Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmarł Jan Gross, znany gorzowski fraszkopisarz. Tworzył je nawet w tramwajach

(tr)
www.zlp.gorzow.prv.pl
O śmierci artysty poinformowała rodzina. - 10 listopada 2010 r. zmarł w wieku 76 lat kochany Mąż, Tata i nasz najwierniejszy przyjaciel - napisali bliscy w mailu do ,,GL''.

Jan Gross był fraszkopisarzem, satyrykiem, zasłużonym działaczem kultury, członkiem ZAiKS-u i wielu innych stowarzyszeń. Uroczystości żałobne rozpoczną się 13 listopada 2010 r. o 11:45 w kaplicy na cmentarzu komunalnym w Gorzowie przy ul. Żwirowej.

Jak podaje Związek Literatów Polskich na swojej stronie www.zlp.gorzow.prv.pl ,,J. Gorss urodził się 21 stycznia 1934 r. w Opatówku koło Kalisza. Pracował w przedsiębiorstwach budowlanych. Literacko wypowiadał się jako satyryk, fraszkopisarz i aforysta. Debiutował fraszkami w tygodniku "Kaktus" w 1958 r. Wydał książki: "Z przymrużeniem oka" (fraszki, Gorzów 1979), "Szczypta swawoli" (fraszki, Warszawa 1979), "Małe zoo na wesoło" (wiersze dla dzieci, Szczecin 1982), "Od biedronki do żyrafy" (fraszki, Bydgoszcz 1987, 1989), "Rodacy przy pracy" (fraszki, Warszawa 1987), ("Sprytny szarak" (fraszki, Szczecin 1990), "Z fraszką przez życie" (Łódź 1992), "Ero-tyki" (fraszki i utwory satyryczne, Gorzów 1994), "Szkolna fraszko-teka" (Szczecin 1996), "Uwypuklenia" (aforyzmy, Gorzów 1997), "Figle Amora" (fraszki, Szczecin 1997), "Uczniowskie zbytki" (fraszki, Szczecin 1998), "Zwierzątkowo na rymowo" (Gorzów 1999), "Z fraszką na ryby" (Szczecin 1999), "Bez pardonu i bez tonu" (fraszki i aforyzmy, Zielona Góra 2000), "Sportowe szusy" (Szczecin 2001), "W kilku wersach o nonsensach" (limeryki, Kraków 2005), "Łeb w łeb - turniej satyryków" (fraszki i aforyzmy, wspólnie z Tadeuszem Szyferem, Gorzów 2006). Był członkiem Stowarzyszenia Autorów ZAIKS, Związku Autorów i Kompozytorów ZAKR oraz Związku Literatów Polskich. Posiadał odznakę "Zasłużony Działacz Kultury".

O sobie pisał tak: Piszę wszędzie, nawet w tramwaju. Najczęściej na ulicy i w nocy. Na serwetce, na skrawku papieru, w notesie, na bilecie. Skąd mi się to bierze? Bywa, że zatrzymują się przy Empiku, z kieszeni wyciągam długopis i kartkę i za chwile mam gotowa fraszkę. Albo wchodzę od sklepu i, mój Boże, na półce z nabiałem leżą fraszki. To je biorę jak inni margarynę''.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska