Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We wtorek w Gubinie i Krośnie dwie ważne uroczystości

Tomasz Czyżniewski 68 324 88 34 [email protected]
- Nie jest się łatwo rozstać ze szkoła, gdzie się przepracowało wiele lat. Od jutra zaczynam nową pracę – mówi Zbigniew Barski
- Nie jest się łatwo rozstać ze szkoła, gdzie się przepracowało wiele lat. Od jutra zaczynam nową pracę – mówi Zbigniew Barski fot. Paweł Janczarek
Władzę przejmują nowi gospodarze: wójt Zbigniew Barski i burmistrz Marek Cebula. Pierwszy rano, dosyć skromnie, drugi wieczorem, z wielką pompą.

Na siedem gmin w powiecie krośnieńskim tylko w dwóch wyborcy zmienili dotychczasowych włodarzy gmin. Dalej burmistrzem w Gubinie zostaje Bartłomiej Bartczak, a wójtami Krystyna Bryszewska w Dąbiu, Dariusz Jarociński w Maszewie, Leszek Olgrzymek w Bytnicy i Marek Babul w Bobrowicach.
Do zmian doszło jedynie w gminie Gubin, gdzie dotychczasowego wójta Edwarda Akasmitowskiego zastąpi Zbigniew Barski oraz w Krośnie Odrz. gdzie Andrzeja Chinalskiego zmieni dotychczasowy poseł Marek Cebula. Zaprzysiężenie nowego burmistrza szykuje się z duża pompą. Zaplanowano je na wtorek o 17.00 w hali widowiskowo-sportowej. Zaproszono około 300 osób. Przyjść może każdy.
Podobnie jak do Gubińskiego Domu Kultury, gdzie jutro o 10.30 odbędzie się uroczysta sesja rady gminy.

- Będzie się składała z dwóch części. Uroczystej, na której ślubowanie złoży nowy wójt. Później będzie pewnie jakaś krótka przerwa i bierzemy się do roboty, czyli radni będą już debatować nad najpilniejszymi sprawami - mówi nowy przewodniczący rady Zbigniew Zygadło.
Jesteśmy w warsztatach szkolnych popularnego, gubińskiego rolniczaka. Oczywiście jest z nami wójt - elekt Zbigniew Barski. Panowie świetnie się znają, bo od lat pracują w tej szkole, razem prowadzili kampanię wyborczą.
Z. Barski jest lekko zdenerwowany. Nie rozmową z dziennikarzem "GL", czy nawet czekającymi go wkrótce obowiązkami w gminie. Właśnie wrócił ze spotkania ze swoją klasą.
- Oj! Ciężko się rozstawać z chłopakami - wzdycha. - Trudno się opuszcza klasę, której wychowawcą byłem przez trzy lata. Oni w tym roku zdawać będą maturę.
- Taki los nauczyciela, wciąż uczniowie odchodzą i przychodzą nowi - stwierdzam filozoficznie.
- Dla mnie to zawsze trudny moment. Spędziłem tutaj kawał życia. A w dodatku teraz to ja odchodzę - tłumaczy Z. Barski. Przerywa rozmowę. Wstaje. Wygląda przez okno. Widać wzruszenie. Jakiś wychowanek zagląda przez drzwi.

Wracamy do rozmowy. - Pierwszym problemem, z którym trzeba się zmierzyć, to uchwalenie budżetu. Jesienny termin wyborów powoduje, że trzeba się oprzeć na tym, co przygotował mój poprzednik - mówi Z. Barski. - W dodatku zmieniają się przepisy wymuszające na nas uchwalenie zrównoważonego budżetu - trzeba się będzie z tym sporo napocić. To wyzwanie. Ja pracy się nie boję.
Nowy wójt zapowiada lepszą współpracę z burmistrzem Bartczakiem, wspólne działanie z miastem, szukanie sposobów na lepsze wykorzystanie pieniędzy unijnych. Wie, że bardzo pilnym problemem do rozwiązania jest cena wody. Chce zrobić wszystko, by nie szła w górę.

Jednak jednym z najważniejszych elementów jego kampanii wyborczej był sprzeciw wobec budowy w gminie kopalni węgla brunatnego.
- W odróżnieniu od wójta Aksamitowskiego, którego szanuje za jego poglądy, uważam, że wójta obowiązują wyniki referendum i nie powinien prowadzić dalszych działań sprzyjających powstaniu kopalni - tłumaczy Z. Barski. - Ja będę robił wszystko, żeby nie powstała. Przecież m.in. dlatego zostałem wybrany. Uważam, że studium zagospodarowania przestrzennego gminy przyzwalające na budowę kopalni nie powinno być uchwalone. Oczywiście o tym decyduje rada, ale nie sadzę, żeby ona to uchwliła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska