Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tony odpadów z oczyszczalni ścieków trafiły na pola. Smród jest nie do zniesienia

Jakub Pikulik 68 324 88 80 [email protected]
W czasie naszej wizyty w Wysokiej na pola we wsi przyjechały cztery duże ciężarówki z odpadami z oczyszczalni. Mieszkańcy się skarżą, że smród z wywożonych na pola odpadów jest nie do zniesienia.
W czasie naszej wizyty w Wysokiej na pola we wsi przyjechały cztery duże ciężarówki z odpadami z oczyszczalni. Mieszkańcy się skarżą, że smród z wywożonych na pola odpadów jest nie do zniesienia. Jakub Pikulik
Osiem tysięcy ton odpadów z oczyszczalni ścieków wylano na pola. Przez trzy lata na tych polach nie może rosnąć nic, co będą jedli ludzie, a nawet zwierzęta.

- Niech ktoś od was przyjedzie do Wysokiej. To, co się tu wyprawia, przechodzi ludzkie pojęcie. Dzień w dzień ciężarówki wypełnione po brzegi cuchnącym szlamem wylewają go na pola - tak brzmiało zgłoszenie od naszego Czytelnika.

Pojechaliśmy na miejsce. W położonej 15 km od Gorzowa wsi czekało na nas kilkoro mieszkańców. Pierwsze wrażenie po otwarciu drzwi samochodu? Ogromny smród. - Mamy tak na co dzień. Niektórzy od tego fetoru nawet wymiotowali. Wciąż krążą ciężarówki, z których na pola wylewana jest śmierdząca breja - mówią ludzie. Nie chcą nazwisk w gazecie. Boją się. Jesteśmy na miejscu około 30 minut. W tym czasie na pole wjeżdżają cztery wielkie tiry. Wylewają szlam, później to miejsce orane jest przez ciągnik. Gdy umazany szlamem tir wyjeżdża na drogę, pracę zaczyna kobieta, która spalinową miotłą czyści asfalt. - Pracuje tu po naszych skargach. Wjeżdżaliśmy w szlam, który rozbryzgiwał się po nadkolach. Później nie szło tego domyć, smród był okropny - mówi mężczyzna, który zadzwonił do nas z prośbą o interwencję.

Nieczystości trafią na pola z gorzowskiej oczyszczalni. Są to pozostałości po procesie oczyszczania ścieków. - To normalny sposób neutralizacji osadów stałych. Tak się robi nie tylko w Gorzowie. Mamy wynajętą firmę, która się tym zajmuje i robi to zgodnie ze wszystkimi przepisami - zapewnia Bogusław Andrzejczak, prezes gorzowskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Zapewnia, że nie ma innej możliwości pozbywania się osadów z oczyszczalni. - Nawet gdyby była, musimy wybrać tę najtańszą. Czyli właśnie taki sposób, jak teraz - mówi B. Andrzejczak. Dodaje, że po modernizacji gorzowskiej oczyszczalni ilość osadów będzie mniejsza, a ich zapach mniej uciążliwy dla ludzi. - Wywóz osadów zakończył się w zeszłą sobotę. Są szczegółowe przepisy i rozporządzenia, które określają, jak dużo może ich trafiać na pola. W tym przypadku to 45 ton suchego osadu na hektar. Po zakończeniu wywozu uciążliwy zapach powinien minąć, pole jest bowiem zaorane, a osady zakopywane głęboko pod ziemią. Przepraszamy mieszkańców za zaistniałe uciążliwości. Chciałabym też zapewnić, że nie ma żadnego zagrożenia - mówi Wiesława Radko, kierownik gorzowskiej oczyszczalni ścieków.
Ale ludzie w te zapewnienia nie wierzą. - Ta breja nie tylko śmierdzi, ale po wylaniu jej na pole nie może tam rosnąć nic, co będą jedli ludzie, a nawet zwierzęta. Jak mamy wierzyć, że to nie jest szkodliwe?! Poza tym jesteśmy przekonani, że na hektar wylewano więcej niż 45 ton tego świństwa. Boimy się, że za jakiś czas okaże się, że mamy skażoną wodę - mówi nasz Czytelnik.

Faktycznie, po wylaniu osadów na pola trzeba odczekać trzy lata, zanim posadzi się na nim cokolwiek przeznaczonego do spożycia. - Będziemy tu sadzili kukurydzę, która później trafi do niemieckich biogazowni - wyjaśnia Zbigniew Jaroszczak z firmy Agroferm, do której należą grunty. Tłumaczy, że to prywatne pola, więc firma nie miała obowiązku informować mieszkańców o swoich planach. Nie wiedziała o nich również gmina. - Dowiedzieliśmy się o tym od mieszkańców, którzy skarżyli się na smród. Skontrolowaliśmy dokumenty, firma miała wszystkie konieczne zezwolenia, miała też umowę z PWiK w Gorzowie na wywóz osadów ściekowych - tłumaczy Mariola Kotecka, inspektor ds. ochrony środowiska w urzędzie gminy w Lubiszynie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska