Gemma to prawdziwy skarb. - Jest zbyt cenna, żeby ją eksponować. Nie stać nas na specjalne gabloty, ani zatrudnienie dodatkowych strażników. Dlatego jest schowana w dobrze zabezpieczonym sejfie. W gablocie wystawiliśmy natomiast jej kopię - wyjaśnia dyrektor placówki Andrzej Kirmiel.
Ostatnio oryginał był eksponowany podczas majowej nocy w muzeum. Przyszło około 300 osób, żeby go zobaczyć. Dyrektor zaznacza, że pilnował go strażnik. Właśnie wtedy udało się nam sfotografować bezcenny zabytek.
Eksponat pochodzi z czasów panowania cesarza Gordiana III. Znane są tylko dwie gemmy z tego okresu. Jedna znajduje się w British Museum w Londynie, druga natomiast w Międzyrzeczu. - Odnaleziono ją w 1954 roku podczas badań archeologicznych na zamku - mówi Agnieszka Indycka, archeolog z muzeum.
Gemma przedstawia cesarza Gordiana. Wykonana jest z karneolu. To półprzeźroczysty kamień, który ze względu na charakterystyczną czerwoną barwę nazywany jest potocznie krwawnikiem. Znaleziono ją w warstwie datowanej na czternasty wiek. Jej zagubienie ma prawdopodobnie związek z wojną domową, którą prowadziły w tym czasie rody Nałęczów i Grzymalitów. Międzyrzecki zamek obsadziła wtedy załoga Domarata Grzymality, który był starostą generalnym Wielkopolski. Z kronik Jana Długosza wynika, że zwaśnione strony walczyły o fortecę.
W latach 90. gemma została skradziona, ale policji udało się ją odzyskać. - Marzymy o chwili, kiedy będziemy mogli ją pokazać. Na razie nas na to nie stać - zaznacza dyrektor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?