Niewybuchy w Lubuskiem pod ziemią leżą przez dziesiątki lat. Wciąż są śmiertelnie groźne
To, co przez lata skrywa ziemia w Lubuskiem, może być śmiertelnie groźne. Mowa o pociskach, minach i innych niewypałach i niewybuchach, które znajdowane są praktycznie na terenie całego województwa.
Saperzy w Lubuskiem co roku mają pełne ręce roboty. To dlatego, że przy okazji wielu remontów i budów, znajdowane są niechlubne pamiątki po krwawym okresie II wojny światowej. Przez nasz region przetoczył się front, w wielu miejscach prowadzono ciężkie walki, po których pozostałościami są właśnie granaty, pociski, amunicja, miny i inne niebezpieczne przedmioty.
Wiele niewybuchów znajdowanych jest w lasach. Czasem leżą pod gołym niebem, w innych przypadkach schowane są pod cienką warstwą ziemi. Należy pamiętać, że w przypadku natknięcia się na takie znalezisko, nie należy niebezpiecznego przedmiotu dotykać. Trzeba zawiadomić policję i dopilnować, żeby nikt postronny nie zbliżył się do niewybuchu do czasu przyjazdu patrolu. Najczęściej to właśnie policjanci lub strażnicy miejscy pilnują niewybuchów do czasu, aż zostaną one zabezpieczone i zabrane przez saperów. Tego typu przedmioty są zabierane na poligon i detonowane. Saperzy potwierdzają, że mimo, iż niewybuchy przeleżały w ziemi dziesiątki lat, to wciąż są śmiertelnie niebezpieczne. Czasem wystarczy jeden nieostrożny ruch, aby doszło do tragedii.
Zobacz też:Amunicja, miny i hełmy z czasów II wojny światowej znalezione w Gorzowie
Na groźny niewybuch natrafiono w Bronowicach, wcześniej zostały znalezione w lesie w okolicach Złotnika i Bieniowa.
Na niewybuch w Bronowicach natrafiono podczas prac ziemnych. Dzień później został znaleziony kolejny w lesie w rejonie miejscowości Złotnik, a następny w lesie w okolicach Bieniowa.
Niewybuch znaleziono przy ul. Polnej w Ochli. Straż pożarna zabezpieczyła już okoliczny teren i czeka na zespół saperów z Głogowa, którzy zbadają niewypał.
Pocisk prawdopodobnie został przeniesiony wraz z ziemią. Ta trafiła na posesję z miejsca budowy drogi w Ochli. Niewypał znaleźli robotnicy zajmujący się wyładunkiem. Natychmiast o swoim znalezisku poinformowali policję.
Pocisk jest cały czas pilnowany przez patrol policji. Nie można zbliżać się do miejsca ogrodzonego biało-czerwoną taśmą. Na ziemi elży dośc duży pocisk pochodzący z czasów II wojny światowej.
Na miejsce zostali wezwani saperzy z Głogowa. Zabiorą pocisk i zdetonują na poligonie.
W ciągu niewiele ponad miesiąca saperzy interweniowali w mieście już cztery razy. Znajdowane są bomby lotnicze, granaty moździerzowe, a nawet szczątki niemieckiego żołnierza z jego wyposażeniem.
- W ostatnim czasie najczęściej jesteśmy wzywani na tereny Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i osiedla Leśnego - mówi chor. Ireneusz Prokopczuk z 2. Stargardzkiego Batalionu Saperów. To właśnie saperzy ze Stargardu od listopada 2011 r. obsługują teren powiatu gorzowskiego i strzelecko-drezdeneckiego. Od tego czasu byli u nas już dziesiątki razy.