Tu będzie biło serce lubuskiej kultury na miarę XX wieku

Czytaj dalej
Fot. Zdzisław Haczek/Gazeta Lubuska
Zdzisław Haczek

Tu będzie biło serce lubuskiej kultury na miarę XX wieku

Zdzisław Haczek

Przeglądy, wystawy, festiwale... Tak, są ciągle ważne, ale w Regionalnym Centrum Animacji Kultury w Zielonej Górze o kulturze właśnie myślą już inaczej. Myślą do przodu...

Ciekawe, co sądził Hermann Sucker o kulturze, gdy na początku XX w. zlecał wyłożenie ścian swojej nowiutkiej willi (dziś przy ul. Sienkiewicza 11) brokatowi tapetami? Czy właściciela fabryki maszyn włókienniczych zajmowały anonse o koncertach, kiedy z gazetą zapadał w fotelu obitym jedwabiem i skórą?

Tego raczej nie wiemy. Wiemy natomiast, że dawna willa niemieckiego przemysłowca od lat 60. służy lubuskiej kulturze. Od 20 lat mieści się tu Regionalne Centrum Animacji Kultury, którego dyrektor Tomasz Siemiński postanowił właśnie rzecz unowocześnić. Za ok. 18 mln zł, z wielkim udziałem unijnej dotacji oczywiście.

O jakie unowocześnianie chodzi? Gruntowną modernizację przejdzie dawna willa Suckera, ale też w miejscu gdzie dziś stoi drukarnia i garaże, powstanie zupełnie nowy obiekt. A w nim... - Różnorakie pracownie, gdzie przy pomocy nowoczesnych technologii, będziemy edukować kulturowo i artystycznie w nowy sposób, podnosić standardy uprawiania kultury - mówi dyr. Siemiński. Przykłady? Młodzi ludzie będą tu mogli stworzyć interaktywną mapę zabytków Zielonej Góry. Dowiedzą się jak zaprojektować i wykonać wielki ścienny obraz - mural. Jak kreatywnie przetworzyć obraz. Jak zdobyć pieniądze na własne przedsięwzięcie i jak skutecznie „sprzedać” je w internetowej sieci... Ale też jak nawiązać współpracę z innymi osobami, zajmującymi się kulturalnymi działaniami, pracującymi w instytucjach czy szkołach, ale też realizujących swoje pomysły indywidualnie. - Stąd też nasz udział w programie Narodowego Centrum Kultury - „Kultura Tędy” - dodaje T. Siemiński. - Do współpracy zapraszamy nauczycieli, animatorów z całego województwa.

A wracając do rozbudowy siedziby RCAK-u. Są podejrzenia, że przy zakładaniu ogrodu i parku wokół willi Suckera pracował ktoś, kto mógł wzorować się na parku księcia Puecklera w Bad Muskau. Czy ścieżki nie zostały utwardzone podobnym białym żwirem? Dyrekcja RCAK-u prosi tu o wsparcie mieszkańców Zielonej Góry. Jeśli ktoś ma stare zdjęcia, pocztówki albo pamięta otoczenie willi sprzed lat, niech zgłosi się w centrum przy ul. Sienkiewicza 11.

Zdzisław Haczek

Piszę o wszystkim – brzmi banalnie, ale… Jako wydawca online muszę obserwować, co się dzieje w regionie, w kraju i na świecie, by być na bieżąco. I żeby poprzez między innymi moje publikacje, na bieżąco był Czytelnik Gazety Lubuskiej. A zatem tak samo „łapię” temat pożaru słomy na polu pod Żaganiem, dramatyczne protesty po wyborach na Białorusi czy wskazanie polskiego kandydata do Oscara (brawo Małgorzata Szumowska!).


 Od początku pracy w Gazecie Lubuskiej (staż rozpocząłem w październiku 1990 r., etat – od 1991 r.) staram się wypatrywać lokalnych talentów, czyli zdolnych Lubuszan i nagłaśniać ich sukcesy. Lubię pilnować karier naszych artystów, bo wychodzę z założenia, że Lubuskie kulturą (między innymi) stoi. Stąd obserwuję, co się dzieje na scenie muzycznej, co na kabaretowej, ale też – „co się pisze”, czyli co wydali nasi literaci.



 


Laureat:


 Złoty Dukat Lubuski 2016


Nagroda Kulturalna Miasta Zielona Góra 2020



 Jako zielonogórzanin, który lubi spacery po swoim mieście, przyglądam się zmianom. Gdzie budują coś nowego, a gdzie znika kamienica, bo akurat tutaj ma być nowa droga.


 Sekunduję oczywiście rozbudowie i modernizacji instytucji kultury:



  •  Muzeum Ziemi Lubuskiej

  •  Lubuskiego Teatru

  •  Filharmonii Zielonogórskiej


  


Pracuję w zielonogórskiej redakcji Gazety Lubuskiej od 1990 roku. Na studiach (filologia polska na Wyższej Szkole Pedagogicznej w Zielonej Górze) działałem w formacjach Zielonogórskiego Zagłębia Kabaretowego (m.in. Drugi Garnitur, Teatr Absurdu ŻŻŻŻŻ). Dawne dzieje, ale... do dziś życie lubię brać z humorem. W Gazecie Lubuskiej zajmuję się tym, co trzeba. Byłem m.in. szefem działów kultury, kultury i oświaty, społecznego... Od 2020 roku pracuję na stanowisku wydawcy online.


Szczególnie lubię ogarniać żywioł kulturalny (nie do ogarnięcia zresztą...) - z aparatem czy z kamerą spotkacie mnie zarówno w rockowym klubie jak też w filharmonii. Uwielbiam chować się w kinowej sali (bez kamery...).


Moje zainteresowania: film, kino, muzyka, teatr, książka, kabaret, historia. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.