Większość mieszkańców Gubina poczuła zawód, kiedy dowiedzieli się, że rada ministrów nie zatwierdziła nowej nazwy powiatu, czyli krośnieńsko-gubińskiego. - Moim zdaniem powinniśmy zaistnieć na mapie - mówi zapytany na ulicy pan Stanisław.
Inni zastanawiają się co poszło nie tak, jak radny Mirosław Rogiński. - Czy coś jeszcze można zrobić? - dopytuje.
Wydawało się, że prawie wszystkie czynniki przemawiają za zmianą nazwy powiatu. Choć w konsultacjach zdecydowana większość wypowiedziała się przeciwko powiatowi krośnieńsko-gubińskiemu, to nie miało to wpływu na decyzję rady powiatu. Wojewoda również ocenił wniosek pod względem formalnym, zatwierdził go i przesłał dalej. Do Rady Ministrów. Tam wszystko się zatrzymało.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji odrzuciło propozycję.
- Mieszkańcy powiatu krośnieńskiego w przeprowadzonych konsultacjach negatywnie odnieśli się do przedmiotowej zmiany - czytamy w oświadczeniu. Dodatkowym argumentem była negatywna opinia radnych z okolicznych gmin: Dąbia, Bobrowic, Maszewa, Bytnicy oraz Krosna Odrzańskiego.
Temat zmiany nazwy powiatu nie zniknął całkowicie. Przynajmniej tak uważa burmistrz Gubina Bartłomiej Bartczak. - Rozporządzenie może zostać w każdej chwili zmienione. Nawet do końca przyszłego roku - mówi. - Pojawiały się pytania po co zmieniać nazwę, skoro powiatów może niedługo nie być. Ostatecznie może okazać się, że powiaty zostaną. Na razie tematu nie zamykamy. Ponowiliśmy apel do pani premier Szydło i czekamy na odpowiedź - informuje Bartczak.
Przeczytaj też:"Jesteście wielcy". Ponad 30 tys. zł udało się zebrać dla Tymka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?