- Ze wszystkimi sytuacjami kryzysowymi mogliśmy sobie poradzić i radzimy sobie nadal, ponieważ jest współpraca administracji rządowej z samorządami – mówił wojewoda Dajczak. Wcześniej, w budynku Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego spotkał się z dziennikarzami, aby podsumować rządowe programy, które w latach 2016 – 2022 realizowane były na terenie województwa lubuskiego. – Rządowe pieniądze, które trafiły do samorządów, nigdy wcześniej nie były przekazywane w tak dużych kwotach – tłumaczył.
Doskonałym przykładem tego są programy społeczne. Ich skala w Lubuskiem robi wrażenie, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że w ostatnim roku rządów PO-PSL na te programy wydano w regionie 510 mln zł, a tylko w ostatnich dwóch latach było to 2,7 mld zł. - To się wydarzyło dzięki temu, że w budżecie znalazły się miliardy, których podobno wcześniej nie było. Tak mówili nasi poprzednicy, a my te pieniądze znaleźliśmy i skierowaliśmy do obywateli – wyjaśniał wojewoda.
Rządowych programów, które były realizowane w Lubuskiem, było wiele, ale na szczególne podkreślenie zasługują trzy. Program 500+ w ramach którego od początku jego istnienia wypłacono w regionie 4,8 mld zł. Kolejnym programem jest Senior+, dzieki któremu w latach 2015-2022 dofinansowano w województwie utworzenie 49 placówek, które oferują 1140 miejsc w Dziennych Domach Senior+ oraz Klubach Senior+. Tylko w ostatnim roku do programu przystąpiło 30 samorządów. Samorządy chwalą sobie program Maluch+, który pozwolił w ostatnich latach na utworzenie 2288 miejsc dla dzieci do lat 3. Rząd przeznaczył na to 49,7 ml zł.
Wojewoda mówił też o rządowych programach na czas kryzysu, najpierw pandemii Covid’19, a następnie problemów z nośnikami energii. - Polski rząd zawsze reagował i nie zostawiał Polaków samym sobie – mówił Dajczak. Jako przykład podał tarcze antykryzysowe dla przedsiębiorców, w ramach których wypłacono w Lubuskiem niespełna miliard złotych na pokrycie m.in. dofinansowania kosztów wynagrodzenia pracowników, kosztów prowadzenia bieżącej działalności gospodarczej oraz na nisko oprocentowane pożyczki. Pokaźny zastrzyk rządowych pieniędzy w ostatnim czasie otrzymały lubuskie szpitale, którym tylko w 2022 roku wypłacono środki w kwocie 1,7 mld zł.
- Kiedy minął Covid’19, wydawało się, że nic gorszego już nas nie spotka – mówił na tej samej konferencji starosta świebodziński Zbigniew Szumski. Według niego, ważną zmianą w relacjach pomiędzy rządem a samorządami, jest postawienie akcentów na wspieranie najmniejszych, szczególnie w zakresie dofinansowania dróg. – Z rządowych środków wyremontowaliśmy drogę, która została wybudowana na wizytę Honeckera, a od tamtego czasu nic się z nią nie działo, bo nie było środków – mówił starosta Szumski. Podkreślił, że ze środków unijnych tak dużych pieniędzy na drogi nie otrzymał. – Miał być duży deszcz pieniędzy, a była ledwie mżawka – mówił.
Twarde fakty powyższe potwierdzają. Z trzech rządowych programów: rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej, rządowego funduszu rozwoju dróg oraz programu na rzecz rozwoju i konkurencyjności regionów, do województwa lubuskiego popłynęło na drogi 525 mln zł. - Nigdy nie zrealizowano w regionie tak wielu inwestycji, które służą rozwojowi wspólnot lokalnych – mówił wojewoda Dajczak. Nawiązał też do ostatniego kryzysu z węglem. - Opozycja wieszczyła, że go zabraknie. Tymczasem wszystkie samorządy zadeklarowały chęć uczestnictwa w programie – wyjaśnił, podając przy tym, że na ten cel przeznaczono w regionie 323 mln zł.
W tej sytuacji atmosfera w teatrze mogła być tylko dobra. Sam wojewoda mocno podkreślał w swoim wystąpieniu, że w kluczowych sprawach różnice polityczne powinny zejść na dalszy plan. – W trudnych sytuacjach potrafimy współpracować. Nie zapominamy o swoich zdaniach, różnicach i poglądach, ale one w tej sytuacji nie mogą mieć zasadniczego znaczenia – mówił.
Jeszcze inny wniosek wyciągnął w swoim wystąpieniu wiceminister Paweł Szefernaker, który nawiązał do dyskusji sprzed lat, gdy zastanawiano się nad tym, jak powinien wyglądać ustrój na poziomie województwa. - Myślę, że dzisiaj nikt już nie ma wątpliwości, jak ważną rolę pełnią urzędy wojewódzkie w zarządzaniu kryzysowym – tłumaczył. - To wszystko pokazuje, że współpraca rządu i samorządu może być realizowana, pomimo różnych problemów i pomimo tego, że na różne kwestie patrzymy z różnych stron, a także pełnimy różną władzę w administracji – mówił wiceminister.
W jego wystąpieniu nie zabrakło odniesienia do ubiegłorocznej katastrofy ekologicznej na Odrze. – Warto też mówić o rzeczach niepotrzebnych – zaczął wiceminister, po czym odniósł się do skandalicznej wypowiedzi marszałek Elżbiety Polak o tym, że w Odrze jest tak dużo rtęci, że „nie ma skali”. - Niepotrzebne były te słowa o rtęci w Odrze, niepotrzebne było to wszystko, co w takiej sytuacji nas dzieliło. Jak jest sytuacja kryzysowa, a służby mundurowe realizują działania zlecone przez państwo, to nie jest rolą urzędników samorządowych, aby wywoływać fałszywe alarmy – skonstatował Szefernaker.
W gorzowskim teatrze nie mogło zabraknąć byłej minister, a dziś europosłanki Elżbiety Rafalskiej, która dla Polaków jest wręcz symbolem programów społecznych rządu. Również podkreśliła, że skala i waga problemów, przed którymi stanął rząd, administracja w terenie oraz samorządy, była bez precedensu. – Jakiemu ekspertowi przyszłoby kiedyś do głowy, że możemy mieć pełnoskalową wojnę przy granicy, a Polska stanie się krajem przyfrontowym. Potem mieliśmy kolejne kryzysy: energetyczny, inflację. I wszystko trzeba było pokonać – mówiła Rafalska. Jej zdaniem udało się, ponieważ była współpraca rządu z samorządowcami oraz wzajemny szacunek.
Była minister przestrzegała przed poczuciem, że to już koniec problemów. Zwróciła się bezpośrednio do wojewody Władysława Dajczaka. - Nie wiem, czy czeka nas rok łatwiejszy. Panie wojewodo, ja bym na pana miejscu tak nie myślała, bo nikt z nas nie wie, co będzie się działo – prognozowała Rafalska.
Wielu samorządowców zwracało uwagę na nieobecność członków zarządu województwa oraz kogokolwiek z kierownictwa sejmiku. Jak poinformowała nas marszałek Elżbieta Polak, miała wcześniej zaplanowaną delegację w Rzeszowie, a pozostali członkowie nie mogli uczestniczyć ze względu na inne zobowiązania. – W miarę możliwości korzystam z takich spotkań noworocznych, bo są doskonałą okazją do zaprezentowania planów i działań, ale tym razem nie mogłam – powiedziała GL marszałek województwa. Pasywność i małe zainteresowanie sprawami samorządów ze strony gorzowskich radnych sejmiku z PO są znane, tak więc ich nieobecność zdziwienia u samorządowców nie budziła.
W spotkaniu wziął za to udział radny sejmiku i były wiceminister Marek Surmacz. Został uhonorowany ministerialną Odznaką Honorową za Zasługi dla Samorządu Terytorialnego, podobnie jak przewodniczący zielonogórskiej rady Miejskiej Piotr Barczak oraz radna Eleonora Szymkowiak.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?