Pierwszi gracze z gorzowskiego Open the Door złamali szyfr, znaleźli klucz i wydostali się z tajemniczego pokoju.

Artur Szymczak
Trwają „ostatnie szlify” w gorzowskim klubie Open the door. Pierwsi testerzy tajemniczych pokoi już doświadczyli tego, że nie jest łatwo wydostać się z tajemniczych komnat.

- Pierwsze testy już się odbyły i przebiegły dosyć ciekawie dla osób, które były w pokoju. Ale i dla nas, bo wiemy na co zwrócić uwagę mówi Małgorzata Popiołek, współorganizatorka gorzowskiego Open the Door.

20 lutego "Open the Door" ma być już dostępny dla wszystkich. Zanim jednak lokal otworzy się to organizatorzy zapraszają osoby chętne i odważne, które chcą dać się zamknąć w pokoju. A, żeby wydostać się z takiego pokoju to trzeba znaleźć klucz. Kluczem może być zagadka, albo pewne zadanie do rozwiązania. A nie jest to łatwe i wymaga współpracy w grupie. - Testy, które akurat się odbywają są takim szybki kursem dla wszystkich naszych pracowników. Dzięki temu dowiadujemy się co może nie wyjść, z czym gracze mogą mieć problem. Pokoje nie są łatwe i trzeba naprawdę dużo myśleć i dużo widzieć - dodaje Małgorzata Popiołek.

Projekt „Open the door” funkcjonuje w kilku polskich miastach i cieszy się powodzeniem. Już wkrótce w Gorzowie Wlkp. drzwi do escape roomu uchylą drzwi do swoich tajemnic. Dwie do pięciu osób będzie mogło wejść do pokoju, do którego drzwi zostaną zamknięte. Każdy pokój będzie miał swój temat, w tym pokoje z motywami: Kampanii Wrześniowej, statku pirackiego, ostrego dyżuru, pokoju naukowca prowadzącego nielegalne praktyki, więzienia w Guantanamo i piramid egipskich. Czas na złamanie szyfru i wyjście z pokoju to tylko 60 minut.

Przeczytaj też: Syn i tata wyruszyli w podróż dookoła świata [WIDEO]

Pierwszi gracze z gorzowskiego Open the Door złamali szyfr, znaleźli klucz i wydostali się z tajemniczego pokoju.

Pierwszi gracze z gorzowskiego Open the Door złamali szyfr, znaleźli klucz i wydostali się z tajemniczego pokoju.