Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bytomiu Odrzańskim urzędnik sam do nas zejdzie

(jan)
Pokonanie starych schodów w bytomskim Ratuszu jest dla osób starszych, chorych czy niepełnosprawnych nie lada wyzwaniem.
Pokonanie starych schodów w bytomskim Ratuszu jest dla osób starszych, chorych czy niepełnosprawnych nie lada wyzwaniem. Jakub Nowak
Schody w bytomskim Ratuszu to prawdziwa zmora dla osób starszych i niepełnosprawnych. Burmistrz zapowiada więc, że mieszkańcy będą mogli już niedługo po urzędników... dzwonić.

- Oj, ale ciężko mi się tu dziś wchodziło... - mówiła żartobliwie, choć faktycznie nieco zmęczona, mieszkanka Bytomia Odrzańskiego, mijając w ubiegłym tygodniu na korytarzu Ratusza burmistrza, Jacka Sautera. Włodarz schodził akurat ze mną na dół, by pokazać plany, związane z uruchomieniem, jeszcze w tym miesiącu... urzędowego domofonu.

- Już niedługo kochana, już niedługo nie trzeba będzie się tu wspinać. Jeśli zajdzie taka potrzeba, to my będziemy schodzić do pani i innych, wystarczy po nas zadzwonić - odpowiadał kobiecie Sauter, tłumacząc jej jednocześnie najbliższe plany odnośnie instalacji, która ma pomóc osobom starszym, chorym lub niepełnosprawnym dotrzeć do konkretnego urzędnika lub samego burmistrza.

Zobacz też:Tyszkiewicz przed Biedroniem. Prezydent Nowej Soli wśród 10 najlepszych prezydentów w Polsce

- O, widzi pan? Stąd będzie można dzwonić - burmistrz kilka chwil później pokazywał mi niewielkie urządzenie, tuż przed wejściem do Ratusza. - Domofon połączony będzie z sekretariatem. Dzięki niemu, osoby, które mają trudności z pokonaniem tych naszych nieszczęsnych schodów, będą mogły zawołać nas bezpośrednio do siebie, na dół - tłumaczył mi ideę wspomnianego rozwiązania.

Urządzenie ma zostać uruchomione już w czerwcu. Jak opowiadał mi Sauter, jest to na razie jedyne rozsądne rozwiązanie w sytuacji, gdy Ratusz nie posiada jeszcze windy dla osób niepełnosprawnych. Plany oczywiście są, jak się dowiedzieliśmy, gmina kończy już rozmowy z ewentualnym projektantem, a w budżecie na najbliższe dwa lata zagospodarowano ponad 140 tys. zł na kompleksową dokumentację odnośnie przebudowy całego Ratusza (40 tys. zł w tym roku, 100 tys. zł w roku przyszłym).

- Dziś trudno przystosować ten zabytkowy budynek bez kapitalnego remontu, od podziemi aż do wieży, łącznie z ucywilizowaniem podwórka - tłumaczył mi J. Sauter. - To są oczywiście ogromne koszty, będziemy się starać o te pieniądze z nowego rozdania z Unii Europejskiej - dodaje burmistrz. Może to jeszcze potrwać, ponieważ pierwsze konkursy na rewitalizację mogą być ogłoszone dopiero za dwa lata, dlatego, jak zaznaczał włodarz, tego typu wyciągnięcie ręki do mieszkańców musiało nastąpić wcześniej.
- Od dawna męczyła mnie ta sprawa. Mówiłem już często moim mieszkańcom, żeby gwizdali na mnie pod oknem, ale odpowiadali mi, że nie przystoi tak gwizdać na burmistrza - śmiał się J. Sauter.

Wspomniany domofon nie będzie posiadał kamery, jednak, jak mówi nam włodarz, ma nadzieję, że nikt nie będzie robił sobie głupich żartów, że korzystać z niego będą ludzie, którzy naprawdę potrzebują załatwić coś w urzędzie, ale na ich przeszkodzie są liczne schody i ciężkie drzwi. - Już wcześniej zresztą zdarzało mi się schodzić i rozmawiać z ludźmi np. na ławce przed Ratuszem - opowiadał burmistrz. - Teraz chciałbym nauczyć wszystkich mieszkańców, że jeśli trudno im wejść po naszych topornych schodach i trudno im sforsować kolejne drzwi, to mają po prostu dzwonić po urzędnika - tłumaczył.

Zobacz też: Święto Solan w Nowej Soli. Wyścig smoczych łodzi na Odrze (zdjęcia)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska