Choć ostatnią podróżą Pawła Chary z Dębna była wyprawa do Chin, to tym razem pokazał on zdjęcia z Namibii i RPA. To klimatyczne przepiękne zdjęcia robione w miejscach, do których kurortowi turyści zwykle nie docierają.
Bo taki styl podróży Pawłowi najbardziej odpowiada. Kiedy był w Indiach i Tybecie, to po po prostu przemieszczał się z wioski do wioski, fotografował zwykłych ludzi. Spał z nimi w ich domach. I choć po tybetańsku ani w hindi nie mówi, jakoś problemu wielkiego nie miał, aby się z nimi dogadać.
Podczas ostatniej podróży do Chin miał niebezpieczną przygodę. Trzech rabusiów ograbiło go ze sprzętu, ale puściło wolno. Paweł się jakoś pozbierał i podróż zakończył.
Ale wcale nie musi ruszać aż na koniec świata, aby zrobić wspaniałe fotografie. Klimatyczne zdjęcia wykonał w ubiegłym roku podczas inscenizacji palenia na stosie wielkiego mistrza templariuszy Jakuba de Molay.
Zakończenie wystawy i możliwość rozmowy z autorem dziś w bibliotece głównej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej przy ul. Chopina 52 o 18.30.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?