Teraz matura, a później studia. Na jakiej uczelni?

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Sandra Soczewa

Teraz matura, a później studia. Na jakiej uczelni?

Sandra Soczewa

Czym można zaskoczyć maturzystów na języku polskim? „Dziadami” i „Lalką”. - Niby nie było tak źle, ale mogło być łatwiej - uważa Krystian.

Wczoraj maturzyści mierzyli się z tematem „Czy warto kochać, jeśli miłość jest źródłem cierpienia?” na podstawie „Dziadów” i z interpretacją wiersza „Dałem słowo” Zbigniewa Herberta. Pierwsze wrażenia, były bardzo różne.

- Najwięcej stresu miałem z powodu formalności, które przy okazji trzeba było wypełnić - powiedział nam Dominik Sławkowski z I LO w Zielonej Górze.
Inni bardziej stresowali się zawartością arkusza. - Sporym problemem była analiza fragmentu „Lalki”, która głównie opierała się na losach Rzeckiego. Owszem, na część pytań można było odpowiedzieć na postawie tekstu, ale żeby odpowiedzieć na niektóre, należało wykazać się znajomością całej lektury. Co gorsza, tekst był na tyle zawiły, że czytałam go chyba cztery razy - mówiła Kasia Zommer z IV LO w Gorzowie.

- Na próbnych maturach pytania były trudniejsze - tak Patrycja Waszkiewicz oceniła część językową. - Te naprawdę były przystępne. A sam Herbert bardzo mnie ucieszył.

Warto cierpieć z miłości?

- Nie warto, bo prowadzi to do zguby i może być przyczyną tragedii, choćby samobójstwa - odpowiedziała Wiktoria Kuzio¬ła z „Elektryka” w Nowej Soli.
Innego zdania był Karol Marczuk. - Napisałem, że warto. Podałem przykład miłości rodzicielskiej z II wojny światowej. Matki w getcie żydowskim oddawały swoje „numerki życia” własnym dzieciom, żeby te przeżyły choć dzień lub dwa więcej od nich - opowiadał nam Karol, który po maturze ma w planach studia na Uniwersytecie Zielonogórskim.
Natalia Wihrenko z Bytomia Odrz. też uznała, że warto. - Bo miłość jest najważniejszym uczuciem w życiu człowieka - argumentowała.

Wszystko zaczęło się od prostej rzeczy kiedy wszystko jeszcze nie było chaosem

- Napisałam, że warto cierpieć dla miłości, bo po każdym cierpieniu przychodzi szczęście. Spodziewam się wysokiej oceny - zdradziła nam Dominika Michnicka.
Wojciech Dunaj z I LO w Zielonej Górze cieszył się, że nie było nacisku na gramatykę. - Wybrałem temat o miłości, który dał mi możliwość odwołania się do filmu. Temat był luźny i można było fajnie go wyczerpać - zauważył.
Maturzyści z IV LO w Gorzowie liczyli, że pojawi się „Pan Tadeusz”. Adrian Klincewicz stwierdził, że rozprawka trudna nie była, ale... - Owszem, temat dość łatwy. Wystarczyło znać inne lektury, filmy, dopasować jakieś argumenty i gotowe. Wszyscy spodziewali się jednak, że będzie „Pan Tadeusz”, bo pojawiał się w latach poprzednich na próbnych maturach.

Pamela Propst (w środku) z klasy III C I LO w Zielonej Górze.
Mariusz Kapała Za chwilę rozpocznie się matura w I LO w Zielonej Górze. Na pierw¬szym planie Jagoda Siergiej z klasy IIIB, za nią Pamela Propst z IIIC.

Studia tak, ale nie tutaj

Kiedy uczniowie poznają wyniki matur, będą musieli składać już dokumenty na wybrane uczelnie. Ale nie wszyscy myślą o studiach. Kasia Zommer po maturze planuje wyjechać do Londynu. - Chcę zrobić sobie przerwę, odpocząć od nauki, podszkolić język. Może jak minie rok, to będę miała jasną sytuację, co chcę robić dalej w życiu - przyznaje. Podobne zamiary ma Ania z I LO w Gorzowie. - Chcę pojechać do Stanów jako opiekunka dziecka. To ogromna szansa - przekonuje.

Niewielu maturzystów, z którymi wczoraj rozmawialiśmy, myśli o studiach w naszym regionie. - Chodzi o poziom uczelni, atrakcyjność miast i perspektywy. Nie widzę siebie tutaj za kilka lat. Niewiele branż się rozwija, jest problem z zatrudnieniem, z dobrze płatną pracą - wylicza Bartek z II LO w Gorzowie. Podobnie uważa Bartłomiej Broniecki z IV LO. - Chcę iść na uczelnię techniczną. Kierunku jeszcze nie wybrałem, ale miasto już tak. Pójdę pewnie do Poznania. To miasto ma o wiele więcej do zaoferowania młodym - nie ukrywa.

Maturzyści z I LO w Zielonej Górze, choć planują studia w innych miastach, mają zamiar wrócić w rodzinne strony. Patryk Korolko wybrał Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, ale już jako magister chciałby mieszkać w rodzinnej Sławie albo Zielonej Górze. Podobnie Wojciech Dunaj - studia na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, praca związana ze służbowymi podróżami po świecie, a w dalszej perspektywie powrót do Zielonej Góry.

- Na razie martwię się tym, żeby zdać maturę. Nad resztą na poważnie zastanowię się później, gdy będę pewna, że mam już średnie wykształcenie - mówi Angelika Rejka z Gorzowa.

Sandra Soczewa

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.