Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec legendy?

Tatiana Mikułko
Maciej Boryna i Krzysztofa Danielkowska o Wałach Śląskich mogą rozprawiać godzinami
Maciej Boryna i Krzysztofa Danielkowska o Wałach Śląskich mogą rozprawiać godzinami fot. Tomasz Gawałkiewicz
Od 200 lat historycy próbują rozwikłać zagadkę Wałów Śląskich. To ciągnący się przez kilkadziesiąt kilometrów pas potrójnych nasypów.

Kto, kiedy i w jakim celu wzniósł tę tajemniczą budowlę? Biegnie ona przez lasy, pola, łączy rzeki, strumienia, bagna. W ciągu 200 lat powstało na ten temat kilka teorii. Może to starożytne graniczno-obronne mury rzymskie? Może wały obronne Germanów, Słowian i Polaków? Albo nowożytne szańce szwedzkie?

Dzięki członkom Towarzystwa Borów Dolnośląskich jesteśmy coraz bliżej rozwiązania tej zagadki.

Pierwszy dowód

Zespół badawczy powstał w 2001 r. za sprawą Macieja Boryny. - Najpierw pracowaliśmy przy towarzystwie, a od 2003 roku przy Muzeum Ziemi Szprotawskiej - opowiada M. Boryna. - Na początku pewni byliśmy jednego: opracowania naukowe o wałach łączy brak dowodów. A za dużo w nich przypuszczeń.

Zachowane odcinki wałów są pod Zieloną Górą, Kożuchowem, Małomicami, Szprotawą, Przemkowem i Gromadką. Jesienią 2001 r. M. Boryna wraz z Krzysztofą Danielkowską wyciągnęli z wnętrza wałów pod Przemkowem fragment zbutwiałego kołka.- Wysłaliśmy znalezisko do badań w Ukraińskiej Akademii Nauk w Kijowie. Ich wynik była dla nas niespodzianką - zdradza szprotawianin. - Kołek datowano na końcówkę XVII wieku, co nijak miało się do wszystkich teorii o wałach. Zaryzykowałem tezę o XVII-wiecznej metryce zabytku, który przeznaczony był jako szlak drogowo-celny. Jak się później okazało, datowanie kołka było właściwe, ale wiązanie go z okresem budowy wałów, to pomyłka.

Drugi dowód

M. Boryna jest społecznym opiekunem zabytków. Dzięki temu może wraz z ekipą muzeum sprawdzać stan wałów w różnych miejscach i ratować je przed zniszczeniem. Podczas tegorocznego jesiennego obchodu w wykopie w lesie pod Szprotawą znaleziono fragment ceramiki. Znalazła się w wale podczas jego usypywania. - Wały w tym miejscu nie mogą być starsze niż ceramika - zaznacza mieszkaniec Szprotawy.

Ceramikę zbadał prof. Jerzy Lodowski , konsultant ds. średniowiecza w instytucie archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego. - Wiek znaleziska ustalił na przełom XIV i XV wieku - opowiada M. Boryna. - Ten typ ceramiki jest związany z pojawieniem się osadnictwa niemieckiego na terenach Dolnego Śląska. To znalezisko skłoniło mnie do przyjęcia innego kierunku poszukiwań rozwiązania zagadki wałów.

To granica, a nie mur

W XV w. obszar Szprotawy, Kożuchowa i Zielonej Góry zawarty był w granicach Księstwa Głogowskiego. W 1413 rok. książe Jan odłączył Żagań, który odtąd tworzył osobne od Głogowa księstwo. Przebieg granic pomiędzy jednym i drugim księstwem pokrywa się z ciągiem północnym Wałów Śląskich.- Z tego chociażby powodu wały nie były przeznaczone do obrony militarnej - zaznacza M. Boryna. - Był to pas graniczny określający zachodnią część państwa Henryka IX. Odcinki wałów usypano tylko tam, gdzie nie było można zaznaczyć granicy wzdłuż rowów, rzek, mokradeł. Wały Śląskie na ciągu północnym odzwierciedlają zachodnie granice dawnych dystryktów zielonogórskiego, kożuchowskiego i szprotawskiego.

Dzięki wałom ustalono nie tylko granicę zewnętrzną terytorium, ale stworzono także punkt odniesienia dla podziałów geodezyjnych wewnątrz państwa.
- Wyznaczanie granic ziemskich za pomocą kamiennych kopców, murków i wałów było w średniowieczu powszechne - zaznacza M. Boryna. - Wał potrójny miał kierować ruch handlowy do wyznaczonych przejść granicznych. Zwykłe rowy, bagna, rzeki i takie właśnie wały były dla wozów przeszkodą nie do pokonania

Powalczą o zabytek

Skąd wziął się w wałach kołek czyli pierwszy dowód M. Boryny i zespołu?- W Archiwum Państwowym w Starym Kisielinie znalazłem ciekawy dokument na ten temat - odpowiada M. Boryna. - Otóż w 1699 roku rada miejska Szprotawy i hrabstwo Przemków zawarli umowę o konserwacji grobli przygranicznych pomiędzy Lesznem Górnym a Piotrowicami. Wiązało się to z postawieniem kilkuset żerdzi. Śmiem twierdzić, że jedną z nich znalazł mój zespół.
Do dziś zachowało się łącznie ok. 30 km wałów. Biegną w większości lasem, w ostępach Borów Dolnośląskich. Pracownicy towarzystwa zwrócili się z pismem do konserwatora zabytków, by wpisać Wały Śląskie do rejestru zabytków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska