Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Łuczyński: - Wytargano mnie z gabinetu i wyrzucono z urzędu [WIDEO]

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Piotr Łuczyński pokazuje rękę, która jest otarta i spuchnięta po interwencji, jaka miała miejsce 1 lipca rano w budynku starostwa powiatowego w Słubicach.
Piotr Łuczyński pokazuje rękę, która jest otarta i spuchnięta po interwencji, jaka miała miejsce 1 lipca rano w budynku starostwa powiatowego w Słubicach. Tomasz Stupienko
W powiecie słubickim wrze. Po zajściach, które miały miejsce w siedzibie starostwa, głos zabiera Piotr Łuczyński. Opowiada m. in. o tym, jak wyglądała poranna przepychanka w urzędzie. Starostwo jest zamknięte i pracują w nim jedynie policjanci.

Przypomnijmy, od rana piszemy o szarpaninie, do jakiej doszło w Starostwie Powiatowym w Słubicach.- Drzwi do gabinetu starosty zostały otworzone kopniakiem. Wytargano mnie z gabinetu, przez korytarz, wszystkie piętra i wyrzucono z urzędu - relacjonuje Piotr Łuczyński. Mówi te słowa na konferencji prasowej, zwołanej przez siebie przed siedzibą starostwa powiatowego w Słubicach. Wstępu do urzędu od godzin porannych pilnują policjanci, starostwo jest zamknięte i pracują w nim jedynie mundurowi. Od rana przebywa tam też Marcin Jabłoński, który podobnie jak Piotr Łuczyński jest przekonany o tym, że to on zgodnie z prawem jest starostą.

Najbardziej w czasie porannej szarpaniny ucierpiała powiatowa radna Krystyna Skubisz. W niewyjaśnionych jeszcze okolicznościach upadła i doznała poważnego urazu głowy. Karetką została przetransportowana do szpitala w Słubicach.

Zobacz też: Dwóch starostów przyszło do pracy. Kto rządzi w powiecie słubickim? Jabłoński czy Łuczyński

- W tej chwili rządy w powiecie sprawuje banda gangsterów i oszustów w garniturach - nie przebiera w słowach Piotr Łuczyński. Dodaje, że jeszcze prawdopodobnie w piątek, 1 lipca, zapadnie decyzja o tym, kto otrzyma klucze od gabinetu starosty i kto będzie pełnił tę funkcję.

Od rana z Marcinem Jabłońskim nie ma kontaktu. Jest w swoim gabinecie w starostwie. Rozmawialiśmy natomiast z Amelią Szołtun z zarządu powiatu słubickiego, która jest przekonana, że poranna interwencja była uzasadniona. - Do gabinetu weszły osoby, które nie miały tam prawa przebywać, więc starosta Jabłoński po prostu wyprowadził intruzów z urzędu. Ci państwo mieli dokumenty, które nie mają żadnej mocy prawnej - mówi A. Szołtun.

Przypomnijmy, konflikt Piotra Łuczyńskiego i Marcina Jabłońskiego trwa od kwietnia. Ten pierwszy uważa, że został odwołany przez radę powiatu wbrew obowiązującym przepisom, przez co również wybór Marcina Jabłońskiego na to stanowisko był bezprawny. Tę opinię podziela wojewoda lubuski. Natomiast Marcin Jabłoński broni się, iż dysponuje opiniami prawnymi, które mówią, że do czasu rozstrzygnięcia sporu przez Wojewódzki Sąd Administracyjny to on może pełnić funkcję starosty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Piotr Łuczyński: - Wytargano mnie z gabinetu i wyrzucono z urzędu [WIDEO] - Gazeta Lubuska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska