Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wandale spalili Napoleona, najgrubszy w Polsce dąb szypułkowy. Rósł 700 lat...

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
fot. Bartłomiej Kudowicz
Asami w talii naszych przyrodniczych atrakcji są drzewa. W Lubuskiem rośnie kilkunastu rekordzistów. Od poniedziałku o jedną perłę mamy mniej - dąb Napoleona.

TO BYŁO DRZEWO CESARZA FRANCUZÓW

Jego walory dostrzeżono już dawno. Przed wojną drzewo zostało wpisane na listę pomników przyrody powiatu zielonogórskiego. W 1920 roku władająca okolicą
Jego walory dostrzeżono już dawno. Przed wojną drzewo zostało wpisane na listę pomników przyrody powiatu zielonogórskiego. W 1920 roku władająca okolicą księżna Hermina von Schonaich-Carolath z wielką pompą nadała dębowi imię profesora Theodora Schubego, niemieckiego botanika i działacza ochrony przyrody, który zajmował się badaniami śląskich pomników przyrody. W 1936 roku drzewo wymieniono w „Księdze ochrony przyrody” starostwa zielonogórskiego. fot. Paweł Janczaruk

Jego walory dostrzeżono już dawno. Przed wojną drzewo zostało wpisane na listę pomników przyrody powiatu zielonogórskiego. W 1920 roku władająca okolicą księżna Hermina von Schonaich-Carolath z wielką pompą nadała dębowi imię profesora Theodora Schubego, niemieckiego botanika i działacza ochrony przyrody, który zajmował się badaniami śląskich pomników przyrody. W 1936 roku drzewo wymieniono w "Księdze ochrony przyrody" starostwa zielonogórskiego.
(fot. fot. Paweł Janczaruk)

TO BYŁO DRZEWO CESARZA FRANCUZÓW

Dąb Napoleon - najgrubszy w Polsce dąb szypułkowy rósł na skarpie pradoliny Odry w odległości 3 km na wschód od Zaboru. Napoleon został uznany za najgrubszy polski dąb szypułkowy. Przyrodnicy zmierzyli go oczywiście we wszystkie strony. Jak podają statystycy jego obwód wynosił 1 043 cm - mierzony na wysokości 1,3 metra. Napoleon liczył sobie 22 m wysokości. Ile miał lat? Szacuje się, że liczył sobie około 700 lat.
Nowsza nazwa drzewa wzięła się z legendy głoszącej, że podczas wojny 1812 roku w, po przeprawie przez Odrę pod jego konarami odpoczywał sam Napoleon Bonaparte. Czy to możliwe? Teoretycznie...

Przeczytaj też: Spłonął dąb Napoleon. Z 600-letniego drzewa pozostał jedynie kilkumetrowy kikut i zwalone konary (zdjęcia)

W nocy z niedzieli na poniedziałek ktoś podłożył wewnątrz drzewa ogień. Gdy rankiem przyjechali strażacy na jakąkolwiek pomoc było zbyt późno. W miejscu, gdzie rosło pomnikowe drzewo dymił stos dębowych konarów. Dąb był już dwa razy podpalany. Pierwszy raz w 1927 r. Później w 2004 r. Od lat w środku wypalony, trzymał się tylko na jednym zdrowym fragmencie, z którego wyrósł olbrzymi konar. Jak twierdzą strażacy spalenizna była tak duża, że przypadkowy ogień nie mógł się rozwinąć. Trzeba go było specjalnie rozpalić po zdrowej stronie drzewa.

To wyjątkowe draństwo

- Nie zastanawialiśmy się nad sposobem upamiętnienia tego wyjątkowego drzewa, są różne pomysły - mówi Janusz Zawada, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji lasów Państwowych w Zielonej Górze. - Najprawdopodobniej fragment pnia zostanie przewieziony do muzeum leśnictwa w Gołuchowie koło Kalisza. Jest kilka projektów upamiętnienia tego drzewa. Może z jego resztek wyprodukujemy jakieś gadżety...
Na szczęście Napoleon nie zginął bezpotomnie. W galerii dębów w Jeziorach Wysokich rośnie jeden potomek, w szkółce w Ochli są dwie sześcioletnie sadzonki, jedna w szkółce w nadleśnictwie Brzózka.

Przeczytaj też: Dąb Napoleon nie żyje. Najgrubszy w Polsce dąb szypułkowy "zamordowali" wandale (zdjęcia)

Opiekujący się galerią dębów Paweł Mrowiński mówi o wartości potomków tego królewskiego drzewa. Przede wszystkim dlatego, że dwie sadzonki zostały uzyskane w sposób wegetatywny, czyli mają wierny genotyp przodka.
- To co się stało to wyjątkowe draństwo, opis sprawców tego czynu wymaga niecenzuralnych słów - dodaje bardzo spokojny zazwyczaj Mrowiński. Nie tylko on mówi o dębach jako królach naszych lasów i to z należnym szacunkiem. Właśnie zamordowano jednego z władców.
Przyrodnik Leszek Jerzak zastanawia się, czy nie należało zalać betonem wnętrza drzewa, aby powstrzymać wandali. Rozmaite "elementy" organizowały sobie wewnątrz pikniki, ogniska buchały jak w kurnej chacie.
- W drugiej połowie lat 80. wydłubywaliśmy beton z Napoleona, którym zalano go pół wieku wcześniej - dodaje Zenon Rabęda. - Zgodnie z zasadami dendrologii tak się nie robi, beton zabiera wilgoć. Wówczas także znaleźliśmy tablicę, którą niegdyś umieszczono pod drzewem.

I co nam po rekordach?

Mamy czym się pochwalić. Największe zalesienie, największe w Polsce Zachodniej skupisko bocianów w Kłopocie, lęgowisko żółwi błotnych w okolicy Cybinki, największa koncentracja bluszczu w Sławie, robinii akacjowej pod Sulechowem... Jednak prawdziwym powodem do dumy są drzewa. Dąb Chrobry cieszy się opinią najstarszego dębu szypułkowego w Polsce. Nestor ten rośnie w pobliżu Piotrowic przy drodze ze Szprotawy do Przemkowa. Już przed wojną drzewo nosiło nazwę Wielkiego Dębu.
Młodszy, ale nie mniej cenny jest Mieszko, najstarszy i najgrubszy wiąz szypułkowy w Europie, który rośnie w Komorowie. Morwa Rzepicha pewnie dzierży tytuł najgrubszej morwy białej w Europie. Rośnie w centrum Sulechowa. Jeszcze niedawno rekordami szczyciła się sosna Waligóra, uchodząca za najgrubszą przedstawicielkę swojego gatunku w Polsce - obwód 625 cm. Ostatnio została zdetronizowana przez sąsiadkę - Rzepichę.

Z kolei najstarszy dąb czerwony rośnie w Rosinie między Sulechowem i Świebodzinem. Jest to jednocześnie najokazalszy dąb czerwony w Polsce. Najstarszy w Polsce skrzydłorzech kaukaski o wysokości 26 m i obwodzie 434 cm rośnie w centrum Szprotawy. Najstarszy buk pospolity odmiany purpurowej rośnie w parku pałacowym w Żaganiu, a najbardziej wiekowy wiąz polny o obwodzie 585 cm jest w Lubnie.
- Te rekordowe drzewa to nie tylko powód do dumy, to także jeden z magnesów przyciągających turystów - dodaje prof. Jerzak, przyrodnik, działacz LOP. - Napoleon był wyjątkowy, niepowtarzalny, to nie było jakieś tam drzewo. To był skarb, nasze wspólne dobro...

Może następne pokolenia

Wśród leśników nastrój stypy. Lada dzień mają zamiar spotkać się na projekcji poświęconego Napoleonowi filmu dokumentalnego. Będą to swego rodzaju wspominki. Pytani o pozostałą kolekcje naszych florystycznych rekordzistów twierdzą, że gdyby tak starannie przyjrzeć się lubuskim kniejom pewnie znalazłoby się jeszcze sporo innych rekordów. Ale czy warto? Kolejny raz leśnicy zastanawiają się, czy tego rodzaju obiekty przyrodnicze reklamować, udostępniać, promować. A może dać im spokój i poczekać na kolejne pokolenia, które będą w stanie docenić skarby przyrody? Przecież od 1945 roku aż do lat 90. ubiegłego wieku Napoleon spokojnie sobie rósł i dopiero, gdy zaczęliśmy o nim mówić, nim się chwalić, rozpoczęły się kłopoty...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska