MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W walce o rozwój regionu nie możemy być sami

Agnieszka Stawiarska 68 324 88 51 [email protected]
- W organizacji budujemy profesjonalną obsługę dla biznesu, to nasz cel - mówi Janusz Jasiński, przewodniczący OPZL w Zielonej Górze (fot. Wojciech Waloch)
- W organizacji budujemy profesjonalną obsługę dla biznesu, to nasz cel - mówi Janusz Jasiński, przewodniczący OPZL w Zielonej Górze (fot. Wojciech Waloch)
- Teraz wiemy, że nie możemy tylko wymachiwać lubuską szabelką. Potrzebni nam mocni sprzymierzeńcy - mówi Janusz Jasiński, przewodniczący OPZL.

- W ubiegłym roku tematem forum był plan rozwoju Polski do 2030 roku oparty na pięciu aglomeracjach. Pomijano tam nasz region. Co dobrego stało się od tego czasu?

- Dopięliśmy swego. Wtedy mocno skrytykowaliśmy tę strategię. Mówiliśmy ostro, ale widać tak trzeba. Pamiętam jak przed minister rozwoju regionalnego posłużyłem się argumentem, z kim Lubuskie ma się układać - z Warszawą, czy Berlinem. I udało się. W nowej strategii rozwoju kraju jest już wyraźnie zapisane, że ma polegać na równym rozwoju wszystkich regionów, w oparciu o miasta wojewódzkie. To nam bardzo odpowiada.

- W tym roku dyskutować będziecie o strategii rozwoju wspólnej dla zachodniej Polski.

- Tak. Z roku na rok uczymy się przygotowywać nasze spotkania. Najpierw włączaliśmy w to lokalne władze i biznes. Teraz wiemy, że nie możemy tylko wymachiwać lubuską szabelką. Potrzebni nam mocni sprzymierzeńcy. Marszałek Marcin Jabłoński wyszedł z inicjatywą do marszałków czterech zachodnich regionów, aby stworzyć wspólny plan rozwoju. My to popieramy. Uważamy, że wschodnia Polska ma ogromne wsparcie strategiczne i finansowe. Nam się mówi, że wy tam na zachodzie sobie poradzicie. Tymczasem są problemy nierozwiązane przez lata, które hamują nasz rozwój.

- Na przykład?

- Dla regionu wciąż najważniejszy jest transport, bo jeśli z powodu braku dobrej komunikacji kolejowej, drogowej, wodnej i lotniczej, nie możemy sprawnie się przemieszczać a inni do nas dojeżdżać, to nie możemy się rozwijać. Przykładem niech będą chociażby połączenia z Wrocławiem, opóźnienia w budowie S3 i dużą niewiadoma, kiedy będzie miała dalszy ciąg do granicy z Czechami. Nasz region powinien być świetnie skomunikowany w obu kierunkach północ-południe oraz wschód-zachód. Na razie nie jest dobrze. Stąd świetnym pomysłem jest wciągnięcie do współpracy sąsiednich województw. Dla nich może jesteśmy słabym regionem, ale nie mogą nas pominąć w planach rozwoju transportu, czy energetyki. Mamy dowód, że rywalizacja nam wszystkich nie służy. Konkurowaliśmy z Dolnośląskim o pieniądze na trasy szybkiego ruchu. Oni chcieli mieć S5 do Poznania, my swoją S3. Skutek jest taki, że ani oni, ani my wciąż nie mamy tych dróg.

- Kto ma nam pomóc w promowaniu strategii Polski zachodniej?

- Na Forum zaprosiliśmy przedstawicieli naszego biznesu, władze samorządowe, polityków, ale także wiceministra rozwoju regionalnego i reprezentantów z całej Polski z organizacji pracodawców Lewiatan. Sprawdziliśmy już, że niezbędne jest nam silne lobby w Warszawie, aby przekonać do swoich racji. Na Forum podpiszemy wspólne stanowisko popierające strategię rozwoju zachodniej część kraju. Chcemy, aby siedzibą sekretariatu technicznego w tej sprawie była Zielona Góra, w połowie drogi między Szczecinem a Wrocławiem.

- Organizacja w ostatnich latach mocno się rozrosła, należy do niej już ponad 230 firm. Coś się zmieniło w lubuskim biznesie? Nabrał chęci do działania?

- Realizujemy założony plan. Organizacja ma już blisko 20 lat. W przyszłym roku obchodzimy jubileusz. Mamy tradycję, ale to za mało, aby być silnym. Od kilku lat konsekwentnie budujemy mocną strukturę w regionie i sprawne, profesjonalne biuro. Otworzyliśmy punkty w Żarach i Nowej Soli, aby przedsiębiorcy mieli jak najbliżej do naszych doradców, informacji, szkoleń. Kolejne powstaną w Świebodzinie, Kostrzynie, Gorzowie. Pomagają nam w tym bardzo dotacje unijne, ale wiemy, że wkrótce się skończy ten dopływ pieniędzy. Dlatego teraz przygotowujemy się, aby potem zarabiać na doradztwie biznesowi, działalności wydawniczej, szkoleniach, kooperacjach. Im więcej będziemy umieć, tym większe szanse są to, że gdy wejdą przepisy, aby przedsiębiorcy obowiązkowo się zrzeszali, my będziemy tą organizacją.

- Niedawno podpisaliście umowę o współpracy z Lubuską Izbą Budownictwa.

- Tak, to właśnie element naszego planu. Pracowaliśmy nad tym przez cztery lata i osiągnęliśmy cel. Będziemy mieli z Izbą siedzibę w jednej kamienicy przekazanej nam przez władze Zielonej Góry. Planujemy ścisłą współpracę, bo w końcu w jednej i w drugiej organizacji są lubuskie firmy. Dodam jeszcze, że dla regionalnego biznesu sztandarowym projektem jest Park Naukowo-Technologiczny pod Zieloną Górą. Na razie to są tylko wizje, ale gdy włączy się w to Kostrzyńsko-Słubicka Specjalna Strefa Ekonomiczna, to wreszcie dojdzie do konkretów. Strefa daje ulgi, zna inwestorów, umie z nimi rozmawiać. To gwarantuje rozwój prawdziwej współpracy między biznesem a nauką. Tego nam w regionie bardzo trzeba - transferu wiedzy i dobrych technicznych uczelni.

- A czego biznes oczekuje od nowych władz samorządowych? Idą wybory.

- Realnego działania na rzecz rozwoju gospodarczego, a nie tylko deklaracji. Bo ładnie to teraz przed wyborami każdy umie mówić.

- Dziękuję.

Czytaj też: Dziś rozpoczyna się Lubuskie Forum Gospodarcze

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska