- Pierwszy swój film wysłałem w 2010 r. do waszej redakcji, na lubuską 24. Do tej pory zrobiłem 64 materiały, a w zanadrzu mam kolejne - przyznaje Emil Rau z Zielonej Góry. Jego pierwszy film nie był porywający. Pokazał, jak strażnicy miejscy ukryli przydrożny fotoradar. Teraz Emil w Polsce nazywany jest różnie. Najczęściej jednak określany jest mianem fotoradarowego Zorro. Występował w wielu ogólnopolskich programach telewizyjnych, audycjach radiowych, pisały o nim gazety. Dlatego volkswagen Emila rozpoznawany jest niemal w całej Polsce. Walczy z radarami, bo uważa, że wiele gmin kupuje i ustawia je, żeby podreperować swój budżet. - Dlatego wciąż określam takie fotoradary mianem maszynek do robienia pieniędzy. Strażnicy ustawiają je na prostych odcinkach dróg, ukrywają w krzakach, do tego nie przestrzegają instrukcji obsługi, sami są gdzieś daleko, a przecież powinni być przy urządzeniu. I nigdy nie zgodzę się z tym, że chodzi tu o poprawę bezpieczeństwa. Chodzi o nabijanie kasy - mówi Emil.
Więcej przeczytasz w sobotnio-niedzielnym (19-20 października), papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?