- Gratulacje! Czego dotyczy pański pomysł?
- Chcę, by w końcu ruszyły prace nad budową magistratu na Zawarciu. Uchwała, którą przygotowaliśmy, mówi o powołaniu spółki, która zajmie się budową. Udało się zebrać pod tym pismem niemal 500 podpisów i w piątek całość trafiła do Urzędu Miasta.
- Naprawdę uważa pan tę inwestycję za najpilniejszą? Inni wskazują raczej na dziurawe drogi, nierówne chodniki, takie bardziej przyziemne sprawy.
- Oczywiście, łatwo mówić: po co nowy urząd!? Zajmijmy się koleinami, dziurami, służbą zdrowia, biednymi dziećmi, starymi kamienicami... Ale zauważając tylko takie wydatki miasto nie zajdzie daleko. Gdyby patrzeć na rozwój właśnie w ten sposób, nie mielibyśmy pięknej biblioteki, Słowianki, fantastycznie odnowionego mostu. Nie bójmy się odważnych decyzji. Stać nas na porządne centrum administracyjne.
.
KAŻDY MOŻE
O zmiany w statucie miasta, które pozwoliłyby grupie 400 mieszkańców zgłosić własną uchwałę, walczyliśmy razem z radnymi z klubu Lewica przez kilka miesięcy. Podobne zapisy są w niewielu miastach w Polsce. Udało się nam przeprowadzić zmiany i gorzowianie dostali do ręki mocne narzędzie. Inicjatywa P. Nogiecia jest pierwsza.
Przypominamy: do złożenia obywatelskiego projektu uchwały potrzeba 400 podpisów dorosłych gorzowian (z numerami PESEL). Potem ich pomysł przechodzi takie same sito jak każda inna uchwała. Jest sprawdzany przez poszczególne komisje Rady Miasta, a jeśli wywołuje skutki finansowe, musi go ocenić także prezydent i skarbniczka.
- I musi być tak wystawne?
- Dziś, by załatwić urzędowe sprawy, trzeba biegać od budynku do budynku. Wydziały są rozsiane po kilkunastu obiektach. I nie chodzi mi o warunki pracy urzędników, choć te są kiepskie, ale o warunki dla interesantów. Tułamy się po burych korytarzach, jest ciasno, nie ma gdzie usiąść, brakuje wind, odpowiednich warunków dla niepełnosprawnych, nawet toalet. A ja, jako obywatel, chciałbym usiąść w przestronnej hali interesantów, być obsłużonym w normalnych warunkach. Ważna jest dla mnie także lokalizacja nowego magistratu. Skorzysta na tym całe Zawarcie. Miasto pokaże dobitnie, że odwraca się w stronę Warty. Chcę tego, więc postanowiłem działać.
- Ciężko było namówić do podpisania petycji taką liczę gorzowian?
- Nie. Zbieraliśmy je głównie w naszych osiedlowych kołach Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- Należy pan do SLD?
- Tak, jestem przewodniczącym koła Śródmieście.
- Jest pan z SLD, pomysł budowy popiera bliski prezydentowi klub Lewica, który reprezentują członkowie SLD, jak nic będą tacy, którzy powiedzą, że to nie jest obywatelski projekt, tylko partyjny. Co pan na to?
- Niech mówią, co chcą. Pod projektem podpisało się niemal 500 osób. Wszyscy jesteśmy najpierw gorzowianami, obywatelami, a dopiero potem należymy do tego czy innego ugrupowania. Skoro mamy podobny pogląd na jakąś sprawę i możemy go wyrazić w formie uchwały, to dlaczego nie spróbować?
- Bo dokładnie taki sam projekt niedawno nie znalazł uznania radnych ani na komisjach, ani na sesji. Po co to powtarzać?
- Przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, radni będą mieli powód by jeszcze raz zająć się tym tematem. Ważne jest też to, by wysłać im jasny sygnał: my, mieszkańcy, a przynajmniej podpisane 500 osób, popieramy tę inwestycję.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?