Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kożuchów czeka na pierwszy w historii budżet obywatelski

(pif)
Już na pierwszy rzut oka widać, że w Kożuchowie jest wiele do zrobienia.
Już na pierwszy rzut oka widać, że w Kożuchowie jest wiele do zrobienia. Filip Pobihuszka
Choć inicjatywa sama w sobie cieszy, to już dziś są wątpliwości co do tego, jak sprawiedliwie podzielić kasę między miasto i wieś.

- Czego tu brakuje? Wszystkiego! - śmieje się pan Waldemar z Kożuchowa. Zapytany przeze mnie o budżet obywatelski i inwestycje możliwe do zrealizowania z tego tytułu, odpowiada: - Z tym, że ludzie najlepiej wiedzą czego im potrzeba, to się zgodzę. Gmina jest strasznie zaniedbana, ale może w ten sposób choć trochę odbijemy się od tego dna.

Bo jeśli chodzi o oddanie części budżetu w ręce mieszkańców, to właśnie ten rok ma być w gminie przełomowy. Za kilka miesięcy gmina ma, póki co na próbę, wydzielić pewną kwotę, którą mieszkańcy rozdysponują wedle własnego uznania.

- Podjęliśmy uchwałę o konsultacjach społecznych, bo do tej pory obowiązywała stara, jeszcze z 2005 roku, a według niej nie można było podejmować konsultacji w sposób elektroniczny, np. przez e-mail - wyjaśnia wiceburmistrz Andrzej Strzymiński. - W tym roku sondażowo, a w przyszłym już normalnie. Jest taki pomysł, by wówczas połowę kwoty przeznaczyć na budżet typowo obywatelski, a drugą połowę do podziału dla radnych, do wykorzystania we własnym okręgu - tłumaczy. - Dlaczego? Z prostego powodu. Weźmy taki okręg Stypułów, Cisów a weźmy Kożuchów. Miasto zdominowałoby całkowicie ten budżet, a dla wsi nie zostałoby już nic. Chodzi o to żeby każdy coś dostał - wyjaśnia wiceburmistrz Strzymiński.

Docelowo budżet obywatelski ma wynieść 100 tys. zł. - Jeśli do podziału między radnych mamy 50 tys. zł i podzielimy to między 15 osób, to kwota która wychodzi na "głowę" chyba wystarczy za komentarz - śmieje się radny Marcin Jelinek. - To jest przecież nieco ponad 3,3 tys. zł podczas gdy fundusz sołecki dla Książa Śląskiego to było średnio 12 - 15 tys. zł. A jeśli jako radny mam dwie wsie w okręgu, to mam tą kwotę z jeszcze dzielić na dwa? - zastanawia się. - Ale żeby nie było wątpliwości: cieszę się, że to jest. Zawsze to jakieś pieniądze. Pamiętam tylko, że za poprzedniego burmistrza w kontekście tego przedsięwzięcia mówiło się o kwocie 300 tys. zł. I ku takiej kwocie bym się skłaniał, jeśli ten budżet faktycznie ma coś dać - komentuje radny.

O to, czy można "zaszaleć" mając w kieszeni nieco ponad 3 tys. zł. zapytałem także radnego Jacka Niezgodzkiego. - Za takie pieniądze to nawet wiaty przystankowej nie można postawić. Wystarczy może na jakiś festyn i tyle - komentuje. - Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby zostawienie tej kwoty w całości i przeznaczenie jej jeden większy projekt, niż wiele małych - wyjaśnia.

Znalezienie złotego środka będzie więc trudne, zwłaszcza, że można spodziewać się długiej kolejki po "obywatelskie" pieniądze, gdy tylko ruszy proces zgłaszania pomysłów. A gdy już przyjdzie do głosowania, demografia jest zdecydowania po stronie Kożuchowa, jako zdecydowanie największej miejscowości w gminie. Trudno oczekiwać, by mieszkańcy miasta zagłosowali na rzecz pomysłów z Radwanowa czy Solnik. Z kolei zwiększenie funduszu sołeckiego nie wchodzi w grę, bo jego wysokość regulowana jest regulowana odgórnie, za pomocą ustawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska