W czwartek od samego rana strażacy przeszukiwali dno stawu w Lubieszowie. Wcześniej wyłowili bluzę należąca do Przemka. Przy brzegu stali dwaj szwagrowie zaginionego 27-latka. – Od dnia zaginięcie szukaliśmy go po całej okolicy. Przeszliśmy wszystkie pola, lasy, nigdzie nie było po nim śladu, nikt go nie widział – mówił jeden z nich. Okoliczne lasy i łąki przeszukiwała również nowosolska policja. Dokładnie przeszukane zostały również okolice rzeki Czarna Struga. Akcja trwała kilka dni. Nie przyniosła rezultatu.
Staw w Lubieszowie był przeszukiwany przez strażaków w środę 11 maja, ale sonar nie dał dokładnego obrazu. Na miejsce ściągnięto lepszy sprzęt.
Po godz. 11.00 strażak z łodzi z sonarem rzucił plastikową butelkę z obciążeniem w jedno z miejsc w stawie. Oznaczył teren do przeszukania dla płetwonurka. Zrobił tak, bo obraz z sonaru wyświetlany na laptopie w łodzi pokazał coś, co wyglądało jak ciało człowieka. Na brzegu strażak zaczął przygotowania do zejścia pod wodę. Płetwonurek potwierdził wskazania sonaru. Po chwili ciało mężczyzny zostało wyciągnięte na brzeg. Tam czekali już nowosolscy policjanci oraz prokurator.
– Rodzina na miejscu potwierdziła, że mężczyzna to zaginiony 27-latek – informuje sierż. Justyna Sęczkowska, rzeczniczka nowosolskiej policji. Wstępna przyczyna zgonu to utonięcie. Decyzją prokuratora ciało zostało zabezpieczone do sekcji. – Da ona dokładną odpowiedz na przyczynę zgonu zaginionego mężczyzny – mówi sierż. Sęczkowska.
27-latek zaginął w nocy z niedzieli na poniedziałek 2 maja. Wyskoczył z domu przez okno i gdzieś pobiegł. Był bez butów. Od tego czasu nikt go już nie widział. Najprawdopodobniej wpadł lub wszedł do stawu tuż koło rodzinnego domu.
- Znałem chłopaka, siadał często koło mnie jak łowiłem ryby, był zawsze miły, porozmawialiśmy i pośmialiśmy się – opowiada nam wędkarza napotkany przy stawie. – Straszne, znaliśmy go, szkoda chłopaka – mówi nam kolejni rozmówcy.
- Przeczuwałem, że coś złego się stało jak tylko zaginał, jakoś tak wiedziałem, że dojdzie do tragedii – mówi sąsiad rodziny 27-latka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?