1/10
Pierwszy mecz reprezentacji Polski na mundialu był oglądany...
fot. Archiwum prywatne

Pierwszy mecz reprezentacji Polski na mundialu był oglądany również w strefie kibica w Krośnie Odrzańskim, która po raz pierwszy była tak zapełniona.

Strefa kibica w Krośnie Odrzańskim od początku mundialu mieści się w kręgielni na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ulicy Pocztowej. Przed wejściem ustawiono nawet specjalny namiot, nie zabrakło też stolików i krzesełek. Pierwszego dnia mistrzostw świata 2018 więcej osób oglądało tam ceremonię otwarcia niż mecz gospodarzy, czyli Rosji z Arabią Saudyjską. Wiadomo jednak było, że namiot będzie przepełniony, kiedy do mundialowej rywalizacji wkroczy reprezentacja Polski.

I faktycznie tak było. W namiocie przed krośnieńską kręgielnią nie było wolnego krzesełka, mieszkańcy przyszli ubrani w biało-czerwone barwy. Niestety, po dwóch godzinach opuszczali teren OSiR ze spuszczonymi głowami lub gorzkimi uśmiechami. Wraz z mieszkańcami kibicował burmistrz Marek Cebula.

- Z drużyny ofensywnej staliśmy się defensywną, a wynik dzisiejszego spotkania jest dowodem, że w taki sposób nie powalczymy na mundialu w Rosji – mówi włodarz. – Cieszę się, że mieszkańcy nie zawiedli i wspólnie mogliśmy kibicować reprezentacji narodowej. To nie tak miało wyglądać, trzeba zbierać siły na mecz o wszystko.

Niewiele osób chciało komentować rozczarowujące spotkanie. – Szkoda gadać – to było najczęściej powtarzane zdanie. - To zdecydowanie nie był nasz dzień... Nieszczęśliwy samobój i morale naszej drużyny podupadły – mówi Ewelina Michnowicz. - Słabo także kondycyjnie wypadliśmy na tle rywali. Za dużo błędów własnych, chłopaki mają o czym dyskutować. Ale to jeszcze nie koniec, dalej kibicuję naszym i liczę na przebudzenie w meczu z Kolumbią, która de facto też zbyt wiele nie pokazała w meczu z Japonią.

- Pierwszym szokiem był skład z Cionkiem i Pazdanem na obronie, co wcale nie było dobrym rozwiązaniem - ocenia Tomasz Urbański. - Pierwsza połowa kompletnie przespana, wychodząc ofensywnym ustawieniem z Milikiem i Lewym gramy w ataku pozycyjnym, kompletnie nie biorąc pod uwagę dynamiki i momentu zaskoczenia. Druga połowa troszkę lepsza, aczkolwiek bramka znów kuriozum, ale tutaj nie obwiniajmy sędziów, bo mogliśmy zagrać agresywniej. Cieszy strzelona bramka, jednak błędy popełniane przez drużynę nie dały satysfakcji z występu po 12 latach na mundialu. Pozostaje ogromne rozgoryczenie. Naszą drużynę stać na dużo więcej.

- To nie Senegal wygrał ten mecz, tylko my przegraliśmy. Podarowaliśmy im te dwie bramki - stwierdza krótko Artur Kozakiewicz.



Przeczytaj też: Mundial 2018. Lubuskie strefy kibica. Gdzie można wybrać się na wspólne oglądanie meczu w Lubuskiem?

2/10
Pierwszy mecz reprezentacji Polski na mundialu był oglądany...
fot. Archiwum prywatne

Pierwszy mecz reprezentacji Polski na mundialu był oglądany również w strefie kibica w Krośnie Odrzańskim, która po raz pierwszy była tak zapełniona.

Strefa kibica w Krośnie Odrzańskim od początku mundialu mieści się w kręgielni na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ulicy Pocztowej. Przed wejściem ustawiono nawet specjalny namiot, nie zabrakło też stolików i krzesełek. Pierwszego dnia mistrzostw świata 2018 więcej osób oglądało tam ceremonię otwarcia niż mecz gospodarzy, czyli Rosji z Arabią Saudyjską. Wiadomo jednak było, że namiot będzie przepełniony, kiedy do mundialowej rywalizacji wkroczy reprezentacja Polski.

I faktycznie tak było. W namiocie przed krośnieńską kręgielnią nie było wolnego krzesełka, mieszkańcy przyszli ubrani w biało-czerwone barwy. Niestety, po dwóch godzinach opuszczali teren OSiR ze spuszczonymi głowami lub gorzkimi uśmiechami. Wraz z mieszkańcami kibicował burmistrz Marek Cebula.

- Z drużyny ofensywnej staliśmy się defensywną, a wynik dzisiejszego spotkania jest dowodem, że w taki sposób nie powalczymy na mundialu w Rosji – mówi włodarz. – Cieszę się, że mieszkańcy nie zawiedli i wspólnie mogliśmy kibicować reprezentacji narodowej. To nie tak miało wyglądać, trzeba zbierać siły na mecz o wszystko.

Niewiele osób chciało komentować rozczarowujące spotkanie. – Szkoda gadać – to było najczęściej powtarzane zdanie. - To zdecydowanie nie był nasz dzień... Nieszczęśliwy samobój i morale naszej drużyny podupadły – mówi Ewelina Michnowicz. - Słabo także kondycyjnie wypadliśmy na tle rywali. Za dużo błędów własnych, chłopaki mają o czym dyskutować. Ale to jeszcze nie koniec, dalej kibicuję naszym i liczę na przebudzenie w meczu z Kolumbią, która de facto też zbyt wiele nie pokazała w meczu z Japonią.

- Pierwszym szokiem był skład z Cionkiem i Pazdanem na obronie, co wcale nie było dobrym rozwiązaniem - ocenia Tomasz Urbański. - Pierwsza połowa kompletnie przespana, wychodząc ofensywnym ustawieniem z Milikiem i Lewym gramy w ataku pozycyjnym, kompletnie nie biorąc pod uwagę dynamiki i momentu zaskoczenia. Druga połowa troszkę lepsza, aczkolwiek bramka znów kuriozum, ale tutaj nie obwiniajmy sędziów, bo mogliśmy zagrać agresywniej. Cieszy strzelona bramka, jednak błędy popełniane przez drużynę nie dały satysfakcji z występu po 12 latach na mundialu. Pozostaje ogromne rozgoryczenie. Naszą drużynę stać na dużo więcej.

- To nie Senegal wygrał ten mecz, tylko my przegraliśmy. Podarowaliśmy im te dwie bramki - stwierdza krótko Artur Kozakiewicz.



Przeczytaj też: Mundial 2018. Lubuskie strefy kibica. Gdzie można wybrać się na wspólne oglądanie meczu w Lubuskiem?

3/10
Pierwszy mecz reprezentacji Polski na mundialu był oglądany...
fot. Archiwum prywatne

Pierwszy mecz reprezentacji Polski na mundialu był oglądany również w strefie kibica w Krośnie Odrzańskim, która po raz pierwszy była tak zapełniona.

Strefa kibica w Krośnie Odrzańskim od początku mundialu mieści się w kręgielni na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ulicy Pocztowej. Przed wejściem ustawiono nawet specjalny namiot, nie zabrakło też stolików i krzesełek. Pierwszego dnia mistrzostw świata 2018 więcej osób oglądało tam ceremonię otwarcia niż mecz gospodarzy, czyli Rosji z Arabią Saudyjską. Wiadomo jednak było, że namiot będzie przepełniony, kiedy do mundialowej rywalizacji wkroczy reprezentacja Polski.

I faktycznie tak było. W namiocie przed krośnieńską kręgielnią nie było wolnego krzesełka, mieszkańcy przyszli ubrani w biało-czerwone barwy. Niestety, po dwóch godzinach opuszczali teren OSiR ze spuszczonymi głowami lub gorzkimi uśmiechami. Wraz z mieszkańcami kibicował burmistrz Marek Cebula.

- Z drużyny ofensywnej staliśmy się defensywną, a wynik dzisiejszego spotkania jest dowodem, że w taki sposób nie powalczymy na mundialu w Rosji – mówi włodarz. – Cieszę się, że mieszkańcy nie zawiedli i wspólnie mogliśmy kibicować reprezentacji narodowej. To nie tak miało wyglądać, trzeba zbierać siły na mecz o wszystko.

Niewiele osób chciało komentować rozczarowujące spotkanie. – Szkoda gadać – to było najczęściej powtarzane zdanie. - To zdecydowanie nie był nasz dzień... Nieszczęśliwy samobój i morale naszej drużyny podupadły – mówi Ewelina Michnowicz. - Słabo także kondycyjnie wypadliśmy na tle rywali. Za dużo błędów własnych, chłopaki mają o czym dyskutować. Ale to jeszcze nie koniec, dalej kibicuję naszym i liczę na przebudzenie w meczu z Kolumbią, która de facto też zbyt wiele nie pokazała w meczu z Japonią.

- Pierwszym szokiem był skład z Cionkiem i Pazdanem na obronie, co wcale nie było dobrym rozwiązaniem - ocenia Tomasz Urbański. - Pierwsza połowa kompletnie przespana, wychodząc ofensywnym ustawieniem z Milikiem i Lewym gramy w ataku pozycyjnym, kompletnie nie biorąc pod uwagę dynamiki i momentu zaskoczenia. Druga połowa troszkę lepsza, aczkolwiek bramka znów kuriozum, ale tutaj nie obwiniajmy sędziów, bo mogliśmy zagrać agresywniej. Cieszy strzelona bramka, jednak błędy popełniane przez drużynę nie dały satysfakcji z występu po 12 latach na mundialu. Pozostaje ogromne rozgoryczenie. Naszą drużynę stać na dużo więcej.

- To nie Senegal wygrał ten mecz, tylko my przegraliśmy. Podarowaliśmy im te dwie bramki - stwierdza krótko Artur Kozakiewicz.



Przeczytaj też: Mundial 2018. Lubuskie strefy kibica. Gdzie można wybrać się na wspólne oglądanie meczu w Lubuskiem?

4/10
Pierwszy mecz reprezentacji Polski na mundialu był oglądany...
fot. Archiwum prywatne

Pierwszy mecz reprezentacji Polski na mundialu był oglądany również w strefie kibica w Krośnie Odrzańskim, która po raz pierwszy była tak zapełniona.

Strefa kibica w Krośnie Odrzańskim od początku mundialu mieści się w kręgielni na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ulicy Pocztowej. Przed wejściem ustawiono nawet specjalny namiot, nie zabrakło też stolików i krzesełek. Pierwszego dnia mistrzostw świata 2018 więcej osób oglądało tam ceremonię otwarcia niż mecz gospodarzy, czyli Rosji z Arabią Saudyjską. Wiadomo jednak było, że namiot będzie przepełniony, kiedy do mundialowej rywalizacji wkroczy reprezentacja Polski.

I faktycznie tak było. W namiocie przed krośnieńską kręgielnią nie było wolnego krzesełka, mieszkańcy przyszli ubrani w biało-czerwone barwy. Niestety, po dwóch godzinach opuszczali teren OSiR ze spuszczonymi głowami lub gorzkimi uśmiechami. Wraz z mieszkańcami kibicował burmistrz Marek Cebula.

- Z drużyny ofensywnej staliśmy się defensywną, a wynik dzisiejszego spotkania jest dowodem, że w taki sposób nie powalczymy na mundialu w Rosji – mówi włodarz. – Cieszę się, że mieszkańcy nie zawiedli i wspólnie mogliśmy kibicować reprezentacji narodowej. To nie tak miało wyglądać, trzeba zbierać siły na mecz o wszystko.

Niewiele osób chciało komentować rozczarowujące spotkanie. – Szkoda gadać – to było najczęściej powtarzane zdanie. - To zdecydowanie nie był nasz dzień... Nieszczęśliwy samobój i morale naszej drużyny podupadły – mówi Ewelina Michnowicz. - Słabo także kondycyjnie wypadliśmy na tle rywali. Za dużo błędów własnych, chłopaki mają o czym dyskutować. Ale to jeszcze nie koniec, dalej kibicuję naszym i liczę na przebudzenie w meczu z Kolumbią, która de facto też zbyt wiele nie pokazała w meczu z Japonią.

- Pierwszym szokiem był skład z Cionkiem i Pazdanem na obronie, co wcale nie było dobrym rozwiązaniem - ocenia Tomasz Urbański. - Pierwsza połowa kompletnie przespana, wychodząc ofensywnym ustawieniem z Milikiem i Lewym gramy w ataku pozycyjnym, kompletnie nie biorąc pod uwagę dynamiki i momentu zaskoczenia. Druga połowa troszkę lepsza, aczkolwiek bramka znów kuriozum, ale tutaj nie obwiniajmy sędziów, bo mogliśmy zagrać agresywniej. Cieszy strzelona bramka, jednak błędy popełniane przez drużynę nie dały satysfakcji z występu po 12 latach na mundialu. Pozostaje ogromne rozgoryczenie. Naszą drużynę stać na dużo więcej.

- To nie Senegal wygrał ten mecz, tylko my przegraliśmy. Podarowaliśmy im te dwie bramki - stwierdza krótko Artur Kozakiewicz.



Przeczytaj też: Mundial 2018. Lubuskie strefy kibica. Gdzie można wybrać się na wspólne oglądanie meczu w Lubuskiem?

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Ekologiczny pokaz mody i Ekoludek! Atrakcje w ogrodzie botanicznym. Zobacz!

Ekologiczny pokaz mody i Ekoludek! Atrakcje w ogrodzie botanicznym. Zobacz!

Tajemniczy adorator Sabalenki. Podobnie jak poprzedni samobójca również jest żonaty

Tajemniczy adorator Sabalenki. Podobnie jak poprzedni samobójca również jest żonaty

20 lat Polski w Unii Europejskiej. Tak się wtedy ubieraliśmy. Pamiętacie tamte czasy?

20 lat Polski w Unii Europejskiej. Tak się wtedy ubieraliśmy. Pamiętacie tamte czasy?

Zobacz również

Największe wyjazdy kibiców w kwietniu. Gigantyczna liczba Widzewa Łódź

Największe wyjazdy kibiców w kwietniu. Gigantyczna liczba Widzewa Łódź

Na stadionie żużlowym w Gorzowie będą nowe telebimy

Na stadionie żużlowym w Gorzowie będą nowe telebimy