Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice się odwołają

Michał Iwanowski
Prokuratorski finał potrącenia 12-letniego Maćka Bratusia.

Do zdarzenia doszło 15 maja ub. r. przed domem Bratusiów na ul. Południowej. To ruchliwa droga, obowiązuje tu ograniczenie prędkości do 50 km. 12-letni Maciek Bratuś wracał do domu z boiska i nieuważnie wybiegł - w niedozwolonym miejscu - na jezdnię. Prosto pod koła jadącego volkswagena. Z otwartym złamaniem nogi leżał na jezdni, ale kierowca nawet się nie zatrzymał.

Nawet nie zauważył

Towarzyszący chłopcu koledzy zeznali, że volkswagen zaraz po potrąceniu wyraźnie przyspieszył, uciekając z miejsca wypadku. Kierowca po kilku godzinach zgłosił się na policję. Twierdził, że w pierwszej chwili nie zauważył potrącenia, że odjechał, ale po pewnym czasie wrócił na miejsce wypadku, gdzie przy rannym chłopcu był już ojciec i grupka gapiów. Dodał, że zaproponował odwiezienie chłopca do szpitala, lecz było już wezwane pogotowie.

Prokuratura miała ustalić, czy kierowca popełnił przestępstwo ucieczki z miejsca wypadku. Najpierw umorzyła śledztwo. Po odwołaniu rodziców chłopca musiała podjąć je na nowo.

Wątpliwości zostały

Kilka dni temu śledztwo zostało powtórnie umorzone. "Po potrąceniu kierujący pojazdem nie zatrzymał się - czytamy w uzasadnieniu decyzji. - Najprawdopodobniej ze zdenerwowania wcisnął sprzęgło i zamiast hamulca pedał gazu." Dalej prokurator pisze, że "zachowanie kierowcy należy ocenić jako naganne" ale to nie przestępstwo. Dowodzi, że sytuacja byłaby inna, gdyby np. pozostawił na środku jezdni nieprzytomnego rannego, a tymczasem chłopiec przeczołgał się na pobocze.

Rodzice chłopca mieli wątpliwości, czy samochód był sprawny technicznie. Lecz prokurator stwierdził, że "nie ma znaczenia, czy hamulce były sprawne", bo kierowca nawet nie zdążył wcisnąć hamulca. - To się w głowie nie mieści - ubolewa ojciec chłopca Piotr Bratuś. - Będę pisać kolejne odwołanie. Bo żadne moje wątpliwości nie zostały rozwiane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska