MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W tej piwnicy czaiła się śmierć. Policja interweniowała w ostatniej chwili

Jarosław Miłkowski 95 722 57 72 [email protected]
- W tej piwnicy była istna rupieciarnia. Nikt o niej nie wiedział - mówi Gertruda Popławska, mieszkanka bloku przy Matejki.
- W tej piwnicy była istna rupieciarnia. Nikt o niej nie wiedział - mówi Gertruda Popławska, mieszkanka bloku przy Matejki. Michał Bielejewski
- Gdyby te butle eksplodowały, byłaby wielka tragedia - mówią mieszkańcy z ul. Matejki. W środę wieczorem ich blok ewakuowano, bo jeden z sąsiadów zgromadził w piwnicy mieszankę wybuchową - butle z gazem i benzynę.

- Nie interesowałyśmy się tym, co ludzie trzymają w piwnicy. Są takie czyste i zadbane. Kto by przypuszczał, że w jednej z nich czai się niebezpieczeństwo - mówią mieszkanki bloku przy ul. Matejki. W czwartek przed południem żywo dyskutowały o tym, co wydarzyło się w ich bloku kilkanaście godzin wcześniej. W środowy wieczór musiały spędzić prawie dwie godziny poza domem, bo cały ich blok został ewakuowany. Na ten czas wyłączono w nim także prąd i gaz. Powód? Z piwnicy wydobywał się nieprzyjemny zapach gazu, a pracownicy pogotowia gazowego stwierdzili, że jego stężenie w powietrzu wynosiło 2 proc. W trakcie oględzin ujawniono, że w jednej z komórek klatki nr 45 znajduje się ogromny zestaw niebezpiecznych materiałów.

- Była tam 200-litrowa beczka z paliwem, pięć akumulatorów różnej wielkości, turystyczna butla gazowa, 15 butelek różnych rozpuszczalników, benzyna w kanistrze oraz wytwornica acetylenowo-tlenowa - wylicza Czesław Głowaczewski ze Spółdzielni Mieszkaniowej Staszica. To do niej należy blok, którego mieszkańcy byli zagrożeni. - Wszystkie niebezpieczne materiały zostały wyniesione z piwnicy, zabezpieczyliśmy je i czekają już tylko na utylizację - mówi. Opowiada nam, że cała piwnica była zawalona różnego rodzaju drobiazgami. Wyglądała, jakby jej właściciel trudnił się chomikowaniem wszystkiego, co tylko wydaje się potrzebne. Zgromadzone w piwnicy materiały były bardzo niebezpieczne. - Nawet drobna nieszczelność butli z gazem stanowi zagrożenie - mówi Tadeusz Śliwiński z Wielkopolskiej Spółki Gazowej. Gazem można się bowiem zatruć. Może on też także wybuchnąć. - Gdyby ktoś zaprószył ogień, mogłoby dojść do targedii. Na pewno zagrożone byłoby bezpieczeństwo mieszkańców całego bloku - mówi Hubert Harasimowicz z Komendy Miejskiej Straży Pożarnej.

Kim jest właściciel piwnicy? - Nie znam tego pana, ale zawsze wydawał mi się dziwny - mówi nam kolejna z lokatorek. - Wygląda na dziwaka, nigdy się nie kłania. Sprawia wrażenie takiego, który unika ludzi - mówi gorzowianka.

- Składowanie niebezpiecznych materiałów jest zabronione. Mówiący o tym regulamin wisi w każdej klatce - informuje Leszek Kaczmarek, prezes spółdzielni Staszica. Tego, czy któryś z mieszkańców nie łamie zapisów, sprawdzić jednak nie sposób. - W przypadku podejrzeń, że ktoś gromadzi niebezpieczne materiały, możemy jedynie prosić, byśmy zostali wpuszczeni, a w razie kłopotów poprosić o pomoc policję - mówi prezes SM Staszica. Na szczęście, takie sytuacje, jak środowa, praktycznie nigdy się nie zdarzają.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska