Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znani Lubuszanie na ekranie telewizora

Alicja Bogiel 68 324 88 46 [email protected]
Tomasz Lis znany jest z miłości do Falubazu. To najsłynniejszy fan żużla. I zielonogórskiego klubu
Tomasz Lis znany jest z miłości do Falubazu. To najsłynniejszy fan żużla. I zielonogórskiego klubu fot. Kazimierz Ligocki
Tomasz Lis to wielka sława, Bartek Jędrzejak gości rano w milionach domów, Katarzyna Senyk zaczyna właśnie wielką karierę w "Wiadomościach", a Filip Czyszanowski rozmawia z największymi żużlowymi sławami. I wszyscy są Lubuszanami.

W warszawskich mediach jesteśmy siłą. Także w tych ogólnopolskich. To z Zielonej Góry pochodzi trzykrotny zdobywca tytułu "Dziennikarza Roku" Tomasz Lis. Wygrał też konkurs za ubiegły rok, a wraz z nim citroena C5, którego od razu przekazał na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Dziennikarz lubi dawać prezenty. Falubazowi podarował film o drodze sportowców do złotego medalu. - Po półfinale z Bydgoszczą pomyślałem sobie, że jest ten wyczekiwany od 18 lat finał. I że warto pojechać z kamerą do Zielonej Góry i Torunia, zarejestrować to wszystko. A jak Bóg da, jeszcze mistrzostwo jakoś uwiecznić. Wszystko zaczęło się od koszmarnego deszczu i desperacji. Powiedziałem sobie nawet: cholera, tego finału pewnie nie będzie. Skończyło się absolutną euforią i też w ulewnym deszczu - opowiadał nam o swoim projekcie.

Lis jest tak wielkim fanem żużla, że na córkę Igę mówi "Falubaziara". Ale nie tylko sport trzyma go przy Zielonej Górze. Ma tu rodzinę, często ją odwiedza. Ostatnio wspominał o lubuskim mieście w swoim programie podczas rozmowy z Bronisławem Komorowskim. - Jeśli finał pana kampanii jest w Zielonej Górze, to dobrze wróży... - mówił kandydatowi PO.
Dziennikarz Roku ma w mieście wielu znajomych, również z I LO, które często się nim chwali. Ale nie są to ludzie mediów, bo Lis karierę telewizyjną rozpoczął już w Warszawie. Student IV roku dziennikarstwa wygrał konkurs w TVP. Zadebiutował w 1990 r., prowadził "Wiadomości". Był korespondentem TVP w USA, tworzył "Fakty" TVN-u oraz "Informacje" Polsatu. Prowadził autorskie programy "Co z tą Polską", a teraz w Dwójce ma "Tomasz Lis na żywo".

W parze z "Brzydulą"

Nominację do nagrody Grand Press dostała też gorzowianka Anna Klimczewska-Chołaścińska za reportaż o pracy w Biedronce, który TVN wyemitował w programie "Uwaga". Karierę rozpoczęła w Telewizji Vigor w Gorzowie. Po rozpadzie stacji trafiła do TVP Lublin, gdzie prowadziła m.in. program "Mała Czarna". W 2002 r. przeniosła się do Warszawy i "Uwagi". Teraz pracuje dla "Dzień Dobry TVN", robiła też wspólnie z Markiem Kondratem cykl podróżniczy "Wyprawy szlakiem wina".
Dla "Dzień Dobry TVN" pracuje zresztą wielu Lubuszan. Wydawcą jest tam Agnieszka Wojtkowiak, w Zielonej Górze znana jeszcze jako Agnieszka Likszo. W telewizyjnym studiu spotyka się z byłymi operatorami z gorzowskiego oddziału telewizji - Rafałem Hamrolem i Robertem Wysockim. Dla tego programu pracuje też Jakub Dreczka, coraz bardziej znany w Polsce. Ostatnio pokazywany był na plotkarskich portalach z... Julią Kamińską, czyli filmową "Brzydulą".

Na wizji w "Dzień Dobry TVN" często możemy oglądać Bartka Jędrzejaka i jego prognozy pogody. Gdy dzwoniliśmy zapytać go o Zieloną Górę, właśnie nadawał z... Gran Canarii. - Mamy tu 25 stopni ciepła, w słońcu 30 - relacjonował. - A woda ma temperaturę 20 stopni. Szkoda tylko, że jestem tu w pracy...
Takich podróży ma na koncie sporo. Najbardziej zapadła mu w pamięci wizyta w Panamie. - Akurat Clinton przekazywał kanał Panamczykom - wspomina Jędrzejak. - Pozwolono nam jednak przyjrzeć się z bliska pracy w kanale, ludziom, statkom... To było duże przeżycie.

Gdy zaczynał w kablówce w Zielonej Górze, pogodą w ogóle się nie zajmował. Dopiero w oddziale TVP Poznań szef zaproponował, by nie tylko robił newsy dla "Teleskopu", ale też zapowiadał pogodę. - Potem, kiedy już pracowałem dla "Dzień Dobry TVN", ogłoszono casting do TVN Meteo - opowiada prezenter. - Poszedłem tam i po prostu zapowiedziałem pogodę, a oni byli zaskoczeni moimi umiejętnościami. Dwa tygodnie później byłem już na wizji.
Od tego czasu coraz lepiej orientuje się w rodzajach chmur i kanałach konwekcyjnych...
W Zielonej Górze ma rodziców i znajomych (np. tych z zespołu tańca, z którymi koncertował po całym świecie), był na zjeździe absolwentów I LO. - Bywam w wielu miejscach na świecie, ale w Zielonej czuję się chyba najlepiej - podkreśla. - Jak tylko przekraczam tabliczkę z nazwą miasta, robię się głodny i czuję błogą przyjemność. Wiem, że zaraz zjem obiad przygotowany przez mamę.
Lokalni patrioci

Bartek pracuje dziś dla różnych stacji TVN-u. W informacjach TVN Warszawa można też zobaczyć Łukasza Wieczorka, jeszcze dwa lata temu zielonogórskiego dziennikarza telewizyjnego. - Kiedyś chciałbym pracować dla "Faktów" - zdradza. - A na razie robię newsy o komunikacji w Warszawie.
Łukasz ma Zieloną Górę we krwi. Codziennie wieczorem przegląda stronę internetową "GL", często przyjeżdża do rodzinnego miasta, na samochodzie ma wypisaną jego nazwę.
Filip Czyszanowski, który pracuje dla TVP Sport, też często odwiedza Zielonkę. - Tęsknię za rodziną, znajomymi, miastem - przyznaje. - Pewnie kiedyś tu wrócę.
Na razie jeździ na wszystkie najważniejsze imprezy żużlowe w Polsce. Przepytuje sławy sportu. - Ale ludzie nie zaczepiają mnie na ulicy i nie pytają o żużel. W Zielonej Górze może ze dwa razy coś takiego się zdarzyło... - wspomina.
Służbowo widuje się w TVP z Rafałem Darżynkiewiczem, który jest jednym z szefów w telewizyjnym sporcie. - W redakcji jest niezła indoktrynacja dotycząca Falubazu - uśmiecha się Filip. - Wszyscy znają Zieloną Górę.

Lokalnym patriotą jest też Piotr Wojtkowiak, który pracuje w TVP Info. - Jestem wydawcą i producentem, zamawiam materiały z terenu. I często dzwonię po nie do Gorzowa - opowiada. - Po pierwsze, tworzyłem ten oddział telewizji. Po drugie, wiem, że będzie to dobry materiał.
Wojtkowiak pochodzi ze Strzelec Kraj. Chodził do jednej klasy z naszym redakcyjnym kolegą Zbyszkiem Borkiem. - Rzadko już jeżdżę w te strony, ale wciąż mam kontakt ze znajomymi - zastrzega.
Zaczynał w Teleekspressie, potem był oddział poznański, gorzowski i powrót do Warszawy.

Nowa gwiazda "Wiadomości" w TVP Katarzyna Senyk zaczynała z innej strony: w żarskiej kablówce. - Początek mojej kariery w telewizji jest dziełem przypadku. Przez wiele lat trenowałam piłkę ręczną w Sokole Żary. Ryszard Ruszkiewicz z żarskiej telewizji kablowej, który komentował nasze mecze, zaprosił mnie do współpracy. Tak się zaczęła moja przygoda z dziennikarstwem - opowiada Senyk.
Potem był gorzowski oddział TVP, szczeciński, TVP Info i w błyskawicznym tempie "Wiadomości". Z powodu urody i programu często porównują ją z Hanną Lis. Kasia raczej tego nie lubi, bo chce wypracować swój własny styl. Może kiedyś będą ją porównywać z Tomaszem Lisem. Z powodu licznych nagród...

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska