Emocje politycznych przeciwników starosty międzyrzeckiego bardziej niż wysokość pensji rozpala akt oskarżenia, który wpłynął do sądu i prawdopodobnie na przełomie kwietnia i maja trafi na wokandę. W czasie kampanii wyborczej zacierali ręce, kiedy prokuratura zawiesiła go w obowiązkach i zabroniła mu wchodzenia do urzędu. Miny im zrzedły, gdy tuż przed wyborami sąd przywrócił Gabryelskiego na stanowisko, a ten później w cuglach zdobył mandat i już na pierwszej sesji ponownie został starostą. Podczas głosowania radni doskonale wiedzieli o jego prawnych problemach, ale widocznie nie wierzą w słuszność zarzutów, skoro kolejny raz powierzyli mu ster rządów w powiecie. Sąd teraz rozstrzygnie, czy rację mają śledczy, czy może jednak radni z rządzącego powiatem PSL.
Sprawa jest o tyle kuriozalna, że dotyczy machlojek z pozwoleniem na usunięcie ponad stu olch pod budowę placu zabaw w gminie Przytoczna, których jednak ostatecznie nikt nie wyciął. W dodatku kolejny zarzut dotyczy próby wyłudzenia unijnej dotacji, z której - jak zapewnia nas drugi oskarżony w tej sprawie urzędnik Bartłomiej Kucharyk z Przytocznej - kierowana przez niego gmina zrezygnowała jeszcze przed wszczęciem śledztwa. Staroście grozi kara pozbawienia wolności od roku do dziesięciu lat. Jeśli zostanie skazany, będzie musiał ustąpić z funkcji, którą piastuje. Gabryelski nie komentuje sprawy...
Jakie pensje mają lubuscy starostowie? Sprawdź w sobotnio-niedzielnym (28 lutego - 1 marca) papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Zobacz też: Tyle zarabiają lubuscy wójtowie. Zobacz, kto dostaje najwięcej!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?