz to wypłynęło? Trzeba tę sprawę koniecznie wyjaśnić - mówi starosta.

Kilka dni później ponownie skontaktowaliśmy się z Markiem Ławreszukiem, żeby udostępnił nam swoje nagrania. - Wraz z moim prawnikiem doszliśmy do wniosku, że najpierw niech je zbada prokurator. Niewykluczone, że potem je upublicznię - mówił nam pan Marek w poniedziałek. To, że sprawa trafiła do prokuratury, potwierdza Wojciech Kwiek, zastępca prokuratora rejonowego w Słubicach. - Doniesienie dotarło do nas niedawno. Przeprowadzimy postępowanie sprawdzające w tej sprawie. W zależności od jego wyniku może się to skończyć ewentualnym postępowaniem karnym w sprawie stosowania gróźb karalnych oraz składania fałszywych zeznań - wyjaśnia zastępca prokuratora.

Starosta z kolei zapowiada, że będzie skarżył przedsiębiorcę za nazwanie go publicznie przestępcą oraz za częściowe upowszechnienie nagrań, na których słychać m.in. zdanie: "jakby co, to będę się wypierał wszystkiego". - Już mam prawie gotowy akt oskarżenia, wkrótce idę z nim do sądu w Słubicach - informował starosta.
- Ja się nie boję. To ucieczka do przodu, nie od dziś wiadomo, że najlepszą obroną jest atak - komentuje jego decyzję M. Ławreszuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska