Stoimy przed filią urzędu pocztowego w dolnej części Nowogrodu Bobrzańskiego. Janina Rabako trzyma dwie zaadresowane koperty. Lekko już nadwerężone, bo kobieta z emocji mocno zaciska na nich palce. - O, po to tu przychodzę! Listy wysyłam, kartki. Mało tego, rachunki wszystkie tu płacę. I wnuki mam we Wrocławiu, paczki do nich nadaję, pieniądze podsyłam - wylicza gorączkowo. - A tu poszła wieść po mieście, że nam pocztę mają zlikwidować! I co ja wtedy zrobię?
Przecież jest w Nowogrodzie drugi urząd. Większy. Nie można tam pójść?- pytam. - Pójść?! Pani żartuje! Toż to w górnej części miasta, daleko stąd. Nie wyobrażam sobie, jak starsi ludzie mieliby taki kawał drałować! - denerwuje się kobieta. I za chwilę mówi z mocą: - Ale tak nie będzie! Bo my już tu z sąsiadkami akcję protestacyjną szykujemy! Transparenty poszyjemy i jak trzeba, to pocztę oflagujemy! I burmistrza, radnych do akcji zagonimy! Nie damy zamknąć naszej poczty!
- I będą musieli zmienić nazwę ulicy. Bo jaka to ona Pocztowa będzie... Bez poczty... - kręci głową przechodzący obok mężczyzna.
W podzielonogórskiej Ochli mieszkańcy nie organizują akcji. Bo im tu niczego nikt likwidować nie będzie... Nie ma urzędu pocztowego. Ani nawet agencji. Można jedynie wrzucić list do czerwonej skrzynki. - Albo czekać na wolne od pracy i wtedy tarabanić się autobusem do Zielonej Góry. Żeby popłacić na poczcie rachunki, muszę pół dnia zmarnować! Ech, wieczne utrapienie i kłopot - wzdycha Sylwia Żelazna.
W północnej części regionu zlikwidowano już 13 filii. - W miejscowościach poniżej gminnych, oprócz Wędrzyna, nie ma już placówek - mówi Sławomir Steltmann, przewodniczący komisji zakładowej "Solidarności" pracowników Poczty Polskiej w Gorzowie. - Z kolei w Górzycy i Skąpem istnieje już tylko służba nadawcza.
Planem na ten rok na południu województwa było przekształcenie dwóch urzędów pocztowych w Zaborze i Bojadłach w filie oraz likwidacja filii w Lesznie Górnym, Siedlisku, Niegosławicach, Nowych Czaplach, Żaganiu, Nowogrodzie Bobrz., Żarach, Konotopie i Mirocinie Dolnym. Według Poczty dostęp do usług ma się nie zmniejszyć, bo w miejscach likwidowanych placówek mają powstawać agencje, prowadzone przez zewnętrznych przedsiębiorców. Jednak "S" zaznacza, że chętnych na prowadzenie agencji nie ma. - Na miejsce zlikwidowanych placówek powstały tylko trzy agencje.
Likwidacja urzędów to też cięcia w zatrudnieniu. W Lubuskiem zwolnionych mogło zostać nawet 100 osób. Mogło, bo nowy prezes Poczty Jerzy Józkowiak zarządził przegląd strategii właśnie w zakresie zasadności przekształceń placówek w agencje. Wyniki analizy poznamy do końca kwietnia. - Do tego czasu nie mówimy o szczegółach likwidacji konkretnych placówek - mówi Joanna Kraśnicka, rzeczniczka Poczty na południu województwa, kiedy zapytaliśmy ją, czy potwierdza wcześniejsze plany przekształceń.
Jednak firma podkreśla, że analiza zmian w sieci dotyczy jedynie miejscowości na poziomie gmin oraz w miastach. Tymczasem wczoraj pocztowi związkowcy protestowali w Warszawie przeciwko likwidacji urzędów i filii oraz planowanym zwolnieniom w spółce. Podobna manifestacja odbyła się na początku miesiąca w Poznaniu. Likwidacja placówek w małych miejscowościach to pomysł firmy na oszczędność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?