Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Choć ratują nam życie, to zarabiają bardzo mało

Anna Rimke
Ratownicy medyczni nie tylko ratują ludzkie życie. Często włączają się też w różne akcje, jak choćby w pokazy ratownictwa podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Ratownicy medyczni nie tylko ratują ludzkie życie. Często włączają się też w różne akcje, jak choćby w pokazy ratownictwa podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Mariusz Kapała
W wielu pogotowiach w Lubuskiem ratownicy pracują po 300 godzin, żeby godziwie zarobić.

- Muszę pracować nawet po 300 godzin miesięcznie, żeby zarobić powyżej 3 tys. zł. Bez chorobowego, płatnego urlopu - mówi ratownik medyczny z powiatu strzelecko - drezdeneckiego (nie chce nazwiska w gazecie). Jaką ma stawkę za godzinę, też nie może zdradzić, bo zabrania mu tego kontrakt, na podstawie którego pracuje w pogotowiu ratunkowym. Ale można to łatwo obliczyć. Bo w gorzowskim pogotowiu za godzinę ratownik na kontrakcie dostaje 30 zł. Więc za 200 godzin pracy miałby już 6 tys. zł brutto a za 300 - 9 tys. zł. Ale o tym, że w Gorzowie zarabia się tak dobrze, mówią w całym województwie.

Nie najgorzej mają też ci z zielonogórskiego pogotowia: 44 ratowników zatrudnionych jest na umowę o pracę. Pracując ok. 140 godzin miesięcznie średnio zarabiają 4,7 tys. zł brutto (dane z ostatnich trzech miesięcy). Skąd takie różnice w płacach ratowników medycznych? Jak dowiadujemy się w NFZ, stawki dla zespołów są... prawie takie same...

Więcej o tej sprawie przeczytasz w czwartek, 14 stycznia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl

Sprawdź ofertę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska