Proces toczył się przed Sądem Rejonowym w Gorzowie. Kobieta skazana została na miesiąc więzienia, wyrok ma być także opublikowany w prasie regionalnej i ogólnopolskiej. Koronnym dowodem w sprawie była po kryjomu nagrana przez mężczyznę rozmowa kobiety ze swoją matką o tym, jak zrobić z niego psychopatę seksualnego i wykorzystać do tego córkę.
Trzeba gościa uwalić
Byli małżeństwem 17 lat, urodziła im się córka, dziś 11-letnia. Oboje z wyższym wykształceniem, ona z zawodu nauczycielka. Cztery lata temu coś się miedzy nimi zepsuło i postanowili się rozejść. Jesienią 2006 r. powiadomiła policję, że były mąż molestował seksualnie córkę. - Ona tego sama nie wymyśliła, nakłoniła ją do tego jej matka i nowi znajomi. Zaczęli ją nakręcać, aby z zemsty mnie zniszczyła - mówi dziś mężczyzna. Policja zabrała go z pracy w kajdankach. Ruszyło śledztwo, na szczęście nie zamknięto go w areszcie. Postanowił się bronić. Któregoś dnia ukrył w kuchni dyktafon. - Nagrało się kilka godzin rozmowy byłej żony z jej matką. Rozmawiały o tym jak mnie załatwić i jak nastawić córkę przed rozmową z psychologiem, aby powiedziała, że tatuś ją zmuszał do różnych rzeczy - opowiada mężczyzna.
Nagranie mężczyzna zaniósł prokuratorowi prowadzącemu śledztwo w sprawie pedofilii. Prawie dwa lata czekała prokuratura na opinię zakładu kryminalistyki ABW o nagraniu. Biegli potwierdzili że jest ciągłe, bez montowania czy ingerencji, a tym samym autentyczne. Prokurator umorzył śledztwo o pedofilię, kobieta nie odwołała się od tej decyzji. W maju minionego roku prokurator oskarżył kobietę o pomówienie byłego męża i powiadomienie organów ścigania o przestępstwie, którego nie było. Ruszył jej proces, w którym dowodem oprócz nagrania, były też opinie biegłych psychologów z rozmów z dziewczynką, a także z lektury jej pamiętnika. - W wyniku konfliktu rodziców dziecko przeżyło ogromny dramat. Jej wypowiedzi i pamiętnik nie potwierdziły przestępczych zachowań seksualnych ojca wobec niej. To co opowiadała wyraźnie sugerowane było przez matkę, bo dziecko nie rozumiało tego, co mówi - powiedziała na procesie psycholog Elżbieta
Jadłby na sedesie
Prokurator Iwona Wilk domagała się dla kobiety pół roku więzienia w zawieszeniu, jej obrońca - uniewinnienia. - Jestem niewinna, każda matka chroni swoje dziecko przed najgorszym - powiedziała przed ogłoszeniem wyroku kobieta. Sąd skazał ją na miesiąc więzienia i publikację wyroku w prasie. Wyrok jest nieprawomocny.- Będę się odwoływała - zapowiada kobieta. Jej były mąż nie krył ulgi. - To chyba pierwsza taka sprawa, że mężczyźnie udało się uwolnić od zarzutu pedofilii - mówi. Jego pełnomocnik mec. Błażej Kowalczyk tak opisuje, czego uniknął. - Gdyby nie to nagranie, dostałby za pedofilię od dwóch lat wzwyż. W więzieniu jadłby na sedesie i byłby codziennie gwałcony, bo takich ludzi traktuje się jak najgorszych śmieci - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?