O ekshumacji szczątków czerwonoarmistów, pogrzebanych w 1945 roku na cmentarzu na rogatkach Kostrzyna, pisaliśmy w sobotnio-niedzielnym Magazynie (Odkopali kawał historii, "GL" z 6-7 bm.). Kierujący pracami Julian Wierzbowski z grupy poszukiwawczej Witeź mówił wtedy o prawdziwej niespodziance. - Nie możemy jednak zrozumieć, dlaczego wśród szczątków 110 ciał aż przy 102 brakowało czaszek, a czasem także fragmentów tułowia. Zgodnie z dokumentami i relacjami historyków, pogrzebanych w tym miejscu tysiąc czerwonoarmistów ekshumowano w 1953 roku - mówił.
Przeczytaj też: W Kostrzynie ekshumowali ciała 120 żołnierzy (wideo, zdjęcia)
Po przeczytaniu artykułu w "GL" skontaktował się z nami pan Czesław z Raculi. Jest przekonany, że potrafi wyjaśnić tę tajemnicę.
Pan Czesław był jednym z pięciu kierowców, którzy przewozili drewniane skrzynie ze szczątkami ekshumowanych żołnierzy. Wówczas w naszym regionie zorganizowano kilkanaście dwuosobowych zespołów, które wydobywały ciała czerwonoarmistów poległych tu w 1945 roku. - Najlepiej pamiętam ekshumację właśnie w okolicy Kostrzyna - wspomina. - Rozległe pole, a na nim zwłok jak, jak... buraków w majątku. To było jedno wielkie cmentarzysko. I ten odór. Odór śmierci.
Więcej przeczytasz w czwartek (11 października) w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?