Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głogowska starówka jest odbudowywana już od dwudziestu lat

Dorota Nyk 076 835 81 11 [email protected]
WIESŁAW TRACZ od roku prezes odbudowującej starówkę firmy Ekodrom. W przeszłości był wicedyrektorem Głogowskiego Przedsiębiorstwa Inżynieryjno-Budowlanego.JACEK ZIELIŃSKI w latach 1988 - 1998 prezydent Głogowa, a potem prezes spółek Ekodrom i Devmar. Obecnie emeryt.
WIESŁAW TRACZ od roku prezes odbudowującej starówkę firmy Ekodrom. W przeszłości był wicedyrektorem Głogowskiego Przedsiębiorstwa Inżynieryjno-Budowlanego.JACEK ZIELIŃSKI w latach 1988 - 1998 prezydent Głogowa, a potem prezes spółek Ekodrom i Devmar. Obecnie emeryt. fot. Dorota Nyk
- Co to za miasto, które w centrum o godzinie 22.00 zamyka swoje podwoje i wszyscy idą spać - zastanawiają się były prezydent Głogowa Jacek Zieliński i Wiesław Tracz, prezes odbudowującej starówkę spółki "Ekodrom".

- Głogowska starówka jest odbudowywana już od dwudziestu lat. Jak to się zaczęło?
Jacek Zieliński: Koncepcja urodziła się w głowie prezydenta Mariana Borawskiego. Tak sobie to wymyślił, że powoła tu społeczny komitet odbudowy Starego Miasta. Co mu się skutecznie udało i na czele tego komitetu stanął ówczesny wicepremier Szałajda. A pamiętam jak w 1973 była koncepcja, żeby walnąć 10 jedenastopiętrowych wieżowców. Byli jednak ludzie, którzy potrafili się skutecznie sprzeciwić takiemu zagospodarowaniu tego terenu. Ratusz by zginął między tymi wieżowcami.

- Jeszcze dziesięć lat temu starówkę odbudowywała jedna firma. A teraz?
JZ: Prezydent Borawski wymyślił "Budoprojekt", którego na początku gmina miejska była głównym udziałowcem. Ta firma rozpoczęła budowę kamienic jeszcze w latach osiemdziesiątych. Ale kiedy w 1999 r. przestałem być prezydentem Głogowa, doszliśmy do wniosku, że powinno tu działać więcej firm budowlanych, bo jest takie zapotrzebowanie. Powstała nowa firma i postanowiłem w niej pracować. Dziś na starówce buduje pięć firm.
Pamiętam, jak w 1999 roku na przetargu kupowaliśmy od miasta pierwszą działkę, tę między ul. Garncarską, Długą, Kotlarską i Słodową - to ta działka kosztowała 98 tysięcy. Dzisiaj trzeba by było zapłacić 20 razy tyle.
Wiesław Tracz: Miasto niedawno ogłosiło przetarg na niewielką działeczkę - a cena wywoławcza wynosi 3 mln zł. To już jedna z ostatnich działek.

- W końcu działki się skończą. Jak długo jeszcze się będzie budować?
WT: To kwestia kiedy firmy, które są właścicielami działek, je zabudują. Jesteśmy w stanie ocenić kiedy my skończymy. Byłaby to perspektywa 8 - 10 lat. Ale przecież nie tylko mieszkaniówka tu powstaje, w planach jest np. galeria. Wielka, potężna - tu blisko mostu. Jeżeli dziś powstała wielka galeria w Lubinie, jeśli jest galeria w Zielonej Górze, jeżeli jest w Lesznie - to czy tu w Głogowie znajdą się chętni na takie wielkopowierzchniowe sklepy?
JZ: Gdyby nie to wielkie rondo, to jeszcze byłby duży kawałek do zabudowy. Bo wszystko aż do dawnego Hotelu Kasztelańskiego to było Stare Miasto. Ulica Brama Brzostowska jest już powojenna, ona tak nie biegła. Cały ten teren należał do starówki.

- Na Starym Mieście co ulica to inny styl. Kto to wymyśla, kto robi projekty, kto je zatwierdza?
WT: Każda elewacja musi uzyskać akceptację od konserwatora zabytków. Jego służby dbają o to, żeby to przypominało trochę styl kamieniczek XVII - XVIII - wiecznych. To jest taki styl można rzec historyzujący. Kiedyś stare miasto było o wiele ładniejsze, piękniejsze oczywiście niż w tej chwili. Ale gdyby robić, jak kiedyś, elewacje granitowe, to mieszkania by były droższe. To jest cena współczesności, a styl jest taki, jaki jest. Choćby dlatego, że to robią różni architekci. Dużo robił inż. Krawczyk z Głogowa, ale też byli projektanci z Koszalina, z Wrocławia. Każdy architekt wyciska swoje piętno na każdej ulicy. Głogowska starówka ma swój styl, charakter. Piszą o nim, podziwiają go ludzie odwiedzający nasze miasto. Dzięki starówce i różowemu mostowi na Odrze Głogów jest rozpoznawalny.

- Jest kryzys. Nie będzie takiej szybkiej odbudowy?
WT: Rozpoczęliśmy właśnie budowę przy ul. Młyńskiej. Budynek wielorodzinny jest na etapie pierwszego piętra. A praktycznie mieszkania mamy sprzedane wszystkie. Zostały nam dwa na dzień dzisiejszy. To wszystko mimo tego kryzysu. Poza tym ludzie pytają. Biorą dokumenty, idą do banków, rozmawiają o kredytach. I wracają do nas, zawieramy umowy przedwstępne. Tak, więc jeszcze prawdopodobnie w tym roku rozpoczniemy wzdłuż Długiej następną budowę. I już ludzie się tą budową interesują.

- Któryś z panów mieszka na Starym Mieście?
JZ: Ja byłem tu jednym z pierwszych mieszkańców przy ul. Grodzkiej. W sumie byłem trzecim lokatorem.

- Dobrze się mieszka? Bo niektórzy narzekają.
JZ: Jak ktoś chce mieszkać w centrum na starym mieście to musi się na pewne niedogodności przygotować. Choćby, że w sobotę wieczorem ta młodzież z imprezy będzie wracać. To jednak wcale nie jest tak dokuczliwe, jak niektórzy przedstawiają. Jak ktoś będzie miał w lecie okna na wszystkie strony pootwierane, to mu to będzie przeszkadzało. Ale w tym budownictwie już są tak dźwiękoszczelne ściany i okna, że to naprawdę tak nie słychać. Nawet bym powiedział, że nasz prezydent za bardzo ustępuje. Jak Zdrojewski był prezydentem Wrocławia, to wyraźnie postawił wszystkim tym, którzy w rynku mają ogródki - macie mieć otwarte do ostatniego klienta. I tak we Wrocławiu jest. I ci mieszkańcy, którzy w rynku mieszkają, nie rzucają pomidorami, jak u nas, w restauratorów. Jak ktoś chce mieć spokój, to powinien zbudować sobie domek w Jerzmanowej czy Bądzowie.
WT: Miasto powinno żyć, nie może być martwe. Bo co to za miasto, które o 22.00 zamyka swoje podwoje i wszyscy idą spać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska