Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leśnik rządzi miastem

Sylwia Dobies
Stanisław Pępkowski ma wykształcenie wyższe, jest leśnikiem, od 1982 r. pracował w Lasach Państwowych, przez ostatnie 4 lata na stanowisku zastępcy nadleśniczego w Przemkowie. Ma żonę Barbarę i troje dorosłych dzieci.
Stanisław Pępkowski ma wykształcenie wyższe, jest leśnikiem, od 1982 r. pracował w Lasach Państwowych, przez ostatnie 4 lata na stanowisku zastępcy nadleśniczego w Przemkowie. Ma żonę Barbarę i troje dorosłych dzieci.
Rozmowa ze Stanisławem Pępkowskim, burmistrzem Przemkowa

- Podobno swoje rządy postanowił pan zacząć od zmian w samym urzędzie gminy i miasta. Czy będą one polegały na wymianie pracowników?
- Na razie nie planuję żadnych zwolnień. Muszę zobaczyć, jak ludzie pracują. Powołaliśmy tylko nowego sekretarza gminy, którym został Leszek Frąckowiak. Było to jednak związane z odejściem poprzedniego sekretarza na emeryturę. Zmiany, które chcę wprowadzić w urzędzie, będą polegały na ścisłym określeniu obowiązków pracowników, żeby petenci wiedzieli, kto za co jest odpowiedzialny.

- W pierwszej turze wyborów burmistrza pana poprzednik uzyskał przewagę głosów. W drugiej turze przegrał. Co takiego obiecał pan mieszkańcom, że zagłosowali na pana?
- Nie obiecywałem ludziom niczego. Zawdzięczam to intensywnej kampanii wyborczej, jaką prowadziłem na kilka dni przed głosowaniem. Mówiłem, że stawiam na rozwój gospodarczy gminy i edukację. Od lat nie wzrastają przychody gminy i to trzeba zmienić.

- Największym problemem w gminie jest bezrobocie. Czy ma pan jakiś pomysł, żeby to zmienić?
- Mamy sześć hektarów uzbrojonego gruntu przy drodze krajowej. Będę rozmawiał z szefem legnickiej strefy ekonomicznej w sprawie utworzenia tutaj podstrefy. Liczę na to, że przyciągniemy do nas inwestorów. Jest też szansa na zatrudnienie 30 szwaczek w Lubinie. Ta sprawa była już rozważana. Jednak nie wyszło, gdyż poprzednia władza jakoś nie umiała zorganizować dowozu ludzi.

- Nierozwiązanym do końca problemem jest sprawa składowania odpadów. Co pan zamierza zrobić w tej kwestii?
- Nie widzę możliwości rozbudowy istniejącego wysypiska. Dlatego będę prowadził rozmowy ze Związkiem Gmin Zagłębia Miedziowego, żeby ten problem rozwiązać kompleksowo, na poziomie związku. Takiej organizacji łatwiej jest uzyskać fundusze na tak olbrzymią inwestycję. Nasze wysypisko zostanie na pewno zamknięte.

- A co będzie z budową zakładu przetwarzającego plastiki na paliwo? Mówi się o nim od dawna, ale fabryka nie powstała.
- Sprawa Dolplastu została ucięta, bo minął termin pozwolenia na budowę. Wycofamy się z tego przedsięwzięcia. Nie widzę na naszym terenie miejsca dla tego typu zakładu. Mamy tutaj park krajobrazowy i musimy dbać o ekologię. Nasz udział w spółce wycofamy i gmina nie poniesie z tego tytułu strat.

- Jakie inwestycje zamierza pan realizować?
- Przede wszystkim zajmiemy się kanalizacją. Rada zawiesiła pomysł rewitalizacji Ostaszowa, ale na pewno powrócimy do niego. Zajmiemy się też rewitalizacją Przemkowa, ale nie zaczniemy od osiedli czy obiektów sportowych, lecz od centrum miasta.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska