Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowosolski biznesmen Marek W. skazany za wyłudzenia unijnych dopłat. Jaki dostał wyrok?

Piotr Jędzura
Marka W. nie było w czwartek, 21 grudnia, na ogłoszeniu wyroku w zielonogórskim sądzie okręgowym.
Marka W. nie było w czwartek, 21 grudnia, na ogłoszeniu wyroku w zielonogórskim sądzie okręgowym. Piotr Jędzura
Marka W. nie było w czwartek, 21 grudnia, na ogłoszeniu wyroku w zielonogórskim sądzie okręgowym. Ma zostać aresztowany. Taką decyzję podjął wcześniej zielonogórski sąd karny odwoławczy. Biznesmen za wyłudzenia unijnych dopłat do gruntów rolnych ma spędzić w więzieniu 5 lat. Ma też orzeczony wyrok 7 lat więzienia za gwałty na pracownicach.

Sąd Okręgowy w Zielonej Górze uznał Marka W. winnym wyłudzeń unijnych dopłat do gruntów. W sumie nieuczciwy biznesmen, w latach 2005-2010 na procederze zarobił ponad 5 mln zł. Do swojego lewego biznesu wciągnął wiele osób, część pod przymusem i zastraszaniem. Za to wszystko ma spędzić 5 lat i oddać zielonogórskiemu oddziałowi Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wyłudzone pieniądze.

Marek W. zorganizował siatkę osób, które składały do ARiMR wnioski o dopłaty do upraw gruntów. Część ziemi fikcyjnie dzierżawił, inne grunty kupował na siebie lub na podstawione osoby. Ziemia w rzeczywistości nigdy nie była uprawiana rolniczo. Służyła tylko wyłudzaniu dopłat.

Sąd uznał, że Sebastian B., Jacek M. i Krzysztof P. wiedzieli co robi Marek W. Działali razem i w porozumieniu. Za to wszyscy usłyszeli kary roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Każdy trafi pod dozór kuratora. Mają również oddać kasie ARiMR po 50 tys. zł każdy. Wyrok wobec każdej z osób, w tym Marka W. nie jest prawomocny.

Reszta osób uczestniczących w sprawie została uniewinniona. To byli pracownicy firmy Marka W. Zostali siłą zmuszeni do składania wniosków o dopłaty. Marek W. miał wgląd w ich konta bankowe. Sam przelewał dopłaty lub musieli dawać mu gotówkę po wypłacie pieniędzy z kont.

W jednym z przypadków do składnia wniosków o dopłaty zmusił matkę swojego pracownika. Jak zaznaczyła sędzia Oliwa Walkiewicz, Marek W. pracowników sprowadził do roli niewolników. Byli bici i karani. Jeden z mężczyzn musiał biegać nago po terenie firmy. To kara za to, że chciał odejść z pracy. On również musiał składać wnioski o dopłaty. Ludzie bali się bezwzględnego Marka W.

Marek W. został już skazany na 8 lat więzienia za gwałty i molestowanie dwóch pracownic. Ma też zapłacić 700 tys. zł odszkodowania jednej z kobiet. Biznesmen odwołał się od nieprawomocnego wyroku, ale nie stawiał się w sądzie cały czas wysyłając zwolnienia lekarskie. To uniemożliwia wydanie wyroku. W związku z tym zielonogórski sąd karny odwoławczy wydał nakaz aresztowania biznesmena, który cały czas jest na wolności. Areszt wobec niego orzekł również sąd karny o ogłoszeniu wyrok 21 grudnia za wyłudzenia unijnych dopłat.

Gdzie jest biznesmen? Od dawna nikt nie widział Marka W. Najprawdopodobniej uciekł z kraju i ukrywa się za granicami Polski lub nawet Europy. Policja od dawna nie była go wstanie zatrzymać i doprowadzić do sądu. W 2005 r. Marek W. śmiertelnie potrącił 22-latka na przejściu dla pieszych. Biznesmen wyszedł z tego obronną ręką. Z tego między innymi powodu w Nowej Soli od wielu lat panuje przekonanie, że Marek W. jest nietykalny. Jego ojciec to były prokurator. Po zatrzymaniu w 2011 r. Marek W. trafił za kratki, ale nie na długo. Bez problemów wyszedł z celi. Nie zatrzymano mu nawet paszportu. Biznesmen od lat skutecznie unika więzienia bawiąc się za to na egzotycznych polowaniach, razem z ojcem.

Zobacz też: Wyrok za napad z maczetami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska