Szef zakładu twierdzi, że źródłem przykrego zapachu nie jest jego fabryka, a pobliski rów.
Smród we wsi unosi się tylko w ciepłe dni. - W czasie zimy nie było problemu, ale teraz znowu jest to samo - opowiada jeden z mieszkańców wsi. - Ciężko wytrzymać, bo w powietrzu unosi się zapach czegoś kisnącego.
Kto postawił tamę?
Jak dodają mieszkańcy, tak dzieje się od kilku lat. - Kiedy przyjeżdżają znajomi, to nawet nie można w ogrodzie posiedzieć, bo cuchnie - mówi Czytelnik. - Zresztą znajomi z innych miejscowości śmieją się, że jadąc w nocy po zapachu rozpoznają w jakiej są miejscowości.
Sprawa trafiła do gminy i straży miejskiej. - Podejrzewamy, że źródłem tego fetoru jest wywar z gorzelni, który został wywieziony na pola - mówi Piotr Żołopiński ze straży miejskiej. - Znaleźliśmy kilka miejsc w pobliżu wsi, gdzie go rozlano. W jednym do tej pory zalega gruba warstwa tego osadu. Część też spłynęła do rowów melioracyjnych. To stoi w zaroślach, gnije i stad ten smród.
Strażnicy znaleźli prowizoryczną tamę, która miała zatrzymywać wywar, ale okazała się nieskuteczna.
Sprawą trafiła też do gminnych urzędników zajmujących się ochroną środowiska. - Nie mamy możliwości, by interweniować, dlatego zawiadomiliśmy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Zielonej Górze - mówi Halina Dąbrowska ze sławskiego magistratu.
Kontrola trwa
Inspektorzy właśnie prowadzą kontrolę. - Na razie ustaliliśmy, że bez stosownych zezwoleń był wywożony wywar powstający przy produkcji spirytusu - mówi Janusz Tylzon z WIOŚ. - To jest wykroczenie więc pewnie skończy się na grzywnie.
Inspektorzy mają przeprowadzić jeszcze analizę wody z rowów, wtedy powinno być wiadomo skąd ten smród.
Prowadzący gorzelnię Antoni Jurewicz nie zaprzecza, że rozwiózł po polach wywar. - To doskonały nawóz i zawsze staram się wywieźć go z dala od wsi - wyjaśnia. - Sam jestem mieszkańcem Starego Strącza i mi też przeszkadza ten fetor - przekonuje. - A gorzelnia stoi we wsi od dwustu lat i jakoś do tej pory nikt nie skarżył się na jej działalność.
Według niego, źródłem tego smrodu jest pobliski rów melioracyjny. - To z niego tak cuchnie - uważa. - Bo jest źle zrobiony i woda w nim stoi. Zresztą do niego trafia szambo niektórych mieszkańców naszej wsi.
A. Jurewicz uważa również, że problem rozwiązałaby przebudowa tego kanału. - Sam chętnie dołożę się do tego, bo wierzę, że to załatwi sprawę - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?