Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemcy chcą, żeby pracujący u nich Polacy, mogli się leczyć w kraju. Zgodnie z ich standardami

Beata Bielecka
Marek Rydzewski pokazuje mapę pogranicza, na której zaznaczył tereny, skąd pochodzą Polacy, którzy wybrali AOK.
Marek Rydzewski pokazuje mapę pogranicza, na której zaznaczył tereny, skąd pochodzą Polacy, którzy wybrali AOK. Beata Bielecka
Kasa chorych AOK Nordost, w której jest 21 tys. naszych rodaków, chce zapewnić im możliwość leczenia także w Polsce, zapewniając jednak taki dostęp do opieki zdrowotnej, jaki mają Niemcy. Mogą na tym skorzystać Lubuszanie.

Na otwarcie w maju 2011 roku, niemieckiego rynku pracy, AOK zareagowała natychmiast uruchomieniem serwisu dla polskich klientów. Ma stronę internetową po polsku, we frankfurckim centrum obsługi AOK pracują osoby władające naszym językiem. To spowodowało, że AOK wybrała większość tych Polaków, którzy podejmując prace za Odrą ( w samej Brandenburgii zatrudnionych jest ok. 8 tys. osób) musiało wybrać jedną ze 130 kas chorych.

Co więcej szefem jest tam Polak, Marek Rydzewski, który jest nie tylko pomysłodawcą serwisu dla ubezpieczonych zza Odry, ale doprowadził do podpisania, kilka tygodni temu, pierwszej na pograniczu umowy z centrum medycznym w Szczecinie. Będą tam leczeni polscy ubezpieczeni w AOK.

Przeczytaj też: Pod posadzką ośniańskiej fary archeolodzy znaleźli 80 monet, m.in. denary brandenburskie z XIII wieku

- Chciałbym, żeby takie centrum powstało w tym roku także w Słubicach. Już trwają rozmowy na ten temat - mówi, ale szczegółów nie chce zdradzać. Wiadomo tylko, że w planach jest budowa nowoczesnego obiektu medyczno-ambulatoryjnego (w Szczecinie umowę podpisano ze spółką Asklepios, córką niemieckiego koncernu szpitalnego, który działa w wielu krajach). M. Rydzewski tłumaczy, skąd taki pomysł.

- Bardzo dużo mieszkańców powiatu słubickiego i innych, położonych blisko granicy, pracuje w Niemczech, ale nadal mieszka w Polsce. Nie znają często języka na tyle, żeby móc swobodnie rozmawiać z lekarzami w Niemczech. Z tego powodu leczą się prywatnie w Polsce, a nas proszą o zwrot kosztów. Tyle, że nie wszystkie usługi są refundowane, co powoduje, że nie zawsze możemy wypłacić 100 proc. tego, co wydał pacjent - opowiada. - Z kartą AOK Polacy mogliby pójść na przykład do lekarza w Słubicach, z którym my byśmy mieli nawiązaną współpracę. Chcemy, żeby nasi ubezpieczeni z Polski mieli taki sam dostęp do służby zdrowia jak w Niemczech - podkreśla.

AOK działa na terenie Berlina, Brandenburgii i Meklemburgii. Wśród 21 tys. naszych rodaków, których ubezpieczyło, jest 3,7 tys. Lubuszan i Polaków mieszkających po niemieckiej stronie, na terenach sąsiadujących z Lubuskiem.

Na powstaniu w Słubicach centrum medycznego skorzystaliby nie tylko ubezpieczeni w Niemczech. W Szczecinie pracują lekarze 10 specjalizacji, , którzy przyjmują zarówno klientów AOK jak również osoby, które umawiają się na wizytę do specjalisty prywatnie -mówi M. Rydzewski. W Słubicach miałoby być tak samo.
Mieszkańcy, którzy dziś, muszą jeździć do specjalistów w Poznaniu czy Zielonej Górze, już się cieszą. - Gdyby takie centrum powstało nie musiałabym wtedy płacić podwójnie: za wizytę i za dojazd do lekarza - mówi słubiczanka Beata Kulik.

Co o planach AOK sądzi nasz NFZ?
- Nam to w żaden sposób nie przeszkadza - mówi rzeczniczka lubuskiego oddziału NFZ Sylwia Malcher-Nowak. Podkreśla też, że Lubuszanie, którzy pracują za Odrą, ale mieszkają nadal w kraju i chcą korzystać także tutaj z opieki medycznej, mogą wystąpić do NFZ o tzw. poświadczenie. Uzyskując je stają się rezydentami i są traktowani jak ubezpieczeni w NFZ. Takich rezydentów w naszym województwie jest obecnie 7,3 tysiąca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska