Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plażing w Długiem i rejs po malowniczych Lubuskich Mazurach. To po prostu trzeba przeżyć! [ZDJĘCIA, WIDEO]

Aleksandra Szymańska
Aleksandra Szymańska
Lubuskie Mazury to szlak trzech jezior: Lipie, Słowa, Osiek. Jest obliczony na trzy - cztery godziny pływania.
Lubuskie Mazury to szlak trzech jezior: Lipie, Słowa, Osiek. Jest obliczony na trzy - cztery godziny pływania. Facebook Nasze Strzelce
Z wielkiej plaży w niewielkim Długiem koło Strzelec Krajeńskich wypływa się na wodne szlaki przepięknych Lubuskich Mazur. Zanim jednak ruszymy w rejs, warto chwilę poplażować. A potem do kajaków!

Lubuszanie bywają podzieleni. A to na tych z południa i północy. To na kibiców Stali i Falubazu, a kibice jeszcze na fanów piłki i fanów żużla... Gorzowianie natomiast - jeśli chodzi o miejsce wypoczynku nad wodą - dzielą się z grubsza na zwolenników Lubniewic i zwolenników Długiego.

"Jedziemy na Długie"

Ja należę do tych drugich, choć do Lubniewic nic nie mam, a nawet je lubię. Długie jednak lubię bardziej. Nie tylko dlatego, że spędzało się tu kapitalne wakacje w czasach, kiedy - jak długie Długie - miały jeden spożywczak, a do jedynej smażalni ustawiała się, a jakże, długa kolejka po frytki (nie pojmie tego, kto wychował się już na frytkach z fast foodów).

Długie - kiedyś i dziś - to przede wszystkim świetna, w dodatku największa w regionie plaża. Kusi żółtym piaskim niczym znad Bałtyku i pięknym widokiem na wielkie i malownicze jezioro Lipie.

Bo choć przyjęło się mówić "jadę na Długie", to prawda jest taka, że Długie to wioska w gminie Strzelce Kraj., słynąca z plaży nad jeziorem Lipie. Nikt jednak nie mówi "jadę nad Lipie" i nie próbujcie tego zmieniać.

Plażing pod brzozą

Do Długiego z czasów dzieciństwa mam ogromny sentyment, ale - prawdę powiedziawszy - do dzisiejszego tamte się nie umywa.
Otoczenie plaży zostało uporządkowane, chociaż kosztem drzew. Super, że brzoza przy pomoście jednak została, i oby ręka uschła temu, kto ma wobec niej niecne zamiary.

W ogóle polecam plażowanie pod brzozą, która jest dokładnie po drugiej stronie od pierwszego wejścia na plażę (właściwie wjazdu) i w prawo od oficjalnego wejścia tunelem pod ruchliwą drogą krajową 22. Dlaczego pod brzozą? Bo zwykle lokuje się tu mniej osób niż na początku i na środku plaży.

Przeczytaj też: **Z nieba leje się żar. Tak kiedyś chłodzili się Polacy [ZDJĘCIA]**

Oczywiście podczas fali lipcowo - sierpniowych upałów ten patent nie działał. Na plaży w Długiem były dzikie tłumy, całkiem jak nad morzem, tyle że bez parawanów.

Wracając do... tunelu pod ruchliwą krajówką - wybudowany dobre dziesięć lat temu, mocno „ucywilizował” dostęp do plaży. Nie trzeba już biegać przez jednię, dosłownie między tirami.

W Długie gmina Strzelce Kraj. inwestuje regularnie, choć kąpielisko oddała w dzierżawę (zamierza to zmienić). Najnowszy pomysł to OSA, czyli otwarta strefa aktywności. Z tego ogólnopolskiego programu Strzelce chcą m.in. urządzić przy plaży siłownię pod chmurką i plac zabaw. Pojawią się też ławki, kosze, stojaki na rowery. Wszystko to i nie tylko to ma być już we wrześniu.

Długie to domki letniskowe, popularny ośrodek kolonijno - obozowy i dwa hotele, z tego jeden przy plaży. Dzięki temu - korzystając z hotelowego baru - można też skorzystać z toalety. Bo, niestety, zaplecze sanitarne nie jest ciągle mocną stroną kąpieliska.

No to wypływamy

Plażę w Długiem już znacie. Wyruszamy z niej w nasz rejs. Sprzęt wypożyczamy w którejś z dwóch wypożyczalni, no chyba, że to regularny spływ kajakowy z większą ekipą (ale na to, że przyjdziecie do wypożyczalni i od ręki dostaniecie kilka kajaków, w sezonie nie liczcie).

Cały szlak trzech jezior: Lipie, Słowa, Osiek obliczony jest na trzy - cztery godziny. Choć oczywiście wszystko zależy od tego, kto płynie, a raczej wiosłuje... Plaża w Długiem powoli znika nam z oczu. Płyniemy prosto do końca jeziora Lipie (jakieś 30-40 minut). Teraz musimy znaleźć przesmyk.

Przeczytaj też: **Najpiękniejsze lubuskie jeziora (zdjęcia)**

Nie widać go? Bez paniki, bywa, że z odległości 30 m przesmyk wciąż się przed nami ukrywa w trzcinach... Po prostu przy końcu jeziora musimy spokojnie płynąć wzdłuż trzcin (lewą stroną) i przesmyk w końcu się pojawi.

Jest? Świetnie, wpływamy... I teraz chwila, a może nawet dwie, żeby rozkoszować się widokiem i „okolicznościami przyrody”. Pod nami pół metra, może metr bajecznie czystej wody, nad nami szumią drzewa i dają zbawienny cień.

Na szmaragdowych wodach

Płyniemy jak nas woda prowadzi i po kilku minutach jesteśmy na drugim jeziorze. To Słowa, słynące z tego, że miewa szmaragdową barwę, całkiem inną niż Lipie, które zostało za nami.

Słowa, Słowa, Słowa... i znów szukamy przesmyku. Praktyczna wskazówka: od razu płyniemy w prawo wzdłuż trzcin około 150 m. Jest przesmyk? OK, wpływamy i znów jak woda prowadzi. Nikt się tu nie zgubi, bo niby gdzie.

Czas na męską decyzję: w lewo do mostu, czy w prawo na plażę w Osieku (bardzo przyjemna: z pomostem, miejscem na ognisko, wiatą piknikową, a nawet miejscami na namioty). Od trasy na Osiek można też odbić w połowie w prawo, żeby wpłynąć do jeziora Żabiego i wsi Ługi (mały pomost, palenisko, namioty). Uwaga, jeśli płyniemy żaglówką, nie kajakim, w przepuście pod drogą między jez. Słowa a Osiekiem maszt trzeba położyć.

Mazury aż do Bałtyku

Że co, że skromne te nasze Lubuskie Mazury? Jasne, do "prawdziwych" im daleko, ale i nasze mają dłuższy wariant.
Z Osieka można płynąć dalej: rzeką Mierzęcka Struga aż do słynnej Drawy, z niej do Noteci i dalej do Warty.
To jakieś 30 km. Raczej nie dla początkujących. Jeśli więc ktoś nie jest początkujący, może płynąć jeszcze dalej - Wartą do Odry, a Odrą do morza.

Przeczytaj też: **Szlakiem naszych pięknych jezior: Przez Lubuskie Mazury**

Nie, to wcale nie są żarty, ale zostawmy morskie opowieści. Po wpłynięciu na Osiek proponujemy skręcić w lewo, do mostu. Łączył dwa półwyspy - według legendy diabeł maczał w tym palce. Przez lata drewniany most był spalony, ale w końcu został odbudowany i teraz - trzeba przyznać - dodaje uroku okolicy. Tuż przy moście jest jeszcze wieża widokowa - można i warto się wdrapać, żeby na piękne wody spojrzeć nieco z wysoka.

Szlak jezior to prawie 900 ha obłędnie czystej wody!

Lubuskie Mazury zaczynają się nad jeziorem Lipie w Długiem, przesmyk łączy je z jeziorem Słowa i na końcu z jeziorem Osiek - czytamy w naszej książce GL "Tajemnicze i niezwykłe lubuskie jeziora". Perełką dzielą się dwie gminy: Strzelec Kraj. i Dobiegniew.

Powierzchnia trzech jezior to prawie 900 ha lustra wody, co daje drugie miejsce w Polsce! To jeziora polodowcowe, wypełniają rynny lub tereny moreny dennej. Woda we wszystkich ma pierwszy stopień czystości.

Drzewostany, które otaczają jeziora, są zróżnicowane. Przy samym brzegu znajdują się tereny podmokłe, tzw. łęgi olszowo-jesionowe oraz łęgi źródliskowe. Cały teren jest objęty programem "Natura 2000".

Zobacz też: Płyniemy na Lubuskie Mazury

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska