Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widok był makabryczny. Zwłoki mężczyzny w lodzie

Dariusz Brożek
Dariusz Brożek
Strażacy musieli wykuć ciało z lodu.
Strażacy musieli wykuć ciało z lodu. Czytelnik
Krasne Dłusko. Widok był makabryczny. Znad tafli lodu wystawał fragment ludzkiego ciała. Strażacy musieli je wykuć razem z bryłą lodu.

Śledczy z Międzyrzecza starają się ustalić tożsamość mężczyzny, którego zwłoki odnaleziono w minionym tygodniu w stawie koło Krasnego Dłuska koło Przytocznej. Przeprowadzona w piątek, 17 lutego, sekcja zwłok wykluczyła, że mężczyzna mógł zostać zamordowany.

- Ciało znajdowało się w stanie daleko posuniętego rozkładu. Na kościach nie było jednak żadnych pęknięć, czy obrażeń. Dlatego wykluczyliśmy tak zwany udział osób trzecich - mówiła nam w piątek zastępca prokuratora rejonowego w Międzyrzeczu prok. Renata Szynczewska.

Wstrząsający widok

Zwłoki zostały odnalezione w środę, 15 lutego, o czym natychmiast poinformowaliśmy na portalu miedzyrzecz.naszemiasto.pl oraz naszym profilu na facebooku. Za nami tematem zajęły się ogólnopolskie czasopisma i portale internetowe. Przypominamy, że około godz. 13.00 mieszkanka Krasnego Dłuska zauważyła fragment ludzkiego ciała, wystający ze skutego lodem stawu. Na miejscu natychmiast pojawili się policyjni dochodzeniowcy i prokurator.

Wycięli ciało z lodu

Zwłoki były skute lodem, którego grubość wynosiła około 20 cm. Na miejsce tragedii przyjechali także strażacy-ochotnicy z Przytocznej i zawodowi z Międzyrzecza, którym przypadła najtrudniejsza i jednocześnie najbardziej makabryczna część akcji. Musieli wykuć ciało z zamarzniętej tafli jeziora.

Śledczy od razu wykluczyli hipotezę, że pod mężczyzną mógł załamać się lód. - Ciało znajdowało się w wodzie co najmniej od kilku miesięcy - zaznacza prok. Janusz Kodź, prokurator rejonowy z Międzyrzecza.

W akcji udział wzięli m.in. strażacy zawodowi i ochotnicy.
W akcji udział wzięli m.in. strażacy zawodowi i ochotnicy. Czytelnik

Zwłoki znajdowały się w wodzie co najmniej przez kilka miesięcy. Mężczyzna prawdopodobnie utonął wiosną, lub latem ubiegłego roku. Zimą jego ciało wypłynęło na powierzchnię i kiedy przyszły mrozy, skuł je lód.

Tożsamość nieznana

Denat nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Policjanci i prokuratorzy starają się ustalić jego tożsamość. Sprawdzają m.in. wykaz osób zaginionych - Mamy pewne poszlaki, ale musimy je sprawdzić. Być może będzie potrzebne badanie kodu genetycznego - dodaje prokurator J. Kodź.

O odnalezieniu zwłok poinformował nas Czytelnik. Potem od innego Czytelnika otrzymaliśmy też zdjęcia strażaków z akcji koło Krasnego Dłuska.

Zobacz też: Zgwałcił i zamordował 15-latkę. Dożywocie za zbrodnię sprzed 22 lat

źródło: TVN24

Przeczytaj też:Szaleniec pędził TIR-em na S3 pod prąd. Jechał ok. 100 km/h [WIDEO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska