- Świetnie, naprawdę świetnie - zachwycal się Konrad Wójcik. - Na przyjazd tutaj namówiła mnie żona i świetnie się bawimy. Żałujemy troszeczkę, że nie wystarczyło dla nas leżaków. Trudno, są ławeczki.
Jak powtarzały kolejne osoby, które w niedzielę odwiedziły zielonogórskie Zatonie, widać, że jest to miejsce z niesamowitym potencjałem. Ten piknik naprawdę w starym stylu to ciekawe preludium.
- Bagietki, wędliny, ser - śmieje się Natalia Wypych, która wyładowywała wiktuały z bagażnika. Jej córek Magdy i Poli już nie było, pomknęły na hulajnogach w głąb parkowych alejek.
W tym samym czasie kolejny zespół odtwarzał scenkę z płótna Renoira "Huśtawka". Kostiumy zapewniali organizatorzy, huśtawka też była na swoim miejscu. Tylko niektóre ekipy musiały "pożyczać" dziecko.
- Nareszcie, bardzo długo czekaliśmy aż będzie można spotkać się z gośćmi na takim pikniku - cieszy się Jaroslaw Skorulski. - Sam jestem ciekaw, jak przyjmą się nasze dzisiejsze propozycje, czyli właśnie odtwarzanie piknikowych obrazów i malowanie witraży na folii. A naszych kolejnych planów nie zdradzę, ale park ma być miejscem tętniącym życiem...
Wideo: Kłopotliwa ścieżka rowerowa do Zatonia
13. Zlot Zabytkowych Volkswagenów w gminie Kowal
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?