W dużej części Lubuskiego nie działa radio. Wiemy, skąd biorą się problemy z odbiorem

- Moi znajomi oddają radioodbiorniki do naprawy, inni kupują nowe. Wszystko na próżno. Polskie stacje radiowe albo nie działają w ogóle, albo działają z dużymi zakłóceniami. Taka sytuacja ma miejsce od około trzech tygodni. Płacimy przecież abonament, a nie możemy odbierać radia - narzeka Paweł z Kostrzyna nad Odrą. - Ostatnio mój kuzyn przyjechał do mnie samochodem, wartym kilkaset tysięcy złotych. Gdy zbliżał się do Słubic już miał dzwonić do dealera z informacją, że zepsuło mu się w tym samochodzie radio. A to przecież problemy, które od pewnego czasu mają u nas wszyscy - relacjonuje nam mieszkaniec Słubic.

Okazuje się, że kłopoty z odbiorem polskich stacji radiowych potrwają jeszcze przez jakiś czas. - Są spowodowane bardzo rozległymi pracami na wysokości na nadajniku w Jemiołowie. Te nadajniki są w tej chwili modyfikowane. W tym czasie zostały zastąpione nadajnikami o mniejszej mocy i stąd wynikają problemy mieszkańców - wyjaśnia Wojciech Chmielewski z Urzędu Komunikacji Elektronicznej w Zielonej Górze.

Na stronach internetowych firmy Emitel czytamy, że prace mogą potrwać nawet do 31 sierpnia. W tym czasie występować będą problemy z odbiorem Programu Pierwszego, Drugiego i Trzeciego Polskiego Radia, Radia Maryja, Radia Zachód, Radia Zet i radia RMF FM. - Nie jest powiedziane, że data 31 sierpnia jest wiążąca. Prace mogą zakończyć się wcześniej. Niemniej jednak są one skomplikowane i na ich wykonanie potrzeba czasu. Firma Emitel zapewnia, że po zakończeniu prac jakość sygnału będzie dużo lepsza - mówi W. Chmielewski.

Zobacz też wideo: Chaos na dworcu PKP w Szczecinie. Awaria komputera i duże opóźnienia

Przeczytaj też: Awaria w Zielonej Górze. Część mieszkańców nadal nie ma wody