- Mija 100 dni, a wojewody jakby nie bylo. Dlaczego nic nie slychac o pana pracy?
- Nie lubie halasów medialnych. Skupilem sie glównie na zapewnieniu sprawnej pracy urzedu, choc bylem tez aktywny na zewnątrz. Nie jestem wojewodą, który po kazdym byle spotkaniu robi konferencje prasową.
- Moze szkoda, ludzie nie znają nawet pana nazwiska. To Lle czy dobrze?
- Moze dobrze. Mam paru znajomych, którzy dopiero po dwóch miesiącach dowiedzieli sie, ze jestem wojewodą. Nie przerazilo mnie to, ze nie wiedzą, kim jestem, ale ze nie interesuje ich otoczenie, w którym zyją. I byli to ludzie na poziomie, z biznesu i nie tylko.
- Co pan robi? W komunikatach z ostatniego 1,5 miesiąca są niemal same ,,udzialy'', czyli spotkania i przyslowiowe przecinanie.
- Tak pani patrzy na wojewode?! Wojewoda trzymal reke na pulsie wszystkich spraw związanych ze wspólpracą przygraniczną, zarządzeniem kryzysowym - chodzi np. o strajk pocztowców czy przemoc w szkole. Spotkalem sie ze wszystkimi instytucjami zaangazowanymi w budowe autostrady. Na bieząco wspólpracujemy z samorządami. Wszedzie bylem aktywny.
- Na czym polega ta aktywnośc?
- Przyklad: bylem na spotkaniu z okazji 50-lecia honorowego krwiodawstwa w Lubuskiem. Z wladz pojawilem sie tylko ja i jeden burmistrz. Dzialaczom PCK bylo przykro, bo chcieli, zebyśmy poznali ich problemy.
- Poznal pan i co z tego wyniknelo?
- Oni potrzebują wsparcia, by móc kontynuowac dzialalnośc. Bez honorowego krwiodawstwa szpitale latem nie są w stanie robic wszystkich operacji. Mozna wiec przy okazji jakiś kontaktów namawiac wojsko, szkoly do oddawania krwi. Jeśli prosi wojewoda, ma to inne przelozenie, niz gdy zabiegi czyni dzialacz PCK.
- Co pan w ciągu tych stu dni zrobil dla województwa? Prosze o trzy najwazniejsze przyklady.
- Wlączylem sie aktywnie w planowanie rozwoju regionalnego w latach 2007-2013. Ustaliliśmy z marszalkiem priorytety. Jednym z nich jest komunikacja, a wiec drogi, lotnisko, ale tez kolej. Poprzedni marszalek kupowal szynobusy, my chcemy zmodernizowac linie: ze Zbąszynka do Gorzowa i Zielonej Góry oraz Kostrzyn - Krzyz. Wlączyliśmy sie tez w program zwalczania zakaLnej u świn choroby Aujeszkyego, co umozliwi eksport zwierząt. Program kazala nam zacząc Unia, Lubuskie zrobilo to jako pierwsze. W 100 proc. wyplaciliśmy tez pieniądze rolnikom, którzy ponieśli straty przez susze.
- Dziekuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?