Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba ratować panoramę wschodniej wsi Kozaki! - mówi regionalista z Witnicy

Aleksandra Szymańska 0 95 722 57 72 [email protected]
Zbigniew Stojanowski z siostrą Krystyną Borawską (pierwsza z lewej) i żoną Małgorzatą nikomu nie bronili oglądać malowidła. Teraz też nie chcą ludziom robić na złość i panoramy niszczyć, ale dom trzeba ocieplić.
Zbigniew Stojanowski z siostrą Krystyną Borawską (pierwsza z lewej) i żoną Małgorzatą nikomu nie bronili oglądać malowidła. Teraz też nie chcą ludziom robić na złość i panoramy niszczyć, ale dom trzeba ocieplić. fot. Kazimierz Ligocki
- Malunek trzeba ratować! - mówił nam w sobotę Zbigniew Czarnuch, regionalista z Witnicy, "strażnik pamięci", jak mówi o sobie. Pomoc deklaruje autor obrazu Bronisław Isków (na zdjęciu).

Młodym wszystko jedno. Starsi też by może słowa nie powiedzieli, gdyby któregoś dnia Stojanowscy zasłonili malunek na domu. Tylko najstarsi, chociaż w Pyrzanach już ich mało, chyba by nie przeżyli. I Stojanowscy remont wstrzymali.

12 osób mieszka w tym domu. Gołym okiem widać, że na największej ścianie wilgoć. Przydałoby się porządnie ocieplić, a przy okazji okna wstawić, to by kuchnia nie była ślepa. Tylko że od frontu na ścianie jest malunek: zielone pola, gdzieniegdzie domy i kościół. - Identyczny jak tam. Nawet z dziurawym dachem - pokazuje Małgorzata Stojanowska.

Nawet w telewizji był

W 1990 r. Małgorzata wychodziła za Zbigniewa, syna sołtysa Józefa Stojanowskiego. Tego roku w rodzinie były jeszcze dwa wesela, a w wiosce organizowano wycieczki na Ukrainę. Ludzie jeździli oglądać Kozaki, skąd wywodzili się ich ojcowie. Sołtys Stojanowski też był, a potem obstalował na własnym domu panoramę ukraińskiej wioski, żeby wszyscy pamiętali.

Rok później u Stojanowskich aż trzy razy wyprawiano chrzciny, a z powodu malunku na ścianie przyjeżdżała telewizja i nawet zagraniczni turyści.

W tym roku u Stojanowskich będą trzy osiemnastki. Malunek poblakł, turystów coraz mniej, ale jak pan Zbigniew wziął się za remont domu, to zaraz ktoś w gminie zrobił szum, że pamiątka zagrożona.

Taki pyrzański świat

Zbigniew Stojanowski z siostrą Krystyną Borawską (pierwsza z lewej) i żoną Małgorzatą nikomu nie bronili oglądać malowidła. Teraz też nie chcą ludziom robić na złość i panoramy niszczyć, ale dom trzeba ocieplić.
(fot. fot. Kazimierz Ligocki)

Kogo w wiosce nie zapytać o malowidło, to powie, że nie jego sprawa - dom Stojanowskich, mogą robić, co chcą. Ktoś jednak w gminie się poskarżył. I chociaż urzędnikom nic do tego, bo malowidło własność prywatna, to Stojanowscy nie chcą robić na przekór sąsiadom.

- To taka dziwna wioska - mówią młodzi nie stąd. - Wioska starych ludzi. Oni mają swój świat - tłumaczą młodzi. Coś niecoś wie o nim Krystyna Stojanowska, żona obecnego sołtysa - też Józefa Stojanowskiego (we wsi jest pięciu Józefów Stojanowskich, jak listonosz jest nowy, za nic się nie połapie). 39 lat temu pani Krystyna też była nie stąd.

Zresztą ten pyrzański świat ma swoje dobre strony. Córka pani Krystyny Agnieszka Watral pięknie o nich napisała. Jej niby - książka ma tytuł "Pyrzany 1945 - 2005... By młodzi nie zapomnieli". Agnieszka opisała w niej, jak zaraz po drugiej wojnie wszyscy Polacy z Kozaków wsiedli wraz z dobytkiem do pociągu, żeby jechać do "wolnej Polski". Trafili do Pyrzan. Chociaż mieli tu być tymczasowo, to urządzali parafię, szkołę, zajmowali opuszczone przez Niemców domy i na znak, że się wprowadzili, stawiali w oknach święte obrazy. A się żenili, zakładali ochotniczą straż, dzieci szły do pierwszej komunii...

Pani Agnieszka dwa lata temu czytała o tym wszystkim w świetlicy (wyremontowanej w czynie społecznym), przygotowała też wystawę zdjęć i pamiątek. Bardzo dużo ludzi wtedy przyszło, chwalili dziewczynę, ale znaleźli się tacy, co skrytykowali. Taki już ten pyrzański świat.

Pierwsze 100 zł na koncie

Pewnie tak samo by było, gdyby z domu Stojanowskich zniknęło malowidło. - Jedni by machnęli ręką. Inni by pokrzyczeli i po wszystkim. Kto wie, czy tak nie zrobię - zastanawia się pan Zbigniew, bo już dość ma tego zamieszania.

Jak się zrobiło głośno wokół malowidła, to do Stojanowskich przyjechał nawet sekretarz Paweł Pisarek z gminy. - Powiedział, że może wspólnymi siłami coś byśmy zrobili - opowiada Krystyna Borawska z domu Stojanowska, siostra pana Zbigniewa. Od tamtego czasu cisza. Zresztą w rodzinie są inne wydatki i "wspólnymi siłami" nie będzie ratowała pamiątki.

- Ale trzeba ją ratować! - alarmuje Zbigniew Czarnuch, regionalista z Witnicy, "strażnik pamięci", jak mówi o sobie. Deklaruje, że pierwszy wpłaci 100 zł na konto, które by można założyć. Sekretarz powtarza: - Jeśli państwo Stojanowscy się do nas zwrócą, to zastanowimy się, jak pomóc, chociaż to własność prywatna i trzeba będzie radnych przekonać.

Jeden radny jest już "za"

Jednego z nich, Krzysztofa Kuchnio, pytamy czy by głosował za malowidłem. - Tak, tylko czy mój głos coś by zmienił... - zastanawia się. Ale radny to też biznesmen, który dobrze wie, co to znaczy atrakcja turystyczna.

Sam robi dinozaury, które można oglądać w parku w Nowinach Wielkich. W sezonie są do nich kolejki. A jak ludzie zobaczą dinozaury, to jadą kawałek dalej do Świerkocina, gdzie jest Zoo Safari, a kawałek dalej to już Pyrzany. - Sam kiedyś byłem tam z wycieczką i widziałem malowidło. Sądzę, że znalazłoby się kilka osób, które by z własnych pieniędzy to uratowały - twierdzi.

Jak? Kuchnio proponuje panoramę sfotografować, potem ocieplić ścianę ("koszt pewnie około 1 tys. zł") i namalować widok raz jeszcze.

Bronisław Iśków, autor panoramy, urodzony jeszcze w Kozakach, dziś gorzowianin, by się nie pogniewał, gdyby ktoś to zrobił. Sam już nie wejdzie na rusztowanie (ma prawie 80 lat), ale podpowiedziałby to i owo, udostępnił szkice, bo szkoda takiej pamiątki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska