Strażacy po szybkim ugaszeniu ognia zdjęli z dachu część zniszczonej blachodachówki, usunęli nadpalone deski stropowe i na wszelki wypadek sprawdzili wszystkie pomieszczenia kamerą termowizyjną. Z ogniem walczyło w sumie osiem zastępów. Na miejsce przyjechał także wójt gminy Józef Ludniewski. Wezwano również właściciela budynku (był na wyjeździe).
Powodem pożaru był - najpewniej - nie do końca sprawny i czysty przewód kominowy. W pożarze nikt nie ucierpiał.
Przeczytaj też: Po roku wróciliśmy na Ogrodową, ale tam ciągle nie ma spokoju
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?