(paw)
Aktualizacja:
Chciałbym, by zamieścili Państwo artykuł o wilkach, które pojawiły się w naszej gminie. Robię to w trosce o te zwierzęta, gdyż są one bardzo potrzebne w naszych ekosystemach, chociażby dlatego, że redukują ilość jeleni, dzików, bobrów, a także wałęsających się bez opieki i bezpańskich psów.
Na terenie obwodu łowieckiego, w którym poluję kłusownictwo psów jest wielka plagą. Widzę to podczas śnieżnych zim, kiedy spotykam zagryzione sarny lub w czasie polowań na lisy, gdy zamiast lisów widzę watahy psów. Boję się, by ktoś tych wilków nie skrzywdził, gdyż nie brak fałszywych opinii o tym, że są szkodnikami i stanowią konkurencję w polowaniu na dziki, sarny i jelenie. Myśliwi nie radzą sobie z redukcją dzików, jeleni i bobrów - stąd protesty rolników. Jednak obecność wilków powinna wymusić na rolnikach większą troskę o zwierzęta na pastwiskach. Przede wszystkim na noc muszą być one spędzane do zabudowań, a mniejsze, np. owce i kozy wymagają dozoru nawet w dzień. Z obserwacji wiem, że często na naszym terenie tak nie jest.
Proszę nie wierzyć w mity, że wilki atakują ludzi
Musimy nauczyć się z nimi żyć, tak jak nasi rodacy we Wschodniej Polsce, na Mazurach. Tam wilki są od zawsze i wszyscy to akceptują. Zwierzyny wystarcza dla myśliwych, a rolnicy za sporadyczne szkody wyrządzone przez wilki otrzymują odszkodowania od Skarbu Państwa, bo wilki są gatunkiem chronionym. W Zachodniej Polsce, w tym w naszym województwie, jest największa lesistość na terenie naszego kraju i niewielkie zaludnienie. Są to więc idealne warunki dla takiego szczytowego drapieżnika jak wilk. Bowiem jago brak przyczynił się do zachwiania równowagi ekologicznej, przez co jelenie i dziki rozmnażały się na potęgę, nie mając naturalnych wrogów. Teraz to się zmieni.
Jako wieloletni myśliwy jestem bardzo szczęśliwy, że doczekałem czasów kiedy te zwierzęta pojawiły się u nas na stałe. Proszę nie wierzyć w mity, że atakują one ludzi. Nie ma na to żadnych wiarygodnych dowodów w Polsce od czasów zakończenia II wojny światowej. Zdjęcia wilków, które przesyłam Państwu były zrobione w moim obwodzie łowieckim nr 40, między Starym Polichnem a Murzynowem. Zrobiłem je siedząc z psem na krzesełku ustawionym na ziemi z odległości około 50 m, przy słabym świetle, skąd słaba ich jakość. Wilki widziały mnie i psa. Nie zachowywały się agresywnie. Wymieniły tylko spojrzenia z moim psem, który z wrażenia osłupiał. Nie ruszał się i nie wydał z siebie żadnego dźwięku. Po zapadnięciu zmroku nagrałem ich wycie.
Czytaj treści premium w Gazecie Lubuskiej Plus
Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.