Na naszym forum inetrnetowym rozszalała się dyskusja, pod tekstem Lubuekie - grozi nam potężna powódź
Trebor pisze tak: "Wały w okolicach są w tragicznym stanie! Jadąc od Karczemki przez Przewóz w kierunku Kleniczek wały są zarośnięte krzakami na 1,5 m , są pełne dziur! Zapraszam dziennikarzy GL w te miejsca. Pokażcie ludziom co zrobiono od 1997r Nic. Jadąc po wałach można zobaczyć jeszcze strzępy worków z czasów ostatniej powodzi. Co będzie jak wały puszczą? Kto za to odpowie??? Nikt!!! Bo urzędnicy począwszy od gmin aż po województwo nic nie robią z tym problemem i są jak nietykalne święte krowy."
Inny internauta pyta, jak wyglądają przygotowania się do powodzi, gdzie umieszczone są worki z piaskiem, jaki jest plan ewakuacji, które wsie są najbardziej zagrożone.
- Wielka woda idzie a wszędzie cisza. co niby sama po cichu w nocy przejdzie! - irytuje się Czyteniczka.
Przewodniczący rady powiatu zielonogórskiego Krzysztof Sroczyński odsyła nas do starosty i dodaje, że radni nie są od tego, by zabezpieczać wały.
A starosta zielonogórski Edmund Łazicki uspokaja, że wszystko jest pod kontrolą.
- Jeżeli trzeba będzie to wały będziemy zabezpieczać - stwierdza stanowczo. - Mamy jednak nadzieję, że nie puści.
Wiceprzewodniczący rady powiatu Stanisław Okopień jest innego zdania. Mówi, że są poważne podstawy, by sądzić, że wały puszczą.
- I jak do tego dojdzie, zalane zostanie nie tylko Młynkowo i okoliczne przysiółki, ale także Bojadła, Trzebiechów, a woda może dojście aż do Zbąszynka!
W tej chwili w komendzie państwowej straży pożarnej w Zielonej Górze trwa odprawa strażaków przed akcją przeciwpowodziową. A o 13.00 komendant robi spotkanie z wójtami i burmistrzami z zagrożonych terenów z powiatu zielonogórskiego.
Komendant miejski państwowej straży pożarnej w Zielonej Górze Waldemar Michałowski tłumaczy, że wczoraj dokonano przeglądu wałów. - Udrożniliśmy dojazdy do nich, podzieliliśmy powiat na odcinki bojowe i chcemy włączyć kolegów z melioracji i lasów państwowych - wyjaśnia.
Dlaczego jednak wały nie są wzmacniane? I co z Młynkowem?
- Rzeczywiście wały w Młynkowie są zagrożone i podobnie było w 1997 roku, ale wtedy tam nie przeszła - tłumaczy komendant. - To prawda, że są nasiąknięte, ale ma nadzieję, że wytrzymają.
Michałowski dodaje, że na razie nie ma potrzeby, by wzmacniać wały. - Otwarto poldery pod Wrocławiem, więc stan wody obniżył się - informuje. - W pogotowiu mamy maszyny, worki i oczywiście piasek.
Dziś rano w Cigacicach na Odrze odnotowano stan wody na poziomie 450 cm. Spodziewana fala kulminacyjna podniesie stan rzeki do 650 cm. W 1997 roku było nieco ponad 700 cm.
- I wtedy zdecydujemy o akcji - informuje Łazicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?