Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrogi na rzece potrzebują remontu

Artur Matyszczyk
- Trzeba zadbać o te ostrogi. Ich remont poprawi żeglowność Odry - uważa Janusz Marciniak.
- Trzeba zadbać o te ostrogi. Ich remont poprawi żeglowność Odry - uważa Janusz Marciniak. fot. Mariusz Kapała
Odra ma ogromny potencjał. A jednak wciąż pływa po niej mało statków. Na rozkręcenie transportu wodnego brakuje pieniędzy.

Zdaniem wielu przewóz towarów po rzece jest dużo tańszy od transportu samochodowego czy kolejowego. Mimo to wciąż w naszym kraju jest słabo wykorzystywany. Statki i barki z kretesem przegrywają przede wszystkim z tirami.

Poziom sprzyjał robotom

Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną tego jest brak odpowiedniego lobby, które wsparłoby transport rzeczny w rządzie. Oficjalnie wiadomo, że brakuje pieniędzy na podstawowe nawet remonty wzdłuż biegu rzek. Najlepszym dowodem na to jest Odra. Rzeka ma ogromny potencjał. A jednak jednostek pływających na niej wciąż jest jak na lekarstwo.

W opinii fachowców kilka rzeczy mogłoby zdecydowanie poprawić żeglowność. M.in. remont kamiennych ostróg przy brzegu, które dla regulacji cieku stawiali jeszcze przed wojną Niemcy. - Te budowy regulacyjne ciągle się niszczą. Ich naprawa zwiększyłaby głębokość rzeki nawet o 30 cm. Szkoda, że nic nie zrobiono w ostatnich dwóch latach. Niski poziom rzeki sprzyjał robotom - ocenia kierownik nadzoru wodnego Janusz Marciniak.

Kamienie lądują na dnie

Co niszczy przybrzeżne "języki"? Przede wszystkim płynące rzeką i uderzające w nie kłody drewniane. Zimą rujnują je pochody lodów. Zdarza się też, że o ostrogę zahaczy... jednostka pływająca. I tak rok po roku stan poniemieckich konstrukcji jest coraz gorszy. Łatwo dostrzec to gołym okiem. Wiele potężnych kamieni zamiast regulować nurt, ląduje na dnie. A wraz z pogarszającym się stanem ostróg, maleją możliwości samej rzeki.

Według J. Marciniaka jest jeszcze kilka innych sposobów, które mogłyby poprawić żeglowność Odry. - Można próbować pogłębiać niektóre odcinki. Usuwać z dna rzeki podwodne przeszkody, których nie brakuje. Bele czy kamienie również utrudniają żeglugę. Ale to niestety są działania doraźne. Potrzeba długofalowych programów, budowy kolejnych stopni wodnych - dodaje.

To jednak nie jest proste zadanie. Np. decyzję o budowie trzeciego stopnia wodnego na Odrze w Malczycach, który znacznie poprawiłby warunki żeglugi na rzece podjęto już 32 lata temu. Realizacja zadania, m.in. z powodu braku pieniędzy, trwa do dziś. I tak koło się zamyka. - Syndrom krótkiej kołdry - rozkłada ręce J. Marciniak.

Zastoju na rzece żałują mieszkańcy. Ich zdaniem ranga miasta znacznie by wzrosła, gdyby transport rzeczny był lepiej rozwinięty. - Nawet my byśmy się nie złościli. Bo moczenie kija byłoby ciekawsze - kończy z rozbrajającą szczerością Roman Firlej, którego często można spotkać z wędką na brzegu rzeki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska