Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boimy się robactwa

STEFAN CIEŚLA 0 95 722 57 72 [email protected].
- Zakleiłam kratki, aby nie leciał z nich smród. Boję się też, aby do mieszkania nie weszło robactwo - mówiła nam wczoraj Marta Diakowska, poprawiając uszczelnienie.
- Zakleiłam kratki, aby nie leciał z nich smród. Boję się też, aby do mieszkania nie weszło robactwo - mówiła nam wczoraj Marta Diakowska, poprawiając uszczelnienie. fot. Paweł Siarkiewicz
- Powinni wietrzyć cały dzień i wynieść śmieci, spleśniałą żywność i tapczan, na którym umarł ten człowiek. Smród jest nie do wytrzymania! - denerwowała się wczoraj Marta Diakowska.

Około 60-letni mężczyzna zmarł w jednym z mieszkań Gorzowskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego przy ul. Czartoryskiego. - Lokatorzy powiadomili nas w minioną środę, że z mieszkania wydobywa się smród, a po oknie łażą roje czarnych much. Myślę, że zmarł miesiąc wcześniej - mówi Maria Ryś z administracji osiedla.

Sąsiedzi nie widzieli

Mężczyzna mieszkał samotnie, chorował przewlekle, wyjeżdżał na leczenie i często mieszkanie stało puste. Lokatorzy twierdzą, że niczego nie zauważyli, nie zaniepokoił ich też grający bez przerwy telewizor. - Najpierw myślałam, że może zdechł gdzieś szczur albo pękła kanalizacja. Zakleiłam kratki wentylacyjne, ale gdy smród stał się nie do wytrzymania, zadzwoniłam do administracji - opowiada M. Diakowska.

Mieszkanie otwarto z udziałem policji. Znaleziono zwłoki w stanie rozkładu. Jeszcze tego samego dnia specjalistyczna firma przeprowadziła w nim dezynfekcję i dezynsekcję. Zabieg powtórzono następnego dnia, ale smrodu nie udało się wyeliminować.

- Szukamy rodziny zmarłego, aby zabrała jego rzeczy. Jeśli nie znajdziemy, wywieziemy wszystko i w mieszkaniu jeszcze raz zrobimy dezynsekcję - zapewnia M. Ryś.

Lokatorzy obawiają się jednak, że po bloku rozejdzie się robactwo i dojdzie do zakażenia. - Słyszę jak w pionach wentylacyjnych coś łazi i ciągle bije z nich smród nie do wytrzymania. Powinni wietrzyć cały czas mieszkanie i jak najszybciej je opróżnić - mówi Diakowska.

Zagrożenia nie ma

Danuta Kozera, zastępca powiatowego inspektora sanitarnego, zapewnia, że żadnego zagrożenia dla zdrowia nie ma. - Nie oglądaliśmy mieszkania, ale wiemy, że zostało dwukrotnie zdezynfekowane i wytruto też robactwo. Dopilnujemy, aby jak najszybciej zostało opróżnione, bo wszystko, co w nim zostało, nadaje się tylko do utylizacji - twierdzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska