Wbrew Bogu

Morderstwo, kanibalizm i inne mocne słowa padają ze strony przeciwników klonowania ludzkich zarodków do celów medycznych. Ich protesty wzmogły się po decyzji brytyjskiej Izby Lordów, dopuszczającej tego typu działanie. Za tydzień w Wielkiej Brytanii z zarodków, ale najwyżej14-dniowych, będzie można próbować wyhodować dowolną ludzką tkankę. Jest szansa, że dzięki temu pojawią się skuteczne metody leczenia stwardnienia rozsianego, choroby Parkinsona czy Altzheimera, białaczki, urazów kręgosłupa.
Przeciwnicy klonowania mówią, że jest ono brakiem poszanowania godności ludzkiej i działaniem wbrew woli Boga. Chyba nie mają wśród najbliższych chorych na te choroby. Bo czyż mogliby powiedzieć np. córce: musisz umrzeć lub być kaleką, bo Bóg tak chce. Sami też pewnie nie są przykuci do wózka ani nie mają przed sobą rozpaczliwej, bo realnej, perspektywy odchodzenia z tego świata przed czasem, nieraz w warunkach urągających człowieczej godności.
Z historii wiemy, jak wielkim przeciwnikiem sekcji zwłok był Kościół i jak długo robiono je w tajemnicy. A bez tego nie byłoby rozwoju medycyny. A jak gwałtowne były protesty kościelnych środowisk, kiedy wykonano pierwszy przeszczep serca. To też miało być wbrew Bogu.
Dziś przeszczepy nie są już potępiane nawet przez naszego papieża. Potępia on jednak klonowanie zarodków. Cieszy to religijnych dogmatyków. Martwi rzesze katolików, którzy po raz kolejny mogą nie zrozumieć swego pasterza, choć i tak go kochają.