Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W pożarze stracili dorobek swego życia. Pogorzelcy ze Starościna szukają winnych

Beata Bielecka
- Nam też się należy pomoc - mówił na spotkaniu pogorzelców z burmistrzem Wojciech Hus. Nam dodał, że na razie kończy się na deklaracjach ze strony gminy.
- Nam też się należy pomoc - mówił na spotkaniu pogorzelców z burmistrzem Wojciech Hus. Nam dodał, że na razie kończy się na deklaracjach ze strony gminy. Mariusz Szpakowski
Żyją kątem u rodzin, niektórzy są bliscy załamania, bo stracili wszystko co mieli. Poszkodowani ze Starościna wciąż zadają sobie pytanie: Czy tej tragedii można było uniknąć? Wyjaśni to kontrola. Rusza za tydzień.

Wojciech Hus jest jedną z osób, która mieszkała w wielorodzinnym, popegeerowskim budynku w Starościnie. W pożarze stracił mieszkanie, dorobek 20 lat życia. - Dachu w ogóle już nie ma. Nie jestem pewien, czy i strop nie będzie do wymiany - mówił nam w poniedziałek, 17 marca, wspominając koszmarną noc z 10 na 11 marca.

Strat jest dużo więcej, bo w czasie akcji strażacy zalali mieszkanie tysiącami litrów wody. Od tego czasu pan Wojciech mieszka u mamy, kilka domów dalej. - Na 67 metrach żyje tu teraz 7 osób - opowiada. Nie zdecydował się jednak na mieszkanie zastępcze, które proponowała gmina, bo chce być na miejscu i od razu, jak tylko to będzie możliwe zabrać się do pracy.

Dach nad głową straciły w sumie 44 osoby. Są zdania, że rozmiary tragedii mogły być zdecydowanie mniejsze, gdyby w hydrantach była woda. Bo przecież widzieli, że strażacy prawie ugasili płomienie. Tyle, że skończyła im się woda w zbiornikach, które mieli w samochodach. Podpięli więc szybko węże pod 3 sąsiadujące z budynkiem hydranty, ale w dwóch było za małe ciśnienie. - Dlatego uważam, że to gminna spółka Eco, która jest odpowiedzialna za dostawy wody, powinna być głównym sponsorem odbudowy naszego domu - mówił nam Wojciech Hus.

Przeczytaj też:Nocny dramat w Starościnie. Kilkadziesiąt osób bez dachu nad głową (zdjęcia)

- Burmistrz twierdzi, że z budżetu gminy pomóc nam nie może, bo mieliśmy własnościowe mieszkania. Pytanie, czy będzie sprzyjał poszkodowanym, czy dbał o to, żeby jak najmniej ucierpiała spółka Eco? Obawiam się, że może jej bronić, bo kończy mu się kadencja, a wcześniej był tam dyrektorem. Obecnie jest urlopowany - mówił mieszkaniec Starościna.

- Wystąpiłem już do spółki o wyjaśnienie tego tematu. Wiem, że woda na wstępie była, a potem jej zabrakło. Co było powodem, jeszcze nie wiadomo. Przed wydaniem opinii przez strażaków nie mogę powiedzieć, czy doszło do jakiś zaniedbań ze strony spółki - stwierdził szef gminy Andrzej Skałuba.

Z kolei Bogumiła Urbanek, dyrektor Przedsiębiorstwa Wodno-Kanalizacyjnego Eco w Rzepinie, podkreśla, że wszystkie hydranty w gminie są w 100 procentach sprawne. Opowiada, że spółka utrzymuje odpowiednie ciśnienie w wodociągu, by zapewnić zaopatrzenie w wodę dla ludzi, a w przypadku pożaru uruchamia się tzw. obejście przeciwpożarowe. - Wtedy zamykamy stację uzdatniania i woda trafia bezpośrednio do studni a stąd do sieci, co zwiększa ciśnienie. Straż powinna nas poinformować o tym, że w hydrantach ciśnienie było niskie - mówiła.

Pytana o to, czy spółka zamierza w jakiś sposób pomóc pogorzelcom zapowiedziała, że będą oni zwolnieni do końca roku z opłat za wodę i odbiór ścieków.

Dostali zapomogi i ubrania

Rzecznik powiatowej straży pożarnej w Słubicach Marek Koroluk inaczej widzi sprawę hydrantów. - My zakładamy, że hydranty są sprawne, bo powinny być nawodnione i mieć odpowiednie parametry - mówi nam. - Strażacy przyjeżdżając do pożaru nie mają czasu na to, żeby szukać alternatywnych źródeł poboru wody - podkreśla. - Samochody, które przyjeżdżają w dane miejsce mają określoną ilość wody i równolegle przeprowadza się rozpoznanie wodne. W Starościnie znaleziono 3 hydranty obok palącego się budynku, ale okazało się, że wodę można było pobierać tylko z jednego, bo w dwóch pozostałych było za niskie ciśnienie. Dlatego dowódca poprosił o cysternę i mu ją dowieziono.

Dodał też, że komendant powiatowy zdecydował, że 24-25 marca w całym powiecie zostaną przeprowadzone kontrole pod kątem sprawności hydrantów. Na pierwszy ogień idzie gmina Rzepin.

Burmistrz Andrzej Skałuba zapewniał nas, że gmina robi co może, by pomóc pogorzelcom. - Udostępniliśmy im miejsca w internacie, a od dziś mogą zamieszkać w gminnym budynku w Starkowie. Dostali też zapomogi i ubrania, a w Ośrodku Pomocy Społecznej dla poszkodowanych uruchomiono specjalne konto (nr 5183 71 0009 0000 0882 2000 0060 - z dopiskiem: Pomoc dla pogorzelców ze Starościna).

Przeczytaj też:Ich dom płonął, a w hydrantach susza. "Nie ma wody. Ja pier..., cały dach spłonie!" (wideo)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska