W Nowej Soli pochowano zamordowane dziewczynki i ich mamę [ZDJĘCIA]

Pogrzeb odbył się piątkowym popołudniem na nowosolskim cmentarzu przy ul. Wandy. - Gdzie zaczyna się człowiek, tam kończy się wszechmoc Boga. Bo człowiek jest nieobliczalny. Bo człowiek może wszystko. To człowiek jest wszechmogący, kiedy stawia się w roli Boga - mówił nad trzema trumnami prowadzący uroczystość ksiądz. Jego słów mogło słuchać nawet dwieście osób. Oprócz rodziny i bliskich, na miejscu byli też rówieśnicy zamordowanych dziewczynek, a także sporo zwykłych nowosolan, wstrząśniętych tragedią nie mniej niż krewni. Cała ceremonia przebiegała w porażającej na swój sposób ciszy, którą przerywały jedynie ciche szlochy oraz trębacz. Brązowa i dwie białe trumny powędrowały w dół przy smętnych dźwiękach "Ave Maria". Do morderstwa doszło w sobotę 3 października w Zielonej Górze w bloku przy ul. Kraljevskiej. Mordercą był ojciec dziewczynek i mąż kobiety. Po zabójstwie popełnił samobójstwo.