Około 60-letni mężczyzna zmarł w jednym z mieszkań Gorzowskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego przy ul. Czartoryskiego. - Lokatorzy powiadomili nas w minioną środę, że z mieszkania wydobywa się smród, a po oknie łażą roje czarnych much. Myślę, że zmarł miesiąc wcześniej - mówi Maria Ryś z administracji osiedla.
Sąsiedzi nie widzieli
Mężczyzna mieszkał samotnie, chorował przewlekle, wyjeżdżał na leczenie i często mieszkanie stało puste. Lokatorzy twierdzą, że niczego nie zauważyli, nie zaniepokoił ich też grający bez przerwy telewizor. - Najpierw myślałam, że może zdechł gdzieś szczur albo pękła kanalizacja. Zakleiłam kratki wentylacyjne, ale gdy smród stał się nie do wytrzymania, zadzwoniłam do administracji - opowiada M. Diakowska.
Mieszkanie otwarto z udziałem policji. Znaleziono zwłoki w stanie rozkładu. Jeszcze tego samego dnia specjalistyczna firma przeprowadziła w nim dezynfekcję i dezynsekcję. Zabieg powtórzono następnego dnia, ale smrodu nie udało się wyeliminować.
- Szukamy rodziny zmarłego, aby zabrała jego rzeczy. Jeśli nie znajdziemy, wywieziemy wszystko i w mieszkaniu jeszcze raz zrobimy dezynsekcję - zapewnia M. Ryś.
Lokatorzy obawiają się jednak, że po bloku rozejdzie się robactwo i dojdzie do zakażenia. - Słyszę jak w pionach wentylacyjnych coś łazi i ciągle bije z nich smród nie do wytrzymania. Powinni wietrzyć cały czas mieszkanie i jak najszybciej je opróżnić - mówi Diakowska.
Zagrożenia nie ma
Danuta Kozera, zastępca powiatowego inspektora sanitarnego, zapewnia, że żadnego zagrożenia dla zdrowia nie ma. - Nie oglądaliśmy mieszkania, ale wiemy, że zostało dwukrotnie zdezynfekowane i wytruto też robactwo. Dopilnujemy, aby jak najszybciej zostało opróżnione, bo wszystko, co w nim zostało, nadaje się tylko do utylizacji - twierdzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?